Wielka Brytania, która w tym roku doczekała się bardzo kontrowersyjnej ustawy Digital Economy Bill, mimo wszystko nie chce, by to piraci reprezentowali jej interesy.
W ostatnich wyborach parlamentarnych, które miały szansę być bardzo interesującymi - średnim poparciem cieszyła się obecna władza, ludzie sceptycznie spoglądali też na opozycję czy mniejszych konkurentów - każdy miał szansę ugrać coś dla siebie. Na taki obrót sprawy liczyła m.in. Brytyjska Partia Piratów.
Bezskutecznie. Wspomniana ustawa pozwala wydawcom na samodzielne i skuteczne ściganie osób, które naruszają ich prawa autorskie, odcinanie ich od sieci, a także blokowanie miejsc stanowiących "ostoję" piractwa, przepisy blokują hotspoty i na dobrą sprawę w każdej chwili mogą zablokować YouTube'a. A mimo to piraci w całym kraju dostali ledwie 1127 głosów.
Przedstawiciele struktur partyjnych twierdzą, że taki wynik jest "zadowalający", ale z drugiej strony jeśli piraci mieli osiągnąć sukces nie teraz, to kiedy? Dodajmy, że w innych krajach znane były przypadki wprowadzenia piratów nawet... do Europarlamentu!
Źródło: TheRegister
Komentarze
13jak można dostać 1 głos i kawałek głosu? :P
Jeśli autor pisze o nich jako piratach to najwyraźniej nie zrozumiał o co w tym chodzi.