Wystarczyły niespełna cztery lata, by Starlink objął swoim zasięgiem komplet siedmiu kontynentów. Sieć właśnie dotarła do ostatniego z nich: Antarktydy.
Starlink obecny już na wszystkich siedmiu kontynentach
Pierwszy satelita Starlink został zainstalowany na orbicie w 2019 roku. Już wtedy Elon Musk (i jego SpaceX) zapowiadał, że misją jest zapewnienie dostępu do szybkiego Internetu w każdym miejscu na naszej planecie. Od tego czasu sieć rozrosła się już do kilku tysięcy satelitów orbitujących wokół Ziemi, a w tym tygodniu osiągnięty został kolejny kamień milowy. Oficjalnie można już powiedzieć, że Starlink obejmuje swoim zasięgiem każdy z siedmiu kontynentów.
Do Europy, Azji, Afryki, obu Ameryk i Australii, jako ostatni kontynent dołączyła Antarktyda. Sygnał satelitarny odbierany jest przez antenę zainstalowaną na terenie amerykańskiej stacji McMurdo, gdzie zapewni szybkie i stabilne łącze naukowcom prowadzącym badania na końcu świata. To największa stacja naukowo-badawcza na Antarktydzie – kilkaset osób prowadzi tam rozmaite eksperymenty z pogranicza biologii i medycyny czy też geologii i geofizyki.
Satelitarny internet Elona Muska rośnie w siłę
Powiększająca się sieć satelitów pozwala firmie SpaceX oferować coraz szybszy Internet, w coraz większej liczbie miejsc, za coraz mniejsze pieniądze. Może okazać się zbawieniem dla osób mieszkających na odludziu, a do tego znajduje zastosowanie w samolotach czy też na statkach. Aktualnie osiągalne są prędkości na poziomie 100 Mb/s i opóźnienia w okolicach 30 ms, ale ten pierwszy wynik powinien regularnie rosnąć, a spadek drugiego także nie jest wykluczony.
Już dziś z internetu Starlink korzysta ponad pół miliona osób, a na orbitę wysłanych zostało „tylko” 3000 satelitów. Aktualne plany zakładają, że ostatecznie będzie ich nie mniej niż dziesięć razy tyle.
Źródło: New Atlas, informacja własna. Foto na wejście przedstawia stację McMurdo (Andrew Smith/NSF - CC BY-NC-ND 4.0)
Komentarze
4Z drugiej strony mamy internet dostępny na całym świecie.
Totalna katastrofa tego pomysłu - to się nie zwróci przez najbliższe 50 lat !
Drogo - powolnie - słabe pingi - to się narazie nie może udać...
Ja wiem, że w Rasiji internet satelitarny, czy radiowy, to jest pojęcie abstrakcyjne. Ale jedynym plusem tego internetu jest to, że korzysta z niego mało użytkowników. Im więcej użytkowników, tym transfery będą mniejsze. Wynika to z praw fizyki. Jeden satelita dostarcza transfer podobny do przeciętnego BTSa komórkowego (1Gbps). Tych obiecanych inwestorom 36miliardów dolarów rocznie, inwestorzy nigdy nie zobaczą... No chyba, że US Army zapłaci 30Mld z własnej kieszeni, za to, żeby drony wojskowe, mogły mieć stały dostęp do internetu i byc w miare niewykrywalne.