Potrafimy już wytwarzać urządzenia, roboty czy protezy naśladujące ludzkie ruchy. Jednak jak dotąd ich precyzja pozostawiała wiele do życzenia, a maszyny nie mogły dorównać manualnym zdolnościom człowieka. Ma się to zmienić dzięki wynalazieniu sztucznej skóry, która czuje dotyk.
Naukowcy z uniwersytetów Berkeley oraz Stanford ogłosili przełom w postępie prac nad skórą zdolną bardzo precyzyjnie rejestrować bodźce zewnętrzne. Choć oba zespoły prowadzą niezależnie odrębne projekty, to w obu przypadkach wynalazek stanowi cieniutka warstwa plastiku rozpięta nad układami elektronicznymi ułożonymi w mikrościeżki. Dzięki temu skóra, choć lekka i delikatna, może przesyłać silny sygnał elektryczny.
Zespół z Berkeley wykorzystał germanowo-krzemowe nanodruciki, które można przyrównać do mikroskopijnych włosków umieszczonych na plastikowej powierzchni. Z kolei badacze ze Stanford połączyli w formę piramid pary elektrod, które komunikują się ze sobą poprzez cienką warstwę gumy. Opracowali również elastyczny tranzystor odpowiedni dla takiego układu.
Niezwykła czułość i zdolność do wykrywania zakłóceń tworzą z nowej skóry doskonałe rozwiązanie do takich zastosowań, jak pisanie przy użyciu klawiatury, przenoszenie małych przedmiotów oraz delikatne manipulowanie obiektami, na przykład jajkiem lub wilgotnymi naczyniami. Wynalazek przyda się wszędzie tam, gdzie zamiast siły jest wymagana wielka ostrożność. Może również zaowocować powstaniem doskonalszych robotów, które lepiej będą się orientować w swym otoczeniu.
Czujniki dotyku przydadzą się równiez w innych zastosowaniach. Benjamin Tee, który ukończył studia na uniwersytecie Stanforda, podaje przykład kierownicy, która wykryje brak dotyku rąk kierowcy, gdy ten zaśnie lub będzie prowadził pod wpływem alkoholu.
Sztuczna skóra zareaguje nawet na dotyk motyla. Ludzki odpowiednik nie zawsze.
Obecnie trudno jest przewidzieć, który z projektów doczeka się wdrożenia w rzeczywistych urządzeniach. Zespół z Berkeley może pochwalić się niskim zużyciem energii - do pracy potrzebne jest napięcie 5 V w porównaniu z 20 V w przypadku konkurencyjnego projektu. Z kolei Stanford osiągnął znacznie lepszą czułość sztucznej skóry - jest ona w stanie wykryć nacisk 1000 razy delikatniejszy niż ten, który jest w stanie odczuć ludzka skóra.
Co ciekawe, oba projekty miały pierwotnie inne przeznaczenie - Departament Obrony dofinansował prace nad sztucznymi kończynami i protezami na potrzeby weteranów wojennych, którzy nierzadko wracali z poważnymi obrażeniami i poparzeniami skóry. Jak widać, wojskowe wynalazki często znajdują zastosowanie w zupełnie innych dziedzinach życia.
Źródło: GadgetLab
Polecamy artykuły: Proste Eyefinity - Sapphire Radeon HD 5770 Flex Twoja pamięć podręczna - test 15 pendrive'ów Internetowi terroryści
Komentarze
21tutaj jest literówka, ma być Berkeley.