Google będzie musiał bronić się przed szwajcarskim sądem. Powód? "Nie dopełnianie obowiązków w zakresie ochrony prywatności w serwisie Street View".
Usługa Street View w ramach serwisu maps.google.com już wcześniej była poddawana krytyce. Sprawa jednak nigdy nie trafiła na wokandę sądową.
"W serwisie Street View (Google Maps) (...) wiele twarzy oraz numerów rejestracyjnych pojazdów nie zostało zasłoniętych w odpowiedni sposób i można z łatwością je rozpoznać. Jest to oczywiście sprzeczne z punktu widzenia ochrony dóbr osobistych, szczególnie kiedy osoby pokazywane są w miejscach, w których mogłyby nie chcieć aby je widziano - szpitale, więzienia, czy też szkoły", stwierdziła szwajcarska Federalna Komisja Ochrony Danych i Informacji (FDPIC).
"Z tego względu FDPIC wystosowało polecenie dnia 11 września 2009, w którym wezwało Google do wzmożenia wysiłków w zakresie ochrony wymienionych wcześniej dóbr", dodali członkowie komisji. Jak się okazało w pisemnej odpowiedzi z dnia 14 października 2009, Google w większej części odmówiła przestrzegania poleceń.
Oczywiście to nie wszystkie zastrzeżenia komisji. FDPIC uważa też za bardzo istotny fakt, że wysokość, na jakiej są montowane kamery Google Street View "pozwala na dojrzenie rzeczy na co dzień niewidocznych ponad ogrodzeniami, żywopłotami, czy też murami, co sprawia, że użytkownik Street View jest w stanie dojrzeć więcej niż powinien widzieć zwykły przechodzień na ulicy".
"To z kolei oznacza, że prywatność w normalnie niedostępnych dla ludzkiego oka miejscach prywatnych przestaje być zagwarantowana".
Czy podzielacie zdanie szwajcarskiego rządu? Czy faktycznie usługi Google zaczynają przypominać narzędzia szpiegowskie i mogą zostać wykorzystane przeciwko nam?
Źródło: TechRadar
Komentarze
20@reinkarniasty:
masz rację 1.6m to była by odpowiednia wysokość.
Poza tym fajnie tak sobie wirtualnie pozwiedzać i więcej miejsc powinno być tak sfotografowane :D
http://www.youtube.com/watch?v=r2knnyA-8xw
Zapytają czy mogą, ja pozwolę - to OK !
Jeśli nie zapytają, ja nie udzielę zgody a oni i tak zrobią - to maja przejeb^^%$ Proste:]
Jaki wniosek ?
Nie ważne czy mam coś do ukrycia czy nie, prywatność to święta rzecz! Grzeczność nakazuje zapytać czy można, lub fotografować tak by tej prywatności nie naruszać...
To, że niektórzy świadomie udostępniają swoje dane na różnych portalach to wyłącznie ich sprawa. Jednak gdy ktoś robi coś za naszymi plecami i udostępnia to do publicznego wglądu, to zupełnie coś innego.
Sam pomysł fotografowania miast nie jest zły. Trzeba go tylko trochę dopracować :)