Tesla skupia się w nowych samochodach na odmienionym “kole” kierownicy. Wolant (tzw. yoke) w praktyce nie cieszy się takim zainteresowaniem, jak mógł oczekiwać producent.
Motoryzacja rozwija się w błyskawicznym tempie. Dziś nie dziwi nikogo, że na ekranach samochodów pojawi się m.in. TikTok, a zainstalowana na desce rozdzielczej kamera pozwoli prowadzić wideokonferencje. Nowością jest też wolant (tzw. yoke), który Tesla oferuje w nowych modelach. Od tradycyjnej kierownicy różni się tym, że jest spłaszczony i pozbawiony górnej części. Problem w tym, że kierowcy jednak wolą klasyczne rozwiązanie.
Wymiana wolantu na kierownicę za 700 dolarów
Opcja wymiany wolantu na tradycyjną kierownicę w Tesli Model S i X wyprzedała się w rekordowym czasie – donosi serwis AutoEvolution. Mimo wielu pozytywnych opinii w sieci, które mówią o dużej wygodzie podczas korzystania z wolantu – okazuje się, że wymiana yoke’a na klasyczne “koło” stała się niedostępna w niespełna tydzień od wprowadzenia opcji do sklepu.
Choć nowe rozwiązanie proponowane przez Teslę ma być ułatwieniem, kiedy zostanie rozwinięta funkcja autonomicznego poruszania się, to dziś wielu użytkowników zwraca uwagę na jego wady. Dotyczą one przede wszystkim trudności w dostępie do przycisków odpowiadających za uruchomienie kierunkowskazów. Poruszanie wolantem nie jest też tak ergonomiczne, jak w przypadku tradycyjnej kierownicy.
Tesla nie zdradza, kiedy modyfikacja kierownicy ponownie będzie dostępna w sklepie. Dla osób, które planują kupić jeden z dwóch modeli z fabrycznie zainstalowanym wolantem oznacza to konieczność zapisania się na listę oczekujących w celu uzyskania opcjonalnej okrągłej kierownicy. Firma Elona Muska nie zdradziła też do tej pory, ile osób postanowiło zamówić samochody z tzw. yoke.
Komentarze
9Coś czuję, że kiedy Musk usłyszał od testerów to samo, to sobie pomyślał, że może zarobić kolejne miliony kapuchy :>