Zamieszanie wokół The Elder Scrolls Online - wymaga płacenia miesięcznego abonamentu
Do tej pory o grze mówiono niemal w samych superlatywach, ale ostatnie dni przynoszą już nieco gorsze dla graczy wieści.
The Elder Scrolls Online zapowiada się naprawdę interesująco. Do tej pory o grze mówiono niemal w samych superlatywach, ale ostatnie dni przynoszą już nieco gorsze dla graczy wieści. Czy w konsekwencji mogą oni odwrócić się od tego tytułu i zacząć wyczekiwać alternatywy?
Bethesda ogłosiła w zeszłym tygodniu, że aby cieszyć się zapowiadaną produkcją, trzeba będzie liczyć się z koniecznością płacenia miesięcznego abonamentu w wysokości około 14,99 dolarów. Darmowy ma być jedynie pierwszy miesiąc, choć i tak nie jest to określenie do końca trafne, ponieważ wszystkim przyjdzie przecież kupić samą grę. Dodatkowo pojawić mają się tutaj mikropłatności, choć na szczęście ich wpływ na samą rozgrywkę ma być znikomy i wszystko co najważniejsze objęte będzie wspomnianym abonamentem.
Rzecz jasna zapowiedzi te nie spodobały się graczom. Początkowo nie zwrócono jednak uwagi na jeszcze jeden problem. The Elder Scrolls Online pojawi się nie tylko na PC, ale także na konsolach nowej generacji, a tam za granie w sieci w jakikolwiek tytuł również pobierane będą opłaty. Czy zatem trzeba będzie płacić dwa razy?
Jeśli tak, to niektórym może nie wystarczyć dobrej woli, a przede wszystkim pieniędzy. Bethesda zdaje sobie z tego sprawę i rozpoczęła już negocjacje z Microsoftem po to, by ten w przypadku The Elder Scrolls Online zrezygnował z pobierania opłat za Xbox Live Gold i grę w sieci. Kartą przetargową ma być mała liczba podobnych produkcji na Xbox One.
Czy to jednak wystarczy, by przekonać Microsoft? Teoretycznie łatwiej powinno pójść z Sony, ale również tutaj nic nie jest jeszcze jasne.
Czekamy na finał tej sprawy i z pewnością towarzyszą nam w tym wszyscy wypatrujący The Elder Scrolls Online. Premiera gry w I kwartale przyszłego roku.
Źródło: vg247, pcgamer
Komentarze
36Nie planuję płacić za grę.
?
Tyle że sama gra jest darmowa do ściągnięcia i nie ma mikropłatności a po jakimś czasie można sobie grę opłacać z dochodzu uzyskiwanego przez postać.
Dla mnie taki model jest idealny.
System taki sam jak w WoWie. Płacisz za gre, abonament a mikro płatności na zasadzie jakiś ładny zwierzaczek, koń czy czapeczka. Czyli tylko widzi mi się gracza nie wpływające na rozgrywkę.
Ilekroć w takowe grałem (A nie były to 1-2 gry...) zawsze poziom graczy był wyższy (Kulturę osobistą wliczam w ogólną ocenę graczy. Co z tego jak ktoś jest dobry ale podczas grania tylko bluzga) niż w darmowych grach i choćby za to warto zapłacić.
Gier z mikropłatnościami wręcz nie cierpię, wolę płacić abonament, w stosunku do mikropłatności kwota wychodzi mniejsza niż gdyby się kupiło parę rzeczy na miesiąc a tak od razu mamy dostęp na pełnego contentu.
WoWowy system działał dobrze...
Płacimy abonament i mamy dostęp do całości a najwyżej za dodatkowe $$$ nabywamy nowego mounta czy peta....
Mikropłatności - nie!
Abonament - tak!
F2P - jedynie bez mikropłatności.
PS. W Fallouty od Bethesdy(3 i w gore) tez sie zagrywalem:)