Thom Yorke twierdzi, że „eksperyment” pomoże artystom w ominięciu ogromnych wydawnictw, traktujących ich jak maszynki do robienia pieniędzy.
zdjęcie: Jack Plunkett/Invision/AP via Engadget
Gdy Radiohead rozpoczął dystrybucję swojego albumu In Rainbows za „co łaska”, wielu ludzi było zdziwionych. Frontman tego słynnego zespołu – Thom Yorke – postanowił zaskoczyć ponownie. Swoją najnowszą, pierwszą od ośmiu lat solową płytę zatytułowaną Tomorrow’s Modern Boxes w wersji cyfrowej postanowił udostępnić tylko w jednym miejscu – nie na Spotify, nie na Pandora, lecz na… BitTorrent Bundle.
BitTorrent Bundle to nowa platforma z płatnymi, a co za tym idzie – legalnymi materiałami, która wyróżnia się wykorzystywaniem systemu peer-to-peer – słowem: mamy do czynienia z formatem torrent. Pierwszy kawałek – A Brain in a Bottle – możemy odsłuchać za darmo. Pełen album, na który składa się osiem utworów będzie nas już jednak kosztował sześć dolarów.
Yorke, wraz ze swoim wieloletnim współpracownikiem Nigelem Godrichem, określa ten ruch jako „eksperyment”. Ma on na celu pomoc artystom w ominięciu ogromnych wydawnictw, traktujących ich jak maszynki do robienia pieniędzy. Po pierwsze BitTorrent pobiera tylko 10 proc. zysków ze sprzedaży (reszta trafia bezpośrednio do artysty). Poza tym pozwala uniknąć kosztów dystrybucyjnych (na przykład za hosting), jako że całość działa w formie peer-to-peer w ramach sieci BitTorrent.
Zagarnie Yorke’a – ze względu na jego dużą popularność – bez wątpienia jest dobrą reklamą dla BitTorrenta. Jeśli jednak ma to przynieść pozytywne skutki dla naszych idoli, to w sumie – czemu nie? Ponadto, być może dzięki temu torrenty przestaną być kojarzone wyłącznie z nielegalną dystrybucją.
Źródło: Engadget, DigitalTrends
Komentarze
10