Liczba partnerów firmy Canonical rośnie, a jeśli uda jej się stworzyć to, co zapowiada, to sukces może być ogromny.
Google, Intel, Netflix, Amazon, eBay, Walmart, Deutsche Telekom, AT&T – co łączy te firmy? Wszystkie korzystają z Ubuntu – darmowego systemu operacyjnego rozwijanego przez firmę Canonical, dla której pracuje obecnie 750 osób w 42 krajach świata i która ma ambicje, by stać się jeszcze ważniejszym graczem w tym sektorze.
Ubuntu cieszy się sporą popularnością wśród użytkowników biznesowych, którzy wykorzystują ten system w różnej formie. Na przykład firmy zajmujące się handlem internetowym budują na Ubuntu swoją infrastrukturę, Amazon wykorzystuje go w swojej platformie chmurowej Web Services, a Google i Intel instalują system na swoich stacjach roboczych. Na to rozwiązanie często stawiają też producenci urządzeń Internetu Rzeczy.
Jednak choć Ubuntu zajmuje obecnie trzecie miejsce na rynku systemów operacyjnych (za Windows i macOS), użytkownicy domowi rzadko stawiają akurat na produkt Canonical. Tak już niestety jest z oprogramowaniem open-source, które po pierwsze nie jest tak dobrze promowane jak płatne, a po drugie nie ma takiego wsparcia ze strony autorów programów i gier.
Firma Canonical mierzy jednak wysoko i chce, by w przyszłości jej darmowy system operacyjny stał się znacznie bardziej popularny. Producent liczy na zainteresowanie producentów telewizorów Smart TV, urządzeń Internetu Rzeczy czy przedsiębiorstw, ale też producentów oprogramowania.
Czym Canonical chce zachęcać tak użytkowników, jak i producentów, do Ubuntu? Przede wszystkim prostotą użytkowania, funkcjonalnością, częstotliwością aktualizacji oraz open-source’owym charakterem, mającym zapewniać wyższy poziom bezpieczeństwa i transparentności. Czy to się uda? Czas pokaże.
Wizja, jaką prezentuje Canonical, może się jednak podobać. Firma chce, by dzięki Ubuntu urządzenia w naszych domach i te, które wraz z nami z tego domu wychodzą, były naprawdę połączone. To zwiększałoby funkcjonalność i komfort – zarówno użytkowników, jak i producentów. To bowiem, co mamy obecnie, Canonical nazywa „Internetem Odizolowanych Rzeczy”. I twierdzi, że może je połączyć.
Źródło: PCMag
Komentarze
28Canonical zamiast starać zrobić alternatywę robi eksperymenty z Ubuntu Phone, Mir i Unity(bo dla Canonical Gnome 3 był bezużyteczny). Zamiast zrobić coś wydajnego, lekkiego i podążającego za całą resztą(mowa o Wayland) zrobili dziwactwo.
W technikum poznawałem ten system i dalej wkręciłem się sam i używałem każdą z popularniejszych dystrybucji oraz kilka nakładek i powiem szczerze że ubuntu bardzo fajnie działało.
Czytając komentarze to nie miałem problemu z przeglądaniem internetu (domyślna działała wystarczająco dobrze).
Co więcej grałem nawet w ETS 2 (bo jest wersja kompatybilna dla linuxa) i przy wydajnej maszynie powiem szczerze mogłem ustawić ustawienia na wyższe niż odpalając tą grę na Windowsie.
Kiedy już wróciłem do windowsa 8.1 to normalnie krzywda mi się działa przy podstawowej obsłudze systemu (po raptem 3 miesiącach skakania po linuxach) ciężko mi było wrócić do windowsa i gdyby tylko wszystkie gry wychodziłyby na linuxa tak jak na Windowsa to nikt nie musiałby mnie przekonywać nawet gdyby linux był systemem płatnym (kilka płatnych dystrybucji też testowałem).
Ogółem system to kwestia przyzwyczajenia jak przesiadałem się na 8.1 z 7 też wyzywałem na kafelki a teraz jak mam przesiąść się na 10 i ZNOWU ten pasek zadań to szlag mnie trafia :P
Kafeleczki tak mi się spodobały że nie myślę o zmianie na 10.
A i dobrze że Ubuntu idzie do przodu bo to jedna z kilku dystrybucji która najbardziej przypadła mi do gustu a i jej nakładka zrobiona na wersji 14 tzw. "puchacz" całkiem przyjemnie się korzystało.
Ilekroć czytam hejty na Linuxa to zastanawiam się co ten linux ludziom zawinił jak to taki fajny system, kwestia kompatybilności gier do linuxa i przesiadka bez zachęcania :P
Osobiście wolę Windowsa i godzę się z pewnymi ułomnościami w niektórych zastosowaniach. Ale tak samo jak wykorzystuję gdzieś linuksa to muszę się pogodzić z jego ułomnościami również. Kwestia doboru do zastosowania, aby jak najmniej się męczyć przy wykonywaniu zadań.
A nie, pomyliło mi się z Windowsem...
I tyle mi wystarczy. Do profesjonalnego użytkowania?
Jasne, tylko czego, notatnika? Konsoli?