Trudno powiedzieć, czy jest to początek drugiej fali ataku, czy też tylko infekowanie „niedobitków”. Faktem jest jednak, że WannaCry wciąż zagraża.
Wydawało się, że sprawę WannaCry można już uznać za zamkniętą. W żadnym razie. Jak informuje agencja Reuters, Honda musiała wstrzymać produkcję samochodów w fabryce w japońskim Sayama w wyniku infekcji komputerów tym właśnie ransomware.
Fabryka w mieście Sayama odpowiada za produkcję około tysiąca pojazdów dziennie, a konkretnie modeli Accord, Odyssey i Stepwgn. Zamknięcie fabryki z poniedziałku na wtorek mogło więc mieć pewne konsekwencje dla Hondy.
O WannaCry naprawdę głośno było w maju, kiedy to złośliwe oprogramowanie znalazło się na ponad 200 tysiącach komputerów, gdy cyberprzestępcy wykorzystali lukę w systemach Windows, odkrytą dzięki dokumentom, które wyciekły od NSA i CIA.
Ofiarami globalnego ataku były liczne przedsiębiorstwa, stacje kolejowe i szpitale, a także fabryki samochodowe. Oprócz Hondy na liście znajdują się jeszcze między innymi Renault (we Francji i Słowenii) oraz Nissan (w Wielkiej Brytanii).
Choć główna fala ataku jest już za nami, WannaCry wciąż grasuje, w swojej nowej wersji. Niezmiennie, aby się zabezpieczyć należy posiadać aktualny system operacyjny. O tym, dlaczego nie warto tego lekceważyć, już pisaliśmy.
Źródło: Reuters, Engadget. Foto: Designbymickey/Pixabay (CC0)
Komentarze
2