Może się zmniejszyć lub powiększyć - Renault Morphoz dostosowuje się do sytuacji
Jego nazwa nie jest przypadkowa – Renault Morphoz rzeczywiście jest w stanie modyfikować swoją konstrukcję. Ten koncepcyjny „elektryk” to jeden z najciekawszych pomysłów, jakie ostatnio widzieliśmy.
Renault Morphoz, czyli miejskie autko i SUV na długie podróże w jednym
Czegoś innego oczekujemy po samochodzie miejskim, a czegoś innego po aucie, którym ruszamy w dłuższą podróż. Renault Morphoz ma się sprawdzić równie dobrze w obu tych zastosowaniach, ale nie na zasadzie kompromisu, lecz możliwości przybrania odpowiedniej formy w odpowiednim momencie.
Różne tryby jazdy nie są w samochodach niczym nowym. Morphoz wnosi to jednak na wyższy poziom, oferując dwie znacząco różniące się od siebie wersje konstrukcyjne, pomiędzy którymi można się przełączać.
W trybie „city” auto ma 4,4 m długości i rozstaw osi 2,73 m, więc można nim wygodnie manewrować w mieście. Wbudowany akumulator pozwala zaś przejechać 400 kilometrów, więc w zupełności wystarczy to na codzienne załatwianie spraw.
Gdy wybieramy się w podróż, możemy zaś aktywować tryb „travel”. Wówczas Morphoz wydłuża się o 40 cm, a rozstaw osi zwiększa się do 2,93 m. W środku robi się więcej miejsca, a na zewnątrz pojawia się slot, w którym można w kilka sekund zainstalować dodatkowy akumulator i wydłużyć zasięg do 700 kilometrów.
Wszystko to jest możliwe, dzięki „aktywnemu nadwoziu” z poruszającymi się klapami bocznymi, zderzakami, światłami i owiewkami.
Koncepcyjny „elektryk” Renault ma do zaoferowania więcej niż to
Zmieniająca się konstrukcja nie jest jedyną wartą uwagi cechą koncepcyjnego „elektryka” Renault. Kolejną jest ładowanie indukcyjne, mające ułatwiać uzupełnianie energii w akumulatorach na stacjach, jak i w przydomowym garażu, a w przyszłości może też na parkingach czy nawet drogach, podczas jazdy.
Renault Morphoz to także samochód autonomiczny 3. poziomu, czyli taki, który w ograniczonych warunkach może prowadzić się sam. Aktualne pojazdy francuskiego producenta oferują autonomię niższego, 2. poziomu.
Koncepcyjny Morphoz jest również w stanie zidentyfikować kierowcę i pasażerów, aby dostosować kabinę do ich potrzeb i preferencji. Ma także „cyfrową” kierownicę, uzupełniającą informacyjno-rozrywkowy panel dotykowy.
Oczywiście jak to w przypadku samochodów koncepcyjnych nie jest powiedziane, że Renault Morphoz kiedykolwiek wyjedzie na drogi, a jeśli tak, to że będzie oferował wszystko to, o czym przed chwilą przeczytaliście. Jeśli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to bazujące na tym pomyśle auto ujrzy światło dzienne w 2027 roku.
Źródło: Renault, Interesting Engineering, Autocar
Czytaj dalej o samochodach elektrycznych:
- Nowy „elektryk” Citroena za… 20 euro miesięcznie (no, prawie)
- Tego się nie spodziewaliśmy - Sony pokazało swój… samochód elektryczny
- Elon Musk pokazał Cybertruck - to najbardziej niezwykły samochód Tesli
Komentarze
6Od dluzszego czasu zastanawia mnie co firmie z takiego konceptu. Dzisiaj jest latwiej bo wystarczy to zaprojektowac w 3D, wyrenderowac na filmiku oraz wydrukowac na drukarce. Ale kiedys takie koncepty tworzyli graficy i rzezbiarze aby pokazac na targach samochodowych.
Oczywiscie nigdy z tego nic nie wychodzi, nawet "koncepcyjne modele" zawsze wygladaja inaczej w produkcji. Funkcja ciekawostki niczym pojazd batmana.
Kiedyś trzeba było chociaż coś zbudować, żeby pokazać. Teraz można takie koncepty seriami robić na komputerze i tak nic z tego nie ma szans na produkcje.
Mogli tak samo statek kosmiczny pokazać.