Windows 10 S dla szkół - bez utraty wydajności, pomimo upływu czasu
Jak to możliwe? Windows 10 S nie dopuszcza do instalacji aplikacji, których nie ma w sklepie Windows Store. Oto pomysł Microsoftu.
„Nasz sukces jest mierzony sukcesami innych” – takie słowa padły w pierwszych minutach nie najkrótszego wstępu, jakim Satya Nadella rozpoczął dzisiejszą konferencję Microsoftu poświęconą rozwiązaniom dla sektora edukacji. Najważniejsza z zapowiedzi – Windows 10 S. To system Windows 10 dla uczniów i nauczycieli, którzy dzięki niemu mają łatwiej osiągać sukcesy.
Poznajcie Windows 10 S (nie Windows 10 Cloud)
Windows 10 S to nowa wersja systemu operacyjnego, która powstała z myślą o sektorze edukacji. Ma być lżejsza niż standardowe „Okienka”, przez co powinna lepiej radzić sobie na słabszym sprzęcie. Jakim kosztem? Przede wszystkim na „eSce” nie zainstalujemy żadnej aplikacji spoza oficjalnego sklepu Windows Store.
Sklep ten poszerzy się jednak o kolejne aplikacje, na czele ze składnikami pakietu Office 365, a to przecież kluczowe oprogramowanie w szkole. Jeżeli użytkownik spróbuje zainstalować coś spoza sklepu, wyświetli się komunikat wraz z propozycją zamiennika (lub migracji na Windows 10 Pro, jeśli system nie znajdzie niczego w zamian).
Po co powstał Windows 10 dla szkół?
Dzięki temu ograniczeniu szkoły nie będą musiały obawiać się infekcji komputerów. Pomimo upływu czasu pecety nie powinny też tracić na wydajności. Cóż, do szkół może wcale nie jest to taki zły pomysł.
Windows 10 S to także ułatwienia dla nauczycieli i administratorów szkolnych sieci. W ich ręce oddana zostanie pełna kontrola nad systemem, dzięki czemu będą mogli dostosować go do potrzeb własnej placówki.
Premiera systemu odbędzie się latem, jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Ceny urządzeń rozpoczną się od 189 dolarów.
Źródło: Microsoft
Komentarze
24Zgadzam się z tą myślą. Ile to trzeba było się naczekać, aby komputer w szkolnej bibliotece raczył się uruchomić, a załadowanie strony internetowej trwało kolejne tyle. Można sobie hejtować do woli Microsoft - co sam czynię przy każdej okazji - aczkolwiek nie zamykam się hejtem na wszystkie jego propozycje jak posiadacze blacharni na konsole. A teraz pomyślmy co by się stało, gdyby Microsoft wdrożył to rozwiązanie do każdego swojego Windowsa?
To cena za jakieś urządzenie z systemem czy za sam system. o co tu chodzi?
A co do szkół, to u nas raczej kolejek po to nie będzie, gdyż nie zainstalujemy na tym żadnych aplikacji zewnętrznych np. Logomocji, scratch czy Corela, który w wersji dla szkół jest bardzo tani i wielu innych.