Windows 10 S będzie nas namawiał, byśmy kupili Windows 10 Pro, ale nie wszyscy będą musieli faktycznie wydać na taką przesiadkę pieniądze.
Crippleware – za Wikipedią – to „oprogramowanie, z którego usunięto część funkcji, zwykle jednak działające bez ograniczeń czasowych, w którym uciążliwość spowodowana brakiem ma skłonić użytkownika do zakupienia pełnej wersji”. Oto czym jest (a właściwie będzie) Windows 10 S.
Windows 10 S powie ci „kup Windows 10 Pro”
Windows 10 S ma być tańszą, bezpieczniejszą i wydajniejszą wersją systemu Windows 10 dla biznesu i edukacji. Podstawowym ograniczeniem nakładanym przez te „Okienka” jest niemożliwość zainstalowania na komputerze aplikacji spoza oficjalnego Sklepu Windows. To coś jak Windows RT, tyle tylko, że bez ograniczenia do procesorów ARM.
Wróćmy jednak do aplikacji. Użytkownicy Windows 10 S w rzeczywistości otrzymają ich całkiem sporo, a Microsoft zapowiada, że Sklep Windows będzie dynamicznie rozwijany – lada chwila pojawią się w nim przede wszystkim składniki pakietu Office 365, Spotify, iTunes i aplikacje Autodesk. Niemniej jednak istotnej części oprogramowania biznesowego zabraknie.
Jeśli użytkownik systemu Windows 10 S będzie chciał zainstalować aplikację spoza sklepu, na ekranie jego komputera wyświetli się informacja, że nie ma takiej możliwości, ale – i tu wychodzi crippleware – można zamienić wersję systemu na Windows 10 Pro, co wiąże się z wydatkiem jedynie 49 dolarów.
Darmowa przesiadka z Windows 10 S na Pro
Co jednak ciekawe, okazuje się, że użytkownicy, którzy korzystają z technologii pomocniczych, będą mogli przejść z „eSki” na Pro zupełnie za darmo. To taka sama sytuacja jak z aktualizacją starszych „Okienek” do Windows 10 (której – jak swego czasu informowaliśmy – nadal można dokonać, jeśli tylko poda się, że faktycznie się z takich technologii korzysta). Wersję Pro bez opłat uzyskają także uczniowie (przynajmniej w ciągu pierwszego roku od premiery).
Przypomnijmy, że pierwszym urządzeniem z systemem Windows 10 S będzie Microsoft Surface Laptop.
Źródło: Microsoft Blog, Computerworld, ghacks. Foto: Microsoft
Komentarze
31Microsoft sam wydaje na siebie wyrok.