Chyba jeszcze nigdy moment końca kadencji prezydenta w USA nie budził tylu emocji. Tym razem dotyczą one również branży mobilnej, a dokładnie produktów marki Xiaomi.
Najpierw Huawei, a teraz Xiaomi, ciekawe, kto będzie kolejny. Tak chciałoby się rzec, ale na pewno nie jest do śmiechu w tym momencie nikomu. Ani producentowi, który jest chyba najpopularniejszy na świecie, nawet jeśli w światowych statystykach zajmuje dopiero trzecie miejsce, a w Polsce jest liderem rynku, ani klientom, którym widmo powtórki historii z Huawei zajrzało w oczy.
Istotny może tu być fakt, że to Xiaomi wraz z Samsungiem i Huawei tworzy obecnie trójcę nawiększych firm branży mobilnej, wyrzucajac z tego grona amerykańskie Apple.
Na razie użytkownicy produktów Xiaomi mogą spać spokojnie
Na razie, konsumenci nie muszą się obawiać niczego złego, bo działania podjęte przez administrację ustępującego prezydenta Donalda Trumpa dotyczą nieco innej sfery działań związanej z militarnym bezprzeczeństwem USA. Dlatego na razie mówimy o banie, a co najwyżej o trafieniu na czarną listę instytucji (listę znajdziecie tutaj), z którymi współpraca ze strony amerykańskich firm i inwestorów jest zakazana.
Decyzja, która obecnie weszła w życie została zresztą podjęta już w listopadzie ubiegłego roku, dlatego zainteresowani zdawali sobie sprawę z tego co nastapi w styczniu.
Xiaomi wciąż może korzystać z usług Google, gdyż obecność na czarnej liście Departamentu Obrony dotyczy inwestowania w firmę, ale nie zamyka drogi do współpracy
Cenzurowanie współpracy z Xiaomi nie sprawi, że firma zostanie odcięta od dostępu do technologii spoza Chin. W tym oprogramowania, w którym najważniejsze, jak pokazuje przypadek Huawei, są usługi Google. Bez nich nawet najlepsze MIUI nic by nie dało, gdyby Xiaomi nie miał własnego ekosystemu usług.
Ten temat jednak odłóżmy na później licząc, że to tylko zawirowania na etapie przekazania władzy prezydentowi elektowi Joe Bidenowi, a Departament Obrony USA szybko odświeży swoją czarną listę usuwając z niej Xiaomi, jego telefony pozostawiając w spokoju.
Jest reakcja Xiaomi i oświadczenie polskiego działu firmy
Działania Departamentu Obrony USA nie pozostały bez reakcji firmy, która czuje się zobowiązana poinformować swoich użytkowników o ewentualnych konsekwencjach cenzurowania inwestycji w Xiaomi.
„Firma przestrzega prawa i działa zgodnie z odpowiednimi regulacjami jurysdykcji w krajach, w których prowadzi swoją działalność. Dostarcza produkty i usługi do użytku cywilnego i komercyjnego. Firma potwierdza, że nie jest własnością, nie jest kontrolowana ani nie jest powiązana z chińskim wojskiem i nie jest „komunistyczną chińską firmą wojskową” jak to definiuje NDAA. Firma podejmie odpowiednie działania w celu ochrony interesów Spółki oraz jej akcjonariuszy. Firma analizuje potencjalne konsekwencje tego wydarzenia, aby uzyskać pełniejsze zrozumienie ich wpływu na Grupę. Jeśli będzie to stosowne, firma wyda dalsze oświadczenia.”
Na razie to oświadczenie nie wnosi wiele do sprawy i jest grzecznościową formułą, ale też i działania ze strony Donalda Trumpa są mętne. W każdym razie, posiadacze telefonów i akcesoriów Xiaomi. Spijcie na razie spokojnie, powietrze będzie się nadal oczyszczać, zdjęcia wciąż będą świetne, a podłoga czysta.
Źródło: Xiaomi, inf. własna
Czytaj więcej na temat produktów Xiaomi
- Tani i dobry? Redmi 9T też nie powinien narzekać na brak zainteresowania
- Tani telefon z 5G, do tego z prezentem w przedsprzedaży. Poznajcie Redmi Note 9T 5G
- Ile lustrzanki jest w smartfonie? Pojedynek na zdjęcia, w którym zwycięzca może być tylko jeden
Komentarze
26Ludzie to nie barany wiedzą co jest lepsze i to wybierają. Nie płacą kilka tysięcy za to ze coś w nazwie z przodu ma i
Chińskie Huawei, straszny złodziej, szpieg, wszystko co najgorsze. Uwalić firmę
Chińskie Xiaomi, ok
tyle że klienci Huawei musieli się na kogoś przerzucić, i .... padło na Xiaomi. Robią za dobre telefony ;)
Ale schodząc na ziemię. Nie mam pojęcia czemu Huawei i Xiaomi nie decyduje się na zupełnie otwarty telefon? taki, w którym mogę swobodnie wymienić ROM na customowy (tak jak mogę wymieniać system w laptopie), aby telefon dał łatwy odzysk oryginalnego systemu, aby inny ROM nie powodował utraty gwarancji, i uceglania, aby producent wspierał producentó custom romów. Taki telefon bardzo chętnie bym kupił.
Propagandowy tekst sponsorowany, ankieta w formie sponsorowanej, Pan Karol juz w zasadzie jest bardziej chinczykiem niz polakiem (nagle z wychwalania wnieboglosy Huawei przerzucil sie na Xiaomi, ciekawe dlaczego?), przekupione komentarze, oceny, propoznuje jeszcze transmije upamietniajace matki dzialaczy chinskiej jedynej partii zaczac puszczac :)
Przykro mi benczmarku, ze upadliscie tak nisko. Rozumiem, ze kasa potrzebna, ale od kasa od chinczykow smierdzi na kilometr i odbije sie wam bardzo szybko.
pozdro :)
Xiaomi jest nieszkodliwe dla Stanów, bo umożliwia wszystkim aplikacjom szpiegowanie na równych warunkach, podobnie jak Samsung(dla aplikacji Google nawet lepsze). Nie produkuje również konkurencyjnego dla Stanów sprzętu telekomunikacyjnego (jak Huawei). Ban dla Xiaomi nie ma najmniejszego sensu, bo w ten sposób mogą się pozbawić dostępu do danych z milionów telefonów z całego świata.
Trump to ten sam typ zarządcy co PIS w Polsce, nie zastanawia się, czy jakieś prawo ma sens. Najpierw go wprowadza, później ogłasza swój sukces w mediach. Nie zastanawiając się nad tym, czy rzeczywiście takie prawo ma sens. Różnica jest taka, że Trump chociaż po części słucha się specjalistów.