Xiaomi w Polsce - ceny jak wiecie niskie, a premiera (nie tylko smartfonów) z rozmachem
Xiaomi po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowało swoje premierowe produkty w Polsce. Z rozmachem, ale też rozsądnie. Bo nie tylko ceną chce Xiaomi zdobywać wciąż nasze serca i kieszenie.
Xiaomi miało już w Polsce premiery produktowe, ale były to wydarzenia organizowane pod egidą firm zajmujących się dystrybucją produktów, albo bezpośrednio przez przedstawicieli. Ostatnia premiera Xiaomi to pierwsze tego typu wydarzenie zorganizowane przez polski oddział. I trzeba przyznać, że zorganizowane bardzo sprawnie, co świadczy o tym, że odbiorca traktowany jest bardzo poważnie (przynajmniej na pierwszym etapie) na wielu płaszczyznach.
Podczas czwartkowej wieczornej premiery w warszawskim centrum Koneser poznaliśmy ceny smartfonów z serii Redmi Note7 i Xiaomi Mi 9. O nich już wiecie i zdążyliście ocenić je bardzo pozytywnie. Jednak nie tylko smartfony były produktami premierowymi.
Na premierze pojawiło się dużo osób, zarówno redaktorów jak i członków społeczności Mi
Odważne porównanie do konkurencji
Xiaomi nie chce wyłącznie niskimi cenami przekonywać do swoich produktów. Ale także ich wyjątkową jakością. Odważnie porównuje swoje produkty do konkurencji. To pokazywanie już znanych pomysłów jako nowatorskich do perfekcji opanowała pewna firma, która stoi po drugiej stronie barykady. Jednak nie zarzucam Xiaomi zbytniego przereklamowania, bo atrakcyjne ceny tym bardziej nabiorą rumieńców gdy klient zrozumie, że dostaje za nią naprawdę wiele. I to nie tylko pamięci.
Porównanie Redmi Note7, Samsung Galaxy A7 i Huawei Mate 20 Lite (zdjęcie wyłącznie w celach poglądowych)
Szczególnie brana jest pod uwagę kwestia związana z fotografią mobilną. To znak czasów, że już w przypadku smartfonów w cenie poniżej 1000 złotych możemy mówić o trybie supernoc, bezstratnym zoomie cyfrowym i ogromnej rozdzielczości sensora (48 Mpix, układ Sony IMX 586, z techniką łączenia pikseli). Doświadczenie mówi, że w fotografii mobilnej wiele zależy od oprogramowania i co może zaskakiwać, to różnice w nim są wykorzystywane do pozycjonowania produktów. Xiaomi ma świetną matrycę główną, wystarczy teraz by dotrzymało jej kroku oprogramowanie.
Wygląd smartfona - tym dziś się nie wyróżniamy
Pomijając nową klasę smartfonów, która może wykluć się z prezentowanych na tegorocznych targach MWC składanych urządzeń, w branży mobilnej wygląd urządzenia nie jest już cechą, którą można szczególnie się wyróżniać. Oczywiście może pojawić się przeźroczysta ścianka, czy inaczej niż wcześniej umieszczony aparat selfie, ale ogólne bryły urządzeń stały się bardzo podobne. Królują wszechobecne gradientowe wykończenia i delikatne zaokrąglenia krawędzi. Zresztą zobaczcie sami.
Xiaomi zachęca nas do jazdy
Oprócz smartfonów Xiaomi pokazało kolejną generację swojej hulajnogi elektrycznej Mi Electric Scooter Pro o zwiększonym do 45 kilometrów zasięgu. Podróżować możemy z maksymalną prędkością 25 km/h (ograniczenie w oprogramowaniu), a silnik o mocy 300W zapewni komfortowy podjazd na zbocza o kącie nachylenia do 12 stopni. W porównaniu z prostszą wersją dostajemy większy wyświetlacz z dodatkowymi informacjami. Hulajnoga waży 14,2 kilograma, a te niecałe dwa kilogramy więcej w porównaniu ze starszym modelem to konsekwencja zastosowania pojemniejszego akumulatora.
Dostaniemy ją w sklepach Mi Store już pod koniec kwietnia w cenie 2199 złotych.
Drugim produktem, który już wcześniej można było kupić w cenie 1899 złotych, jest Ninebot S. Czym jest i jak na nim się jeździ najlepiej oddaje poniższe zdjęcie. To pojazd, który zapewnia poruszanie się z prędkością do 16 km/h i pokonywanie wzniesień o kącie nachylenia do 15 stopni. Pojazdem da się zarządzać z a pomocą aplikacji Mi Home, ale nie sugerujemy by czynić to w czasie jazdy.
Niskie lub rozsądne ceny - czy tak będzie już zawsze?
Xiaomi zbudowało swoją pozycję wśród polskich użytkowników oferując dobre smartfony w niskich cenach w porównaniu z konkurencją. Kontynuuje tę tradycję, można jednak zastanowić się jak będzie wyglądać przyszłość tej marki. Już dziś widzimy, że nawet w segmencie niższych cen daje się wyróżnić dwie grupy - tę bardzo tanią, reprezentowaną przez Redmi Note7 oraz tę atrakcyjnie wycenioną, którą reprezentuje Mi 9. Czy Xiaomi będzie w stanie utrzymać niskie ceny w tej drugiej grupie również w kolejnych latach? To nie jest proste pytanie. Bo choć dla klienta końcowego istotna jest jak najniższa cena, to producenci nie mogą bez końca ich windować w dół. Poza tym, ciekawa będzie reakcja innych marek na te ceny. Ale to pokaże już czas.
Tymczasem w Xiaomi w kwietniu 2019 otworzy tak zwany Flagship Mi Store w warszawskiej Galerii Młociny. Więcej szczegółów poznamy niebawem.
Źródło: inf. własna, Xiaomi
Komentarze
11Zamówiłam....... Samsung Galaxy S9+ za 2400 zł...
I tyle w temacie atrakcyjności xiaomi.
Mam parę produktów Xiaomi, 2 fony, tablet. Chwalę je sobie.
Są b. dobre, ale jednak zawsze czuję jakiś niedosyt. Coś było nie hallo, czegoś brakowało.
A przy tych cenach to już wolę dopłacić te 4 stówki i wziąć flagowca Samsunga z ubiegłego roku.
Także nie wiem czy Xiaomi nadal będzie miało takie branie. A rodzina Redmi (ta z 2019, już bez xiaomi w nazwie) to niestety straszne byle co. Owszem osoby mające fony Xiaomi redmi będą innego zdania. Ale to całkiem inna jakość. Tamte , a te fony.