Na naszym rynku pojawiły się produkty nie Xiaomi, ale Xiaoyi. To znacząca różnica.
Xiaomi w Polsce. Krótkie zdanie, które przewinęło w poprzednim tygodniu przez wszystkie portale branżowe, a nawet kilka tych, które zazwyczaj podobną tematyką się nie zajmują. Nic dziwnego, ponieważ oficjalny debiut niezwykle prężnie rozwijającej się chińskiej firmy wywołał sporo entuzjazmu. Szybko okazało się jednak, że był on nieco przedwczesny, a cała sprawa jest zdecydowanie bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać.
Xiaomi ≠ Xiaoyi
Od samego początku nieco błędnie formułowano wszelkie tytuły. Do polski dotarło bowiem nie Xiaomi, ale Xiaoyi. Dlaczego wszyscy początkowo (a niektórzy w dalszym ciągu) mylili lub też utożsamiali ze sobą obydwie marki? Zapewne dlatego, iż wchodzą one w skład tej samej, coraz potężniejszej grupy kapitałowej. Tutaj jednak ich ścieżki się rozchodzą.
Xiaoyi to przede wszystkim dość ograniczone portfolio produktów, sprowadzające się do kamer internetowych i kamer sportowych oraz towarzyszących im akcesoriów i aplikacji na urządzenia mobilne. Za pośrednictwem strony internetowej xiaoyi.pl faktycznie można nabywać je u nas oficjalnie. I o to akurat można być już spokojnym.
Xiaoyi faktycznie oficjalnie wkroczyło do Europy i przygodę z naszym kontynentem rozpoczyna od Polski, współpracując przy tym z firmą JBTS.
„Xiaoyi to marka należąca do rodziny Xiaomi, chińskiego giganta produkującego elektronikę użytkową. Naszą filozofią jest dostarczanie produktów najwyższej jakości w przystępnych cenach. [...] Wyłącznym dystrybutorem Xiaoyi w Polsce jest firma JBTS Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa.”
Gdyby ktoś miał jednak wątpliwości, rozwiać można je bardzo prosto. Wystarczy udać się na oficjalną stronę internetową Xiaoyi i w jej stopce rzucić okiem na odnośniki prowadzące do stron w kilku innych językach. Wybór naszego zabiera nas do strony xiaoyi.pl, na której to widnieją już stosowne zapisy, z których najistotniejsze fragmenty zacytowane zostały powyżej.
Smartfony Xiaomi w Polsce?
Co natomiast z produktami oznaczonymi już logo Xiaomi, których jest zdecydowanie więcej? Smartfony można wprawdzie kupować, ale należy zapamiętać, iż sklepy je oferujące nie są oficjalnymi partnerami chińskiego producenta, nawet wbrew przeczącym temu niekiedy doniesieniom.
Chociaż wejście Xiaomi do Europy byłoby dla wielu powodem do sporej radości, naprawdę wątpliwe aby mogło się to szybko ziścić. Dlaczego?
Odpowiedź okazuje się tutaj bardzo prosta i sprowadza się praktycznie do krótkiego, wyjaśniającego wszystko zwrotu - prawa patentowe. Z racji panujących na naszym kontynencie regulacji chiński producent będzie raczej interesował się kolejnymi rynkami azjatyckimi, gdzie na podobne blokady nie napotka.
Źródło: inf. własna, xiaoyi.pl, androidheadlines
Komentarze
8Sami, poprzednimi artykułami wprowadziliście ludzi w błąd, taka rzetelność dziennikarska w pl jest obecnie. Ctrl+c, Ctrl+v lekka korekta i poszło w eter, a potem się sami dziwicie, że branżowe portale tak pisały.
Była moda na jabłuszka, jest moda na coś "niszowego" prosto z chin...