Firma Yamaha zaprezentowała sprzęt, który bez najmniejszego zawahania można by nazwać radiobudzikiem godnym naszych czasów.
Firma Yamaha zaprezentowała sprzęt, który bez najmniejszego zawahania można by nazwać radiobudzikiem godnym naszych czasów. I choć mogłoby się wydawać, że era tych urządzeń dawno już minęła, to model TSX-B72 pokazuje, że nic bardziej mylnego – być może właśnie otwiera się przed nimi zupełnie nowy rozdział.
Yamaha TSX-B72 to radiobudzik mogący bezproblemowo pełnić funkcję podstawowego nagłośnienia w sypialni (podkreślam słowo „podstawowego”). Producent obiecuje, że jego nowe dzieło mimo niewielkich wymiarów może jednak pochwalić się „wyjątkowym, pełnozakresowym dźwiękiem z odpowiednim basem”. To wszystko dzięki systemowi dwóch głośników i zastosowaniu odpowiednich technologii. Na tym jednak nie koniec.
Otóż radio to zostało wyposażone w moduł Bluetooth, dzięki któremu możliwe jest bezprzewodowe odtwarzanie muzyki. Bardzo interesującym dodatkiem jest także obsługa technologii NFC, umożliwiającej zbliżeniowe parowanie z urządzeniami mobilnymi. Całości dopełnia natomiast port USB, za pomocą którego możemy naładować swojego smartfona.
Mimo to najciekawszą cechą urządzenia TSX-B72 jest chyba sposób, w jaki nas ono budzi. Alarmy narastające nie są wprawdzie niczym nowym, ale dzieło firmy Yamaha dodatkowo ogranicza wysokie częstotliwości na początku i dodaje je stopniowo, wraz z pogłaśnianiem melodii. Możemy wybierać spośród muzyki zapisanej na naszych urządzeniach mobilnych lub po prostu zdecydować się na radio FM.
Więc jeśli Twój radiobudzik ma już swoje lata i to, co kiedyś można było nazwać „bielą” dziś ma już z nią niewiele wspólnego to może warto zastanowić się nad wymianą. A model Yamaha TSX-B72 wygląda tak, że przynajmniej ja mógłbym go pokochać. No, gdyby nie ta cena. Urządzenie zostało bowiem wycenione na 200 dolarów.
Źródło: DigitalTrends
Komentarze
7Bo przez te tradycyjne budziki to zawału podczas budzenia można dostać;))