Czy telefony są uczniom potrzebne w szkołach, czy może tylko ich rozpraszają i robią więcej szkody niż pożytku? Zdania na ten temat są podzielone, ale chyba nadszedł czas, by to jasno określić.
Zakaz używania telefonów w szkołach
Pełny zakaz korzystania z telefonów na terenie szkoły? Ministerstwo Edukacji zadecydowało, że uczniowie nie będą mogli przynosić ze sobą komórek – chyba, że rodzice wypiszą im uzasadnione zgody. Według części społeczeństwa jest to bardzo dobre rozwiązanie, inni zaś uważają, że trzeba by się jeszcze nad tym zastanowić, ale…
Skąd w ogóle taki pomysł? Chodzi o to, jaki wpływ mają (lub mogą mieć) telefony (a przede wszystkim smartfony) na młodych użytkowników. To nie tylko potencjalne pogarszanie wzroku, ale też rozpraszanie i osłabianie koncentracji (która przy przyswajaniu wiedzy jest przecież kluczowa) oraz przyczynianie się do uzależnienia od Internetu – tzw. siecioholizmu (z którym boryka się już kilka procent nastolatków w Polsce, a co trzeci znajduje się w grupie ryzyka). To właśnie dlatego wprowadzany jest taki zakaz.
Jesteś za czy przeciw?
Teraz informacja najważniejsza: zakaz, o którym wyżej napisaliśmy, dotyczy Chin. Wcześniej podobne przepisy zostały wprowadzone także we Francji (gdzie zakaz obowiązuje uczniów szkół podstawowych i gimnazjów – oprócz nagłych wypadków). A jakie wywołało to w tobie emocje? Czy uważasz, że podobny zakaz powinien zostać wprowadzony w Polsce, czy też nie przekonuje cię takie rozwiązanie? Zapraszamy do głosowania w sondzie i komentowania.
Źródło: BBC, Global Times, South China Morning Post, informacja własna
Komentarze
43Jak dla mnie zakaz używania na lekcji powinien być jak teraz. Ewentualnie wymusić wprowadzanie telefonów w "tryb samolotowy", lub kompletnego wyciszenia dźwięków i wibracji, jak są na terenie szkoły.
Sam telefon niestety uczniowie powinni mieć, najbardziej krytyczna jest droga z i do szkoły.
W wielu krajach po prostu edukuje sie dzieci w tym zakresie.
Wystarczy zrobić miejsce w ktorym uczniowie odkladaja telefony wchdząc do sali i tyle ale trzeba to zrobic na zasadzie edukowania a nie po prostu zakazu pod jakims rygorem.
Zresztą każdy z Nas w szkole był. Ponad połowa ma wyje***e na nauczyciela i materiał. Zajęcia są nudne do porzygu. Uczy się ten co zorientował się w porę, że przydatne(po czym zauważył, że jednak nie do końca, bo materiał okrojony i upolityczniony)
Edukacja w polskich szkołach, a prawie pewne, że w wielu innych państwach, służy tworzeniu ghuli do reprodukcji i płacenia podatków. Są wyjątki od reguły "wszędzie" i "zawsze".
Dzięki temu jest szansa, że powstaną mechanizmy, dzięki którym dzieciaki będą w stanie same ocenić kiedy korzystanie ze smartfona jest ok, a kiedy nie, lub nawet niebezpieczne. Skoro da się nauczyć społeczeństwo, że buspasy czy miejsca parkingowe dla inwalidów mają specjalne przeznaczenie, to tak samo da się to zrobić w innych dziedzinach.A co jak pojawią się za chwilę, a pojawią się, jeszcze nowocześniejszej rozwiązania?
Smartfony mogą przynieść wiele dobrego w szkołach, można wymyślić setki nowych zastosowań: od wymiany informacji po eksperymenty.
I skończmy wreszcie z noszeniem książek do szkoły na plecach maluchów - tablet jest tutaj rozwiązaniem. Ale bez kultury korzystania z techniki, może stać się kolejnym pożeraczem uwagi którego ostatecznie zakażą.
Zakazywanie to droga donikąd i opóźnianie rozwoju technologicznego - lepsza jest edukacja, savoir vivre i społecznie akceptowane normy korzystania z takich urządzeń.
Ja rozumiem iż obecnie często jest to problemem, ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Uczmy, edukujmy, rozmawiajmy, rozwiązujmy problemy, które często i gęsto zaczynają się już w domu, bo rodzice mają gdzieś jak ich dzieci spędzają czas wolny.
tak, telefon jest bardzo potrzebny. sam kupiłem swemu dzieciakowi. ale smartfon? takie dzieciory sterczą jedynie na przerwach wpatrując się w smarkfony. nie odpoczywają psychicznie, a potem czas na kolejną lekcję.
tak więc proste telefony TAK. smartfony NIE, i nie powinno być tu żadnego wyjątku, żadnej dodatkowej zgody itp. problem teraz polega na tym, ze posiadanie telefonu to obciach, a smartfon to wielkie coś. oni jeszcze nie rozumieją że stają się niewolnikami bytu bez żadnej świadomości.
Za to mogli byśmy dzieci nauczyć o zagrozeniach ( z braku lepszego określenia) oraz i korzyściach płynących z ów urządzeń.
"Dzieci używają telefonów tylko do grania"
Może nikt ich nie nauczył korzystać z potecialu tych urządzeń?
Zamykają dzieciaki na rok w domach a teraz gadają o zakazie telefonów. Dramat i bezsens poza tym komu telefony zabierać i kiedy jak ich do szkoły nie chcą puścić