To może być najwygodniejszy sposób robienia zakupów w sklepie stacjonarnym. Na czym polega Tesco Scan&Shop?
Kasy samoobsługowe w supermarketach nie są niczym nowym. Najczęściej jednak to rozwiązanie oznacza tylko tyle, że sami sobie jesteśmy kasjerami – to, czy szybszymi, pozostaje kwestią dyskusyjną. Tesco ma jednak pomysł na to, jak można cały ten proces usprawnić. Pomysł, który zresztą od dłuższego czasu sprawdza się w europejskich marketach (między innymi w Irlandii) i który od kilku miesięcy testowany jest w kilkunastu kolejnych krajach.
Kraków, Poznań i Łódź – klienci supermarketów Tesco w tych trzech polskich miastach jako pierwsi mogą wypróbować usługę Scan&Shop. Umożliwia ona skanowanie kodów kreskowych produktów już podczas zdejmowania ich z półki. W efekcie przy kasie samoobsługowej musimy już tylko okazać wygenerowany kod i dokonać płatności – nie powinno zatem być mowy o jakichkolwiek kolejkach.
Jak wyglądać ma samo skanowanie? Można wykorzystać do tego jeden ze skanerów dostępnych do wypożyczenia w sklepie lub swojego smartfona z zainstalowaną aplikacją Tesco Scan&Shop. Następnie należy po prostu każdy produkt wkładany do koszyka lub wózka zeskanować (czy to robimy, przypatrywać będą się ochroniarze). Według właściciela jest to „najwygodniejszy sposób robienia zakupów”.
Eliminacja kolejek nie jest jedynym plusem usługi Scan&Shop. Dzięki niej możliwe jest też kontrolowanie wydatków – na ekranie skanera lub smartfona cały czas wyświetla się bowiem aktualna kwota, jaką będzie trzeba zapłacić przy kasie. Do tego urządzenie informuje klientów o promocjach dostępnych dla wybranych przez nich produktów. Jak to dla was brzmi?
Źródło: Gazeta, Tesco. 10 lutego treść została zaktualizowana (dzięki, Wojciech Drewa)
Komentarze
26Kwestia zaufania i kultury ludzi.
To gratuluję żelaznego zdrowia......
Wolałbym, aby w sklepie było kilkanaście czytników/kas i sam bym sobie skanował przy jakimś z nich, ów czytnik/kasa drukowała by paragon, po czym po podejściu do kasjera przy wyjściu uiszczałbym tylko opłatę zgodnie z paragonem. Równie szybko, a chyba wygodniej.
Kiedyś widziałem ciut inne rozwiązanie. Inteligentny koszyk, z wyświetlaczem, do którego wrzucamy towar, a maleńkie mikrochipy, umieszczone na towarze, są odczytywane przez koszyk i wprowadzane na wyświetlacz i paragon. Bez żadnego skanowania, przejeżdżasz przez bramkę, płacisz i tyle. Możliwość, że taki chip podmienisz, raczej wątpliwa. Jeszcze to połączyć z inteligentnymi półkami, które odczytują, co zostało zabrane w danym momencie z półki i włożone do konkretnego koszyka (każdy koszyk unikalne ID) pomagało by w weryfikacji, czy przy bramce coś nie podmieniono (opakowanie choćby).
Jak dla mnie ułatwienie spore, bo po drodze do pracy, czasem wpadam do Tesco po śmietankę do kawy, kawę, czy jakąś przegryzkę. Wpadam na samoobsługową i jadę dalej. Zakupy w 5-10 minut, o ile się kasa nie zawiesi. Tu taka różnica, że jakby kasę nosimy ze sobą. Sparowanie z kartą i moimi danymi (pesel) wyeliminowałby konieczność zatwierdzania zakupu alkoholu.