Infinity - nieskończoność - to pierwowzór recenzowanego dzisiaj radiatora czyli Scythe Mugen II. Poprzednie modele - wspomniany już Infinity i jego nowsza rewizja Mugen - cieszyły się ogromną popularnością wśród zaawansowanych użytkowników, którzy lubują się w overclockingu ze względu na przystępną cenę i bardzo dobrą wydajność.
Opakowanie
Radiator pakowany jest w duży karton, na którym przedstawiony cooler jest na tle Ziemi - być może projektanci chcieli zasugerować nam, że produkt zbudowany jest z wykorzystaniem technologii kosmicznych. Oczywiście w opakowania dowiemy się o najważniejszych cechach chłodzenia - niestety tylko jeśli znamy język angielski lub japoński. W środku w małym kartoniku znajdują się elementy montażowe.
Budowa
Mugen II w stosunku do swoich poprzedników został przebudowany - od mocowania coolera do płyty głównej aż po sam kształt radiatora. Wymiary i waga uległy delikatnemu zmniejszeniu. Bez wentylatora radiator mierzy 15,8cm wysokości, 13cm szerokości i 10cm głębokości, po jego dodaniu głębokość lub szerokość ulega powiększeniu o 2,5cm, waga wraz z wentylatorem wynosi 870 gram (poprzednik ważył 960 gram). Po więcej szczegółów zapraszam na stronę producenta.
Mocowanie (dla socket 775 i 1366) zmieniło się z niezbyt udanych i przemyślanych dla tak ciężkich konstrukcji klipsów podobnych do boxowego na bardzo dobre rozwiązanie z wykorzystaniem tzw. backplate’u (F.M.S.B. - Flip Mount Super Back-Plate) - dzięki któremu płyta główna nie ulega aż takim naprężeniom i nie wygina się tak jak w przypadku poprzednich konstrukcji. W skład zestawu wchodzą zapinki dla Intel s478, 775, 1366, AMD s754, 939, 940, AM2, AM2+ oraz AM3. Jak widać kupując Mugen'a II możemy go używać do chłodzenia większości używanych obecnie procesorów.
Miedziana podstawka została pokryta warstwą niklu co ma na celu polepszenie powierzchni styku z IHS’em. Sama podstawka została starannie wyszlifowana (co widać na poniższym zdjęciu). Z podstawki wyprowadzonych jest pięć cieplnych rurek w kształcie litery „U” oraz niewielki radiator.
Kształt radiatora zmienił się diametralnie. W modelu Infinity/Mugen finy ułożone były na tzw. zakładkę a heat pipe’y ułożone były w dwóch rzędach jeden za drugim. W ich następcy konstruktorzy rozdzielili finy grupując je w pięciu kolumnach (zewnętrzne kolumny finów są szersze od trzech wewnętrznych) po 46 finów. Na każdą kolumnę przypada jeden heat pipe co wydaje się lepszym pomysłem na oddawanie ciepła. Wg informacji znalezionych w Internecie powierzchnia oddawania ciepła wynosi rekordowe 10,63m2 (dla porównania w Scythe Orochi jest to „tylko” 8,7m2).
Zmianie uległ też wentylator. Tym razem Scythe zastosowało swój 9-łopatkowy, cichy wentylator z serii Slip Stream 120mm, który może kręcić się z maksymalną szybkością 1300 obr/min i sterowany jest poprzez PWM. Jego maksymalna wydajność zwiększyła się w stosunku do wentylatora z modelu Mugen z 46,5 CFM (79 m3/h) do 74,25 CFM (126 m3/h) generując przy tym hałas na poziomie 25dB. Wentylator można zamontować na każdym boku radiatora (Multi Fan Mount Structure).
Temperatury i hałas
Testy przeprowadzone zostały na platformie opartej o procesor Intel Core 2 Duo E4500 w porównaniu do standardowego radiatora. Przed pomiarami wygrzewałem pastę przez około 25 godzin w programie Orthos.
Przeprowadziłem dwa rodzajetestów, w których procesor pracował ze standardowymi ustawieniami oraz z podniesionym do 3GHz zegarem (napięcia nie były podnoszone). Pierwszy odczyt polegał na maksymalnym rozgrzaniu procesora przy użyciu programu Orthos w trybie SmallFFT na priorytecie 9. Test trwał około 30 minut (więcej nie potrzeba by temperatury się ustabilizowały) po czym odczytywana była temperatura. Drugi odczyt temperatur następował po 30 minutach od zakończenia działania programu Orthos (włączona była funkcja EIST). Z racji różnic w programach mierzących temperatury - CoreTemp 0.99.5 oraz RealTemp 3.0 - zamieszczam wykresy dla każdego z osobna. Testy przeprowadzałem trzykrotnie, wyniki zamieściłem najwyższe jakie zostały zanotowane (jednak nie różniły się one o więcej niż 1oC). Jako pastę termoprzewodzącą użyłem znanego i cenionego Arctic Silver 5.
Dodatkowo dla Scythe Mugen II przeprowadzony został test maksymalnego podkręcenia procesora - procesor pracował z taktowaniem 3,45GHz przy napięciu 1,5V. Niestety mimo usilnych prób zaraz po włączeniu Orthosa na tych ustawieniach z użyciem standardowego cooler’a pojawiał się BSoD - spowodowane to było zbyt wysoką temperaturą.
Wentylator na radiatorze sterowany był przez płytę główną. W spoczynku pracował z prędkością ~550obr/min a w stresie ~1200obr/min. Oprócz wentylatora zamontowanego na radiatorze w obudowie znajdowały się następujące wentylatory:
Wciągające powietrze:
- front - 2x 12cm
- spód - 1x 12cm
- bok - 1x 12cm
Wyciągające:
- tył - 1x 12cm
- góra - 2x 12cm (dla testów z użyciem Mugena II zostały zdemontowane)
Zaczniemy od temperatur w spoczynku:
Na powyższych zrzutach widać przewagę Mugen'a II nad BOXowym radiatorem wachającą się w granicach 6-8oC - nie jest to duża różnica ale można ją wytłumaczyć włączoną funkcją EIST, która obniża mnożnik procesora oraz napięcie. Różnica między oboma programami dochodzi do 5oC - która wartość jest bliższa realnej? Trudno stwierdzić.
W stresie Mugen II pokazał na co go stać. Różnica wacha się od 15 do 21oC. Prawdziwy pogrom - warto wziąć pod uwagę, że w stresie wentylator Scythe wirował z prędkością ~1200obr/min co jest wartością niską, gdyż cooler Intela "wył" z prędkością ~3600-3800obr/min. Wachania programów utzrymują się na poziomie testów w spoczynku.
Dodatkowo podczas maksymalnego podkręcenia przy znacznie wyższym napięciu (co zwiększa bardzo wydzielanie ciepła) Mugen II utrzymał temperaturę niższą niż firmowy schładzacz Intela gdy procesor pracował z zegarem 3GHz i standardowym napięciem - brawa dla Scythe.
Z racji braku specjalistycznej aparatury pomiarowej testy głośności oprę o swoje uszy - niestety będzie to ocena czysto subiektywna.
Intel podczas spoczynku utrzymywał obroty (~2100-2200) i przy okazji hałas na poziomie wentylatorów Revoltec Dark Blue 120mm wirujących w prędkością 2000obr/min. Jednak podczas obciążenia wyróżniał się znacząco z otaczającego go szumu.
Scythe podczas spoczynku był praktycznie bezgłośny (odłączyłem wszytskie wentylatory w obudowi i na karcie graficznej, pracował tylko ten w zasilaczu), podczas obciążenia z włączonymi wentylatorami ginał w szumie wspomnianych wyżej Revoltec'ów.
Podsumowanie
Testowany cooler spisał się znakomicie z powierzonego mu zadania. Świetnie zbił temperatury, pozwalając znacznie podkręcić procesor - wartość dotychczas nieosiągalna przez standardowe chłodzenie. Znacząco obniżył poziom hałasu - teraz pozostaje wymienić wspominane wentylatory by cieszyć się bardzo cichym zestawem.
Niestety niema róży bez kolców, choć tutaj owy kolec jest na szczęście mały. Chcąc instalować moduły pamięci RAM o powiększonych rozmiarach (np. OCZ Reaper, Corsair Dominator) możemy napotkać na problem z montażem wentylatora. Na szczęście przesunięcie pamięci do drugiego banku i podniesienie mocowania wentylatora rozwiązało ten problem. Oczywiście nie koniecznie musi to wystąpić na każdej płycie głównej - wszystko zależy jak blisko są banki pamięci.
Komentarze
11fotki super, tylko te logo benchmark mogłeś lepiej umieścić (kto zechce, to i tak skopiuje i usunie je)
:)
pozdrawiam