Choć wielu jest przekonanych o śmierci tradycyjnych przygodówek, twórcy Agatha Christie: The ABC Murders chcą udowodnić, że sprawy mają się zupełnie inaczej.
- prosta, ale stylowa grafika,; - nastrój międzywojennej Anglii,; - powrót do klasycznych „przygodówkowych” rozwiązań,; - miejscami wysublimowany humor,; - ciekawy system punktów ego
Minusy- niekiedy kulejąca oprawa wizualna,; - mało kreatywne zagadki,; - nadmiar łamigłówek związanych z ukrytymi skrytkami,; - nie zawsze ciekawe zastosowanie systemu szarych komórek,; - banalne rekonstrukcje zbrodni,; - niezbyt wciągające dialogi,; - rozwiązania fabularne, które nie zaskoczą fanów brytyjskiej królowej kryminału,; - obserwacje niewnoszące niczego do śledztwa,; - zbyt niski poziom trudności,; - powtarzalność kolejnych „poziomów”.
Agatha Christie: The ABC Murders wraca do literki „A”
Wielbiciele „cosy mystery”, czyli krwawych intryg w przytulnej scenografii, już ostrzą sobie zęby na wirtualną odsłonę przygód Herkulesa Poirot. Zespół znany chociażby z produkcji wysoko ocenianej serii Syberia powraca z cyfrową adaptacją książki Agathy Christie na PC, Playstation 4 i Xbox One.
Choć do premiery zostało jeszcze trochę czasu, mieliśmy okazję zagrać w Agatha Christie: The ABC Murders. Twórcy ujawnili zaledwie fragmencik rozgrywki, ale już teraz można stwierdzić, że to brawurowa próba powrotu do korzeni gatunku.
Rozważny i racjonalny
Do rozgrywki w Agatha Christie: The ABC Murders wprowadza nas bardzo nastrojowe intro, które jednocześnie stanowi pierwszy punkt węzłowy intrygi, jakiej będziemy musieli stawić czoła. Być może nie jest to najbardziej porywające wprowadzenie, jakie kiedykolwiek przyszło mi oglądać, ale z pewnością zręcznie zaprasza gracza do Londynu lat trzydziestych dwudziestego wieku. Ponadto daje się tutaj wyczuć pewną inspirację inną adaptacją prozy Agathy Christie, a więc serialem telewizyjnym Poirot z Davidem Suchetem w roli tytułowej.
Dalej również nie ma zaskoczeń, bo zarówno mechanika, jak i scenografia są takie, jakich można było oczekiwać od samego początku. Mamy tu więc do czynienia z klasyczną przygodówką „point-and-click”, w której wprowadzono zaledwie kilka prawdziwie innowacyjnych rozwiązań. Co do samej fabuły, jak i miejsca, w którym została osadzona, można powiedzieć, że jedynie wielbiciele kryminałów znajdą tu coś dla siebie.
Dla mnie osobiście historia Agatha w Christie: The ABC Murders prowadzona jest w sposób zbyt ślamazarny. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że przygody Herkulesa Poirot to nie kolejna odsłona Call of Duty, ale mimo wszystko całkiem sporej cierpliwości wymagało ode mnie „przeklikiwanie” lokacji i przesłuchiwanie kolejnych świadków.
Niemniej, to także świadczy o tym, że mamy do czynienia z powrotem do klasyki gier przygodowych, bo przecież tak właśnie wyglądała rozgrywka w starych dobrych produkcjach, takich jak Broken Sword, Prisoner of Ice czy też w nieco nowszej Syberii. I wierzę, że ta forma mimo wszystko się sprawdzi, jak również, że niejeden gracz z chęcią odpocznie przy tym tytule od huku battlefieldowych granatów i pisku opon kradzionych aut z Los Santos.
Belg jak malowany
Na szczególną uwagę zasługuje grafika w Agatha Christie: The ABC Murders. Ekrany kreśli bardzo ciekawa, wręcz komiksowa kreska, która doskonale współgra z klimatem podejrzanych londyńskich uliczek i wytwornych salonów urządzonych w stylu art deco. W zasadzie nie ma sensu mówić więcej o oprawie wizualnej, bo to trzeba po prostu zobaczyć. A najlepiej usiąść przed ekranem z filiżanką herbaty, nabitą tytoniem fajeczką i całkowicie zanurzyć się w świat krwawych morderstw angielskiego międzywojnia.
Małe szare komórki w akcji
Poza klikaniem i szukaniem kolejnych wskazówek w Agatha Christie: The ABC Murders mamy do czynienia z kilkoma dość interesującymi systemami prowadzenia śledztwa. Napotykamy więc na opcje dialogowe, które pozwalają nam na wybór bardzo różnych podejść do wystraszonego świadka, a co za tym idzie, modyfikują one przebieg całej rozmowy. Uzyskane w ten sposób informacje możemy następnie wprowadzić do „małych szarych komórek” Herkulesa Poirot. Jest to całkiem przyzwoicie zaprojektowany symulator detektywistycznej dedukcji, który wymaga od nas łączenia kilku faktów w celu odpowiedzi na pytania, jakie pojawiają się podczas śledztwa.
Niestety, mimo tego stosunkowo nowatorskiego rozwiązania, odniosłem wrażenie, że zagadki Agatha Christie: The ABC Murders są utrzymane na dosyć niskim poziomie. W każdym razie żadna z werbalnych przepychanek z innymi bohaterami czy też logicznych łamigłówek z meblami w roli głównej nie zatrzymała mnie na dłużej. Należy zaznaczyć jednak, że udostępniono zaledwie fragment rozgrywki, który być może znajduje się na początku gry. Co za tym idzie, poziom trudności może wzrastać wraz z postępami w fabule.
Smakosze ostrzą noże
To co pokazano w tym specyficznym demie Agatha Christie: The ABC Murders w gruncie rzeczy przypadło mi do gustu. Przywiodło bowiem na myśl lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku, kiedy to panowała złota epoka dwuwymiarowych przygodówek. Jednakże muszę przyznać, że było to wspomnienie chyba zbyt wyraziste, a co za tym idzie, zakrawało o deja vu. Nie warto oczekiwać po tej produkcji takiej rewolucji w rozgrywce, jaką swego czasu przyniósł Broken Sword 3, a raczej rzetelnie wykonaną zabawę sprawdzoną formułą. Nie zmienia to jednak faktu, że pewnie fani gier przygodowych odnajdą w niej zabawę na długie godziny. Tak naprawdę sprawdzimy to dopiero w dniu premiery pełnej wersji, a więc czwartego lutego bieżącego roku.
Wstępna ocena:
- znakomity klimat lat trzydziestych ubiegłego wieku
- inspiracja prozą Agathy Christie
- świetna rysunkowa grafika
- system "małych, szarych komórek"
- powrót do korzeni gatunku
- dość powolny i klasyczny sposób prowadzenia rozgrywki
- niski poziom trudności zagadek
- niewielkie zróżnicowanie napotykanych problemów
Komentarze
4