Kolejny krok w stronę dominacji

Pierwsza generacja Threadripperów była sporym zaskoczeniem w segmencie high-endowych komputerów stacjonarnych. Nowe jednostki przełamały wieloletnie status quo, a przez to wprowadziły długo wyczekiwaną konkurencję i przyczyniły się do rozwoju topowego segmentu procesorów. Druga generacja układów może nie jest aż tak rewolucyjna, ale na pewno można nazwać ją ewolucją… i to bardzo udaną ewolucją.

Threadripper 2950X to propozycja kierowana przede wszystkim do entuzjastów, którzy komputer wykorzystują głównie do tworzenia treści, a w wolnych chwilach również grania w nowsze tytuły. Wybranie tak potężnej (i jednak kosztownej) jednostki często musi mieć swoje ekonomiczne uzasadnienie.

W profesjonalnych zastosowaniach, gdzie oprogramowanie potrafi zrobić użytek z wielu rdzeni, układ prezentuje rewelacyjne osiągi, często zostawiając konkurencję daleko w tyle. Gorzej wygląda sytuacja w zastosowaniach niepotrafiących wykorzystać tylu rdzeni - wprawdzie nowa generacja Threadripperów uczyniła tutaj spory postęp, ale nadal nie wypada tak dobrze, jak konkurencyjne modele Core X. Co istotne, osiągi w grach nie różnią się tak bardzo względem high-endowych modeli Intela, a aktywowanie trybu Game Mode może dodatkowo polepszyć płynność animacji.

Spory postęp można również zauważyć w kwestii poboru mocy i temperatur pracy. Zastosowanie usprawnionej mikroarchitektury i przejście na niższy proces technologiczny pozwoliło uzyskać wyższe zegary, przy nieco zmniejszonym zbliżonym zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Odbija się to też na trochę wyższym potencjale na przetaktowanie –  w naszym przypadku udało się „wycisnąć” stabilne 4100 MHz. Warto jednak zaopatrzyć się w solidne chłodzenie (najlepiej wodne), bo podkręcony procesor potrafi generować spore ilości ciepła.

Przy ocenie procesora nie należy również zapominać o możliwościach całej platformy – platformy, która z czystym sumieniem może robić za podstawę potężnej stacji roboczej. Możliwe jest tutaj obsadzenie do 128 GB czterokanałowej pamięci DDR4, również z korekcją błędów ECC, a także połączenie nawet czterech kart graficznych w trybie 4-way SLI/CrossFireX. Dodatkowym atutem jest obsługa macierzy RAID z nośników SSD NVMe (i to bez ograniczeń, jak w przypadku konkurencyjnej platformy Intel X299).

Osoby zainteresowane modernizacją komputera z Threadripperem 1. generacji mogą wykorzystać starsze płyty główne X399 (konieczna jest jedynie aktualizacja UEFI). To jednak nie koniec rewelacji, bo przy okazji premiery nowych Threadripperów, producent jeszcze bardziej rozszerzył możliwości platformy - do poziomu, który do tej pory był dostępny praktycznie tylko w segmencie serwerów. Na rynku pojawiły się bowiem 24- i 32-rdzeniowe jednostki Ryzen Threadripper WX, które są adresowane do projektantów i twórców treści. Jeżeli więc 12- czy 16-rdzeniowy Ryzen Threadripper okaże się niewystarczający, klienci mogą zmodernizować platformę tylko o procesor.

Cóż, jeszcze dwa lata temu chyba nikt nie odważyłby się pomyśleć o high-endowym procesorze „czerwonych”, a rok temu o wprowadzeniu 32 rdzeni do platformy konsumenckiej. Można zatem odnieść wrażenie, że AMD nie tyle ma zamiar konkurować z Intelem, co zacząć rozdawać karty, a nawet zdominować rynek. Zadanie nie jest jednak takie łatwe, bo „niebiescy” niedługo mają zamiar wypuścić odświeżone modele z serii Core X (co prawda jak na razie maksymalnie „tylko” 18-rdzeniowe, ale później dołączą do nich nawet 28-rdzeniowe jednostki Cascade Lake-X).

 

Post udostępniony przez benchmarkpl (@benchmark.pl) Sie 13, 2018 o 7:25 PDT

AMD Ryzen Threadripper 2950X - ocena :

• potężna wydajność w zastosowaniach wielowątkowych
• 4-kanałowy kontroler pamięci DDR4 ECC
• 64 linie PCI-Express 3.0
• odblokowany mnożnik
• kompatybilność z obecnymi płytami X399
• konkurencyjna cena

• w testach niewykorzystujących potencjału wielu rdzeni wydajność odstaje od konkurencji
• wysokie temperatury po OC