Choć recenzji na ten temat jest w sieci mnóstwo, w końcu obudowa jest na rynku już dłuższy czas, myślę że nie zaszkodzi jak pojawi się kolejna, która będzie zawierała moją opinię oraz zbierze wszystko to co kupujący wiedzieć powinien. Po przeczytaniu całej masy tekstów na ten temat, zastanawiałem się, co jeszcze można dodać. Doszedłem do wniosku, że autorzy recenzji skupiając się na jednym aspekcie, pomijali inny, co może nie zadowalać tych, którzy chcą wiedzieć o czymś absolutnie wszystko. Od czasów premiery Antec Three Hundred na rynku ukazało się wiele nowych produktów z tego segmentu cenowego, w tym kilka od Antec. Spróbuję jeszcze raz określić wszystkie wady i zalety obudowy, napiszę się jak wygląda pod kątem różnych innych zastosowań, oraz jak wygląda opłacalność zakupu.
Dane techniczne:
Zakupy
Przejdźmy zatem do początku czyli do zakupu- na dostępność obudowy na pewno nie można narzekać, można ją dostać praktycznie w każdym sklepie komputerowym i na większości internetowych. Początkowo sprzęt był do kupienia w cenie do 200zł co było bardzo atrakcyjną ofertą, jednak wartość złotego i dolara dosyć drastycznie się zmieniła przez ten czas i momentami dochodziła nawet do 280zł, przez co zakup mógł tracić sens. Mi udało się ją dostać za 239zł co jak dla mnie jest w pełni akceptowalną ceną i sprawia, że można ją polecić nawet do komputerów niższej półki dla graczy.
Sam jako sprzętowy ‘maniak’ marzyłem o kawałku dobrej blachy do swojego PCta, ale ciągle brakowało mi okazji, żeby zamienić obudowę logic (za 150zł z zasilaczem) na coś lepszego, dopiero przy zakupie nowych części mogłem sobie na to pozwolić. Radość gdy w sklepie zobaczyłem czekające na mnie części poukładane na pudle obudowy była bezcenna. Samo pudło wygląda bardzo dobrze, ale może nie będę go opisywał wystarczy rzucić okiem na zdjęcia.
Pierwsze wrażenia
Ważniejsza od samego opakowania jest jego zawartość. Obudowa siedzi stabilnie i jest dobrze zabezpieczona dzięki specjalnej piance, spodziewałem się zastać styropian, więc mam to pozytywne zaskoczenie na ‘dzień dobry’. Oprócz tego jest tam instrukcja zapakowana w ‘dilerkę’, która mnie specjalnie nie interesuje ale na potrzeby dokładnej recenzji muszę poświęcić jej trochę miejsca. W torebeczce znajdują się: (w moim przypadku) rozmaite ulotki , instrukcja montażu dysku 2.5 cali, instrukcja obsługi w kilku językach. Języka polskiego oczywiście nigdzie nie uświadczymy. W jednej z torebek znajdują się szybkośrubki- mocno na zapas, dzięki temu wykorzystałem je do wszystkich trzech komputerów w domu. Oczywiście są też śrubki niezbędne do montażu płyty głównej.
Moment wyciągania worka z obudową jest o tyle magiczny, że najpierw powinniśmy poczuć specyficzny zapach, dopiero potem po wyjęciu Antoniego z folii ukazuje się on nam w pełen krasie. O gustach się nie dyskutuje ale obudowa robi wrażenie, uwierzcie, że na żywo wygląda o wiele lepiej niż na zdjęciach. Jest większa i sporo szersza od przeciętnej obudowy do komputera biurowego.
Cała na przód!
Przód jest ażurowy, jedynie 3 zatoki 5.25 są ‘zwykłymi’ zaślepkami pokrytymi siateczką. Na górze mamy umieszczone 2 złącza USB, wyjście na słuchawki i wejście na mikrofon. Przycisk power i reset są bardzo małe, tak bardzo, że reset da się wcisnąć tylko długim paznokciem. Ma to oczywiście tą zaletę, że na pewno nikt nie wciśnie go przypadkowo, niemniej rozwiązanie nie wszystkim przypadnie do gustu. Całość dopełniają dyskretnie niebieskie diody. Bez obaw nie są to rzucające się w oczy, irytujące nocą świecidełka, tylko niewielkie diodki. Na samym dole z przodu mamy ‘wyryte’ logo Antec. Obudowa została dosyć specyficznie pomalowana, lakier wygląda jakby został pokropiony farbą. Efekt jest dosyć oryginalny niestety szybko zbiera się na niej kurz i odciski palców.
Przejdźmy teraz do wnętrza. Pierwsze co się rzuca w oczy po zdjęciu lewej bocznej ścianki, oprócz ciekawego sposobu jej zdejmowania i grubej blachy, to ilość wolnego miejsca, otwór na ‘tacce’ na wysokości procesora, wentylatory wraz z przełącznikami zmiany ich prędkości obrotowej, oraz sposób montażu zasilacza- na dole. Jeśli chodzi o przestrzeń, to od razu wyjaśniam, że zmieściło mi się bez przeszkód chłodzenie SilentiumPC Fortis. Dłuższe karty graficzne powinny również wejść, dzięki staremu, dobremu, pozbawionemu udziwnień w postaci koszyków na dyski, montażowi. I tu znowu zaleta staje się wadą. Dysk montowany ‘klasycznie’ jest mniej wygodnym rozwiązaniem dla osób, które często muszą coś zmieniać. Natomiast zasilacz to jak dla mnie luksus. Swego czasu to było dosyć nowatorskim rozwiązaniem w obudowach Antec, dzięki któremu m.in. możliwe było zastosowanie dużego wiatraka na górze, dzisiaj spotykamy je coraz częściej w tym segmencie cenowym. Do kwestii zasilacza wrócę jeszcze przy okazji wentylacji. Po otwarciu chwaliłem także wycięcie na backplate. Okazało się, że jest dosłownie parę milimetrów za małe, żeby bez przeszkód przykręcić backplate od Fortisa. Po zdjęciu drugiej ścianki obudowy widzimy wnękę na uporządkowanie kabli, oraz dwie opaski zaciskowe wielokrotnego użytku. Po montażu ‘bebechów’ muszę przyznać, że wszystko leży jak powinno, dysk siedział stabilnie nawet bez przykręcania, napęd DVD również, choć oczywiście wszystko poprzykręcałem. Projektanci zadbali o to, aby wszystkie kanty wewnątrz były zaokrąglone, aby absolutnie nie dało się zrobić sobie krzywdy. Nikt chyba nie przewidział, że 'buda' trafi także w moje ręce. Skaleczyłem się podczas montażu zasilacza.
Zdejmowanie panelu przedniego obudowy jest naprawdę banalne. W przypadku mojego poprzedniego klamota wymagało to użycia siły, natomiast w Antec ogranicza się to do naciśnięcia 3 zaczepów. Po zdjęciu przedniej części widzimy 2 koszyki na wentylatory 12mm, odkręcane szybkośrubkami. Do panelu przyczepiony jest filtr chroniący przed kurzem. Po paru dniach użytkowania, był naprawdę porządnie zakurzony ale wystarczyło go odkurzyć by po chwili był jak nowy. Samo jego zdejmowanie jest łatwe i nie sprawia żadnych problemów.
Założenia, konstrukcja i chłodzenie
Najwyższa pora żeby opisać samą konstrukcję i chłodzenie. Pozwólcie, że przypomnę trochę zasad fizyki. Ciepłe powietrze jest lżejsze niż zimne więc unosi się do góry. Zimne znajduje się więc na dole- dzięki temu rozwiązaniu zasilacz ma zawsze dostęp do chłodnego powietrza. W moim zestawie Corsair CMPSU-450VXEU wydmuchuje bardzo mało, lekko tylko nagrzanego powietrza, będąc przy tym niesłyszalnym. Jak widać zasilacz w tym przypadku zajmuje się tylko ‘chłodzeniem samego siebie’ nie musi zasysać gorącego powietrza wprost z sekcji zasilania płyty głównej czy radiatora procesora, jak to się dzieje w przypadku stosowanych wcześniej rozwiązań. Aby wspomóc działanie fizyki, Antec zastosował na górze wentylator TriCool 14cm, który pomaga wydmuchać ciepło z obudowy. Oprócz niego standardowo mamy TriCool1 12cm montowany z tyłu. Oba wentylatory posiadają przełączniki 5-7-12V na kablach. Jak wcześniej wspomniałem, przód Three Hundred jest bardzo przewiewny i uwierzcie mi- nie potrzeba montować żadnych wentylatorów z przodu. U mnie wentylatory pracujące w obudowie wytwarzają tak duże podciśnienie, że z przykładając dłoń do przednich kratek obudowy poczułem identyczny chłód, jak w przypadku podłączonego wcześniej NoiseBlockera. Możliwości chłodzenia są więc najważniejszą cechą i zarazem zaletą Antec. Tak powoli doszliśmy do momentu uruchomienia i największej wady, którą jest…
Be quiet!
Niesamowicie irytujące 'buczenie'. Górna blacha obudowy wytwarza 'basowe' brzmienie. Dociskając ręką blachę dźwięk znikał, za to odczuwałem mrowienie w dłoni. Próbowałem różnych sposobów wyciszania- na jakiś czas odłączyłem górny wentylator i trochę się poprawiło, niestety powietrze wydmuchiwane przez ten tylny stało się ciepłe (i tu właśnie czuć wydajność dwóch wentylatorów wydmuchujących). Wg mnie cała wina leży już w ogólnej konstrukcji obudowy- modele wyższe od Six Hundred włącznie, mają już wzmacnianą, całkowicie inaczej zbudowaną górę. Za to jeśli chodzi o całą resztę ‘brzęczków’ czyli dysk- bez zarzutów, także napęd DVD stał się znacznie cichszy niż w poprzedniej obudowie.
O walce z wiatrakami
Czas poświęcić akapit dokładnemu opisowi możliwości chłodzenia komponentów zainstalowanych w Antec Three Hundred. Dołączone wentylatory same w sobie są dość ciche, nie licząc problemów z łożyskami. Antec ma duże otwory wentylacyjne, w kształcie plastrów miodu, co zmniejsza irytujący szum znany z budżetowych konstrukcji. Jak już wiele razy wspominałem, oba wydmuchują powietrze, ale przeczytałem na pewnym forum test użytkownika, który przekręcił górny wentylator, tak aby wtłaczał zimne powietrze do obudowy, wprost na ‘schładzacz’ procesora. Dało to niższą temperaturę CPU i niższe obroty boxowego ‘schładzacza’. Przyznam szczerze, że mi nie chciało się w to bawić, choćby ze względu na moje chłodzenie SilentiumPC Fortis (polecam świetną recenzję na benchmarku!), które i tak jest w pełni wystarczające w tandemie z Athlonem II X3. Wentylator firmy NoiseBlocker zamontowałem z przodu, w dolnym koszu. Na pewno obyło by się bez niego, ale skoro już kupiłem… Do tego można jeszcze zamontować jeden wentylator z przodu, przyda się do chłodzenia sekcji zasilania karty graficznej, oraz na bocznej ścianie obudowy. Nie ma możliwości montażu wentylatorów innych niż 12cm, chyba że posłużymy się klejem, opaskami, bądź jakąś inną swoją metodą… ale po co? W moim przypadku całość daje radę. Na dowód powinienem zrobić wykresy, jak rosną temperatury w zależności od różnych wariantów rozmieszczenia wiatraczków oraz ustawienia ich szybkości obrotowej. Niestety programy diagnozujące pokazują cuda i sugerowałbym się jedynie prawdziwością pomiaru temperatury dysku twardego. Przykładowo, wg SpeedFana temperatura procesora wynosi 17 stopni Celsjusza. Jeden z pomiarów pokazuje 36 stopni, a podczas katowania sprzętu Prime95 i innymi znanymi programami wzrosła do około 45stopni, z tego wnioskuję, że to temperatury odpowiadające do tych jakie powinien uzyskać procesor.. Regulacja obrotów wentylatorów nie wiele zmieniała, praktycznie dobrze radzą sobie na low, pracując względnie cicho i oferując wystarczającą wydajność.
Modding
Znajdujące się z przodu dwie duże diody świecące na niebiesko (zarówno POWER LED jak i HDD LED), przykryte panelem przednim wyglądają jak małe punkciki. Kolor niebieski trzeba przyznać jest dosyć modny więc będzie się dobrze komponować zresztą sprzętu, jak i z wentylatorami, o ile wybierzemy podświetlane w tym samym kolorze. Ciekawy efekt wywoła z pewnością świecący wiatrak na procesorze, a to dzięki otworom wentylacyjnym, przez które światło może się rozchodzić. Mimo braku okna, co daje też następną opcję fanom moddingu aby ten brak nadrobić, w Three Hundred warto włożyć katody, np. na dół 100mm i 300mm na górę obudowy. To tyle odnośnie oświetlenia.
Na temat wentylacji sporo już powiedziałem, jeszcze zaznaczę masowe kłopoty 14cm wentylatora Tri Cool z łożyskami. Wentyl ten turkocze wprawiając w 'buczenie' całą górę, z bliska słychać wyraźne basowe brzęczenie, co potrafi zirytować. Warto więc rozważyć wymianę go na inny model. Ten z tyłu może spokojnie zostać. Nie ma konieczności dokładania niczego z przodu i tak w obudowie będzie podciśnienie. Spotkałem się w sieci z opisem całkowitego zakrycia matą frontowej części obudowy, temperatury wzrosły jedynie o parę stopni w porównaniu do dwóch pracujących z przodu wiatraków. Natomiast gdy zależy nam na jak najniższej temperaturze, można zdjąć siateczkę z zaślepek 5,25, od samych zaślepek odciąć fragmenty zawierające zaczepy i skleić je z siatką..
Jeśli chodzi o wyciszanie, to po wymianie Antec Tri Cool 14cmm polecam od razu montować nowy wentylator na gumowe kołki np. marki Xilence. To samo zresztą wentylatorów, pamiętajmy tylko, że raz przykręcony na śrubki wentyl nie da się już założyć na kołki z powodu wyżłobień jakie dokonała śrubka. Gdy wymiana górnego wentylatora nie przyniesie rezultatu, to warto spróbować włożyć np. kawałek gumy, ewentualnie jakiś wypełniacz, między przestrzeń napędu optycznego a górnej blachy Three Hundred. Dodatkowo dokręcamy dokładnie wszystkie śruby, od śledzi i koszyków na wentylatory.
Podsumowanie
Mimo upływu czasu Antec Three Hundred wciąż jest znakomitą ofertą w tym przedziale cenowym wśród obudów dla graczy. Chyba najpoważniejszym jego konkurentem jest SilentumPC Gladius GD-600. Wybór to już kwestia gustu i osobistych preferencji, dosyć wyczerpująco określiłem co otrzymujemy za wydane pieniądze, a na co jeszcze można je trochę wydać by mieć obudowę idealną. Antec Three Hundred to nadal bardzo przewiewna, elegancka i stabilna konstrukcja dla każdego sprzętu. Konstruktorzy pozostawili graczom projekt bardzo udany, ale wymagający od nich jeszcze włożenia trochę pracy w komputer. Nikt chyba nie myślał, że Three Hundred kupi ktoś kto postawi komputer w niewidocznym miejscu aby pracował aż do momentu zestarzenia się podzespołów. Z drugiej strony nie potrzeba też marnować zbyt dużo czasu na modyfikacje komputera, dobry efekt można uzyskać stosunkowo szybko. Wg mnie warto!
+ przewiewność | - za mały otwór backplate! |
+ wygląd | - wibracje obudowy |
+ stabilność konstrukcji | - mały przycisk reset |
+ stosunkowo niska cena | |
+ filtr przeciwpyłowy | |
+ klasyczny montaż dysków twardych (subiektywnie) | |
+ wysoka jakość | |
+ wydajne wentylatory | |
+ dużo miejsca | |
+ wnęka na kable |
Komentarze
16brakuje mi jednak opisy niektórych zdjęć, trzeba się domyślać o co Ci chodzi.
ode mnie plusik
Jestem ciekaw twojego zadowolenia gdy będziesz musiał wyjmować całą płytę główna żeby zdjąć chłodzenie procesora :)
Ja nie wiem, przeciez nawet tania cyfrówka mozna zrobic fajne foty, a majac statyw to juz wogole kosmos, a tu nie dosc ze nie ostre to pelno szumu, moze by troszke makro wlaczyc?
recka ok, ale wyglad jak dla mnie nie jest na + bo to konstrukcja jak kazda inna, stara bo stara no ale..
- "możliwe było zastosowanie dużego wiatraka na górze" - wiatrak, a wentylator to nie to samo.
- "W przypadku mojego poprzedniego klamota wymagało to użycia siły" - jaki dokładnie
- "pamiętajmy tylko, że raz przykręcony na śrubki wentyl nie da się już założyć na kołki z powodu wyżłobień jakie dokonała śrubka." - tego nie wiedziałem
- drobne błędy
- trochę wizualnie nie za bardzo to wygląda
Pojęcie minirecenzji ewoluowało na przestrzeni dziejów przez co minirecenzje stały się maxirecenzjami. Twoja nie jest ani mini (na stronę A4), ani maxi. Brakowało mi też zdjęć. Dobrze wiem, że nie każdy ma aparat w domu, ale przydało by się "pyknąć" trochę więcej zdjęć z zewnątrz.
Recenzja fajna jak na twoją pierwszą - daje kciuk w górę
Co do podsumowania, to ten model Antc'a jest dobrą obudową, ale nie porównywałbym ją do Gladiusa 600 czy nawet 800. To obraza dla Antc'a! Gladiusy pod względem funkcjonalności, jakości wykonania można porównać co najwyżej do CoolerMasterów, Areocooli czy Sharkoonów z przedziału cenowego od 190 do 230 zł (blachy Sharkoonów, Aerocooli i Gladiusów na 100% tłoczone są z tych samych materiałow, w tej samej fabryce). Co do małego otworu na backplate, czy ja wiem czy to wada tej obudowy? Może to wada Fortisa, bo ma źle zaprojektowany backplate;-) ?
- brak malowania wnętrza i tyłu na czarno w obudowie za taka cenę
- zaślepki PCI wykonane w całości zamiast przewiewnej siatki
- dyski twarde montowane równoległe do obudowy zamiast prostopadle tj. w nowoczesnych obudowach przez co jest łatwy dostęp montażu i demontażu zamiast rozbierania pół komputera w celu wyciągnięcia lub zamiany bo przeważnie okablowanie lub długie karty blokują.
Dla porównania obudowa SilentiumPC Gladius 600 lub dużo tańsza, a aktualnie trudno dostępna obudowa Apertech Venator.
2. Wykonanie zaślepek z siatki nic nie daje, na upartego można je zupełnie zdjąć, ale po co?
3. Napisałem o tym, wg mnie ciężko to wrzucić do wad czy zalet, po prostu 'ideologia' konstrukcji, jeden doceni np ja, inny uzna to za wadę.