Obudowy obu aparatów są wykonane z plastiku z metalicznym połyskiem. Canon jest dostępny w kolorze srebrno-czarnym, a Nikon może być czarny (a właściwie grafitowy), srebrny lub różowy. Dodatkowo Canon ma wokół obiektywu czarny (lub srebrny) pierścień z wyżłobieniami, który ciekawie wygląda, choć nie wiadomo do czego służy.
Porównanie rozmiarów: telefon SE K800i, Nikon Coolpix S510 i Canon IXUS 75
Aparat Canona jest nieco wyższy, co rekompensuje nam znacznie większy wyświetlacz LCD. Obudowy są w zasadzie odporne na zabrudzenia i nie widać na nich odcisków palców. Niestety nie można tego powiedzieć o wyświetlaczach, na których każdy dotyk zostawia dokładny odcisk linii papilarnych. Nikon wypada tu troszkę lepiej, gdyż smugi i zabrudzenia nie są aż tak bardzo widoczne jak na wyświetlaczu Canona.
Jak to w malutkich aparatach bywa, wszystkie przyciski też są malutkie. I tu pierwsza przewaga Nikona - pokrętło nawigacyjne ułatwiające szybkie przeglądnie zdjęć i przemieszczanie się między opcjami menu. W Canonie odpowiednikiem jest klawisz dotykowy, którego funkcja ogranicza się w zasadzie do wyświetlania na ekranie powiększonej informacji o funkcjach przycisku.
W obu aparatach, włącznik i migawka są umiejscowione na szczycie i łatwo dostępne. Niestety, w Nikonie te dwa przyciski są zbyt blisko siebie i łatwo o pomyłkę, szczególnie gdy nasz wzrok jest skupiony na przedmiocie fotografii, a palec bezwiednie wędruje do migawki. Aparat Canona można też włączać przyciskiem do odtwarzania zdjęć, unikamy wtedy wysuwania obiektywu i oszczędzamy baterie.
Kolejna różnica dotyczy zoomu. W Canonie kontrolka zoomu jest umieszczona na spuście migawki i w efekcie łatwiej dostępna niż przycisk zoomu w Nikonie znajdujący się koło wyświetlacza.
Włącznik, migawka, spust - czyli aparaty od góry
W dolnej części tradycyjnie schowki na akumulatory i sloty kart pamięci