Jak wszystkie karty Asusa z serii Strix tak i recenzowany model trudno pomylić z jakimkolwiek innym. Masywny system chłodzenia, szare, ozdobne plastiki i trzy wentylatory to jej cechy charakterystyczne. Prawie identycznie wygląda Strix GTX 1070 i 1080. Od razu jednak trzeba powiedzieć, że nie ma w tym nic złego.
Dobre pomysły należy powielać, a jak możecie zobaczyć w naszych testach - systemowi chłodzenia kart Asusa trudno coś zarzucić i nie inaczej jest w tym przypadku. Z drugiej strony mieszane uczucia budzi dość nachalne podświetlenie RGB LED, które na całe szczęście można dowolnie skonfigurować.
- DVI
- 2x DisplayPort 1.4
- 2x HDMI
- 8-pinowe zasilania
W departamencie złączy standard można rzecz. Jedyna różnica względem innych (nie wszystkich) konstrukcji to konfiguracji 2+2 zamiast 3+1 jeśli chodzi o relację DP/HDMI. Dodatkowo mamy tutaj oczywiście 8-pinowe złącze zasilania, a brakuje nam (jak we wszystkich modelach GTX 1060) SLI.
Autorski system chłodzenia w jaki Asus wyposaża karty z rodziny Strix to bardzo efektywne rozwiązanie. W spoczynku wentylatory tradycyjnie są całkowicie wyłączone i dopiero pod pełnym obciążeniem da się usłyszeć lekki szum powietrza (32 dBa). Karta jest naprawdę cicha i to nawet po doalszym (ręcznym podkręceniu).
Jak na konstrukcję klasy premium przystało, została ona wyposażona w stylowy, czarny backplate z logiem producenta. Jeśli już mowa o jakości wykonania, to trudno cokolwiek Asusowi zarzucić w tej kwestii. Wszystkie elementy są idealnie spasowane, nic nie odstaje, nie ugina się.
Ogólnie pod względem kultury pracy jak i jakości wykonania oceniamy kartę Asus GeForce GTX 1060 Strix 6G bardzo wysoko. Nie mamy w tych aspektach żadnych zastrzeżeń nie licząc lekko nachalnego podświetlenia LED, ale to nie jest duży problem, bowiem można je dowolnie skonfigurować za pomocą aplikacji producenta.