Znanej wystawie stuknęło 20 lat. Oznacza, to że z młodzika AVS wszedł w wiek dojrzały. Wszedł, dodajmy, z hukiem i przytupem.
Tegoroczny Audio Video Show przejdzie do historii jako jeden z najbardziej udanych. Nie dlatego, że jakiś dziennikarzyna tak sobie wymyślił, lecz ze względu na rangę gości oraz światowe premiery, które miały miejsce nie gdzie indziej, lecz właśnie w Polsce, na AV Show 2017.
Konferencja
Piątek 17 listopada 2017 roku zaczął się dla mnie nieszczególnie i powiem szczerze, że po kilku latach regularnego „uczęszczania” na konferencję otwierającą Audio Video Show miałem tym razem ochotę sobie ją odpuścić i pójść od razu „w regały”. Błąd! Gdybym tak zrobił nie miałbym okazji spotkać i osobiście porozmawiać z człowiekiem legendą - Paulem Millerem. Choć wiele osób zna go głównie jako szefa stowarzyszenia EISA (tego samego, które corocznie w sierpniu przyznaje znane nagrody), mniejsza grupa osób zna go jako redaktora naczelnego Hi-Fi News. Z kolei dla mnie z kolei Paul Miller jest człowiekiem, który w analizowaniu i mierzeniu zniekształceń w sygnale cyfrowym wykonał pionierską pracę identyfikując w odtwarzaczach CD jitter i wymyślając metody jego pomiaru i sposoby radzenia sobie z nim. Podziękowałem mu za jego wkład w polepszanie cyfrowej reprodukcji dźwięku i był wyraźnie zaskoczony, że ktoś w Polsce zna i szanuje jego dorobek.
Gdybym nie poszedł na konferencję zrobiłbym podwójny błąd. Otóż pod sam jej koniec rozlosowano nagrody dla dziennikarzy. No i wiecie co? Wyczytano ... moje nazwisko. Byłem tak zaskoczony i nie wierzyłem własnym uszom, że prowadzący musiał powtórnie zapytać, czy jestem na sali. Zazwyczaj nie mam szczęścia w różnego rodzaju losowaniach, a tu bach! ‒ trafiło się ślepej kurze ziarno.
Po tym miłym akcencie zostawiłem nagrodę w depozycie u jednego z wystawców i wyruszyłem odkrywać nowy wspaniały AV Szał 2017.
Aurelia czyli niespodziewany atak Finów
Choć firma Aurelia jest mało znana w Polsce, istnieje już 10 lat i ma całkiem bogatą ofertę. Finowie produkują zestawy głośnikowe sklasyfikowane przez nich samych w dwóch liniach:
- Superiore (niższa, 5 modeli, w tym Aniara, Magenta, Ambera i Saphira),
- XO (wyższa, 2 modele: Cerica XL oraz flagowa Graphica).
Wyróżnikiem wyższej serii jest nietypowy przetwornik wysokotonowy, a w zasadzie cała ich „trójca”. Taka konfiguracja wraz z odpowiednim ukształtowaniem obszaru wokół trzech kopułek ma zdaniem głównego konstruktora zapewniać wyjątkową dobrą dyspersję tonów wysokich. Czy się udało? Moim zdaniem tak. Główną atrakcję stanowiły kolumny Cerica XL o następujących parametrach:
- dwudrożny basrefleks
- 3 x jednocalowa tytanowa kopułka
- 2 x 6,5 calowy głośnik średnioniskotonowy
- częstotliwość zwrotnicy: 1500 Hz
- skuteczność: 89dB
- impedancja: 8 ohmów
Brzmienie Ceriki XL przypadło mi do gustu: było wyważone, kulturalne, nieofensywne, a przy tym żywe, rytmiczne i o całkiem dobrej rozdzielczości.
Aurelia wystawiała się w Polsce po raz pierwszy. Jak powiedział mi Jani Kauppinen, dyrektor ds. eksportu, udało im się wykupić pomieszczenie w Sobieskim dosłownie w ostatniej chwili. Jak sami mi powiedzieli, Finowie byli zaskoczeni rozmachem polskiej wystawy oraz bardzo pozytywnym przyjęciem brzmienia ich kolumn przez odwiedzających. W związku z tym Aurelia szuka aktualnie dystrybutora w Polsce. Jacyś chętni? Moim zdaniem warto zainteresować się bliżej tą firmą.
Avantgarde Trio z basowym sześciopakiem
Moi znajomi wiedzą, że nie przepadam za głośnikami tubowymi. Do tej pory słuchałem kilku konstrukcji, w tym JBL Everest za około 180000 złotych i choć doceniam niektóre aspekty ich brzmienia (np. szybkość, atak i charakterystykę impulsową) to zbyt podkoloryzowane (jak na mój gust) wokale nie były mnie w stanie mnie przekonać. Jednakże doceniam wysiłki konstruktorów zmierzające do udoskonalania tego typu głośników. Nie mogę także obojętnie przejść obok głośników tubowych tak pięknych jak Trio niemieckiej firmy Avantgarde Acoustics GmbH. Ten flagowy model wygląda po prostu zjawiskowo i ma następujące parametry:
- zakres częstotliwości:100-20000Hz
- skuteczność: 109dB (!)
- impedancja: 19 ohmów
- zalecany wzmacniacz: >2W (!)
Jak widać są to teoretycznie kolumny nietrudne do wysterowania. Pomimo tego, ze względu na problemy z reprodukcją niskich częstotliwości, zazwyczaj towarzyszy im zestaw tub basowych o nazwie „Basshorn”. Te bastuby nie należą do karzełków: wysokość 2,3 m oraz szerokość 2,1 m sprawiają, że trzeba będzie pozbyć się meblościanki. W nagrodę dostajemy bas schodzący podobno aż do 18Hz oraz szybkie i jednorodne brzmienie, a to także dzięki wzmacniaczowi klasy D o mocy 1000 W (2x500 W). A jak to zabrzmiało? Posłuchajcie sami:
Blumenhofer Gran Gioia mk2 czyli hi-fi w stylu retro
Jak już wspominałem, nie jestem zwolennikiem głośników tubowych. W takim razie, co robiłem w pomieszczeniu z kolejnymi głośnikami tego typu? Muszę wyznać, że wciągnęła mnie tam aura ... stylu retro. Stojąc obok głośników Fran Goia 2 niemieckiej firmy Blumenhofer Acoustics (założonej, nota bene, dopiero w 1979 r.) czujesz się jak jeśli nie w laboratorium Edisona, to co najmniej jak w muzeum. Zamiast smukłych kolumn mamy tu wielkie drewniane szafy z tubami o przekroju prostokątnym i głośnikami przymocowanymi w takim sposób, że całość sprawia wrażenie jakiegoś prototypu z czasów naszych pradziadków. Nie wierzycie? Oto dowód:
kliknij aby powiększyć zdjęcie
A jak toto grało? Moim zdaniem wokale były lekko przekłamane w swojej barwie, choć już szybkość i rozciągnięcie basu (jak na tuby) mogło się podobać.
Tak sobie myślę, że jak zakupicie te szafy .... prr! stop! ... kolumny i skrytykuje je np. Wasza małżonka, nie martwcie się ‒ głowa do góry. Zaproście po prostu na odsłuch babcię, albo jeszcze lepiej prababcię, a zobaczycie, że spojrzą na Gran Gioię przychylnym okiem. Niech żyje retro!
Bang & Olufsen - Olafa nie spotkałem, ale bang był fajny
Znani z ultra drogich produktów Duńczycy wynaleźli ostatnio świetny przepis na telewizor. Oto ich super tajna receptura (wielu agentów zginęło aby ją zdobyć):
- weź jeden OLED-owy panel od LG,
- dodaj najświeższą wersję systemu webOS - też od LG,
- dla niepoznaki ubierz to wszystko w duński minimalistyczny design,
- dodaj soundbara z sześcioma przetwornikami,
- postaw wszystko na elektrycznie obracanej podstawie,
- podlej odrobiną reklamowego sosu,
- zaśpiewaj cenę cztery razy wyższą od technicznie identycznego OLED-a LG i ...
... voila: nowy telewizor Bang & Olufsen Eclipse jest już gotowy.
Jeżeli jeszcze nie doznałeś zaćmienia mózgu (bo tyle właśnie znaczy słowo „eclipse”), mam dla Ciebie kolejną propozycję: zestawy głośnikowe Baobab, sorry ... Beolab 50. I to z wysuwanymi głośnikami wysokotonowymi. Choć do OLED-a byłem nastawiony sceptycznie, głośniki zabrzmiały wciągająco - dużo, dużo lepiej niż w skleconym (chyba) z desek pomieszczeniu odsłuchowym na premierze na targach IFA, w której miałem okazję uczestniczyć.
Cena? Podobno około 120 tysięcy złotych. Na szczęście nie za pojedynczą kolumnę, tylko za parę.
Bowers & Wilkins - zestawy 702 S2
Po buszowaniu w baobabach wracamy na ziemię. Jedną z najbardziej wyczekiwanych premier był debiut nowej serii brytyjskich zestawów głośnikowych 700 od renomowanego Bowersa. Dystrybutor (Audioklan) pokazał w hallu PGE Narodowego całą serię ...
... natomiast największa kolumna z tej serii, z charakterystycznym wydzielonym wysokotonowcem ...
... wabiła swoim dźwiękiem w osobnej loży.
Moim zdaniem nowe siedemsetki zagrały wyraźnie lepiej od kolumn z serii CM10 zaprezentowanych rok temu (i to chyba nawet w tym samym pomieszczeniu). Ponieważ dla wielu audiofilów jest to bardzo ważna premiera, pozwalam sobie zamieścić druga próbkę ich brzmienia.
Dla zainteresowanych, garść parametrów modelu 702 S2:
- trójdrożny basrefleks,
- 1 x kopułka wysokotonowa (2,5 cm),
- 1 x przetwornik średniotonowy (15 cm),
- 3 x przetwornik niskotonowy (16,5 cm),
- skuteczność: 90dB,
- impedancja: 8 ohmów.
Cena? 8949 zł. Niestety za sztukę.
Denon - stereo i kino domowe
Dystrybutor produktów marki Denon, firma Horn, pokazała bardzo interesujący duet:
- DRA-100 (4500 zł),
- DCD-100 (2600 zł).
Oba urządzenia zajmowały centralne miejsce w pomieszczeniu.
Jak głosiła etykietka na urządzeniu, DRA-100 jest sieciowym odtwarzaczem audio. Nie jest to najszczęśliwsze określenie, bowiem w środku jest także, a może przede wszystkim, wzmacniacz o mocy 2 x 70W, dlatego trafniej byłoby określać DRA-100 mianem wzmacniacza z wbudowanym odtwarzaczem sieciowym. Przydatnym rozwiązaniem w DRA-100 jest wyjście pre-out pozwalające na podłączenie subwoofera. Z kolei drugie urządzenie, DCD-100, to odtwarzacz płyt CD z mechanizmem szczelinowym.
Oba Denony prezentowały świetne nowoczesne wzornictwo.
W drugim pomieszczeniu Denon prezentował zestaw kina domowego. W jego skład wchodził najnowszy soundbar HEOS Bar wraz z dedykowanym subwooferem ...
... oraz głośnikami efektowymi HEOS 3 ...
... które producent określa mianem „odtwarzacza strefowego”. To właśnie parze HEOS-ów 3 zestaw zawdzięczał bardzo dobre efekty dookólne. Nie muszę dodawać że całość grała naprawdę niezłym basem.
Epson EH-LS100 - rzucam krótko, ale mocno
Firma Epson postanowiła pójść na całość i przełamać konwencje w trakcie prezentacji swojego nowego projektora EH-LS100.
Zazwyczaj projektory prezentuje się w osobnych pomieszczeniach, w których ciemno tak, że oko wykol. Tymczasem przedstawiciele Epsona postanowili pokazać projektor ... w korytarzu, blisko strefy słuchawek. Było to miejsce dość oświetlone, co zazwyczaj nie sprzyja jakości obrazu (utrata kontrastu). Pomimo tego, dzięki świetnej i wydajnej optyce obraz wyglądał, w tym niekorzystnym miejscu, co najmniej dobrze.
Dla zainteresowanych, garść parametrów technicznych tego ciekawego projektora:
- typ: 3LCD,
- jasność: 5000 lumenów,
- maks. przekątna obrazu: 130 cali (przy odl. od ściany < 6 cm).
- cena: ok. 13 tys. zł
Focal
Pokładałem duże nadzieje w stoisku Focala, bowiem chciałem posłuchać najnowszych kolumn o nazwie Kanta 2. I rzeczywiście, Focal prezentował je z dumą ‒ trójca Kant (Kantów?) stała sobie w korytarzu Sobieskiego i nie sposób było ich przeoczyć.
Przyjrzałem się im bliżej. Kopułka była schowana za ażurową osłoną i oprócz napisu „beryl” oraz tego, że jest nadal odwrócona, niewiele więcej mogłem zobaczyć.
Inaczej było z całkowicie odsłoniętym przetwornikiem umieszczonym na górze obudowy ‒ można było podziwiać bardzo ciekawą strukturę materiału, z którego wykonano membranę średniotonowca. Choć podobno użyto lnu, mnie materiał użyty do konstrukcji membrany kojarzył się bardziej z jakimś zutylizowanym ... wojskowym siennikiem. No cóż, ale to przecież ręczna francuska robota (Hand Made in France).
Oczywiście wygląd nie ma tu żadnego znaczenia; najważniejsze żeby dobrze grało. Problem w tym, że późnym niedzielnym popołudniem pomieszczenie z Kantami było zamknięte na klucz, tak więc objadłem się smakiem. Zamiast Kant można było oczywiście posłuchać dużo droższych zestawów Maestro Utopia Evo napędzanych flagowym wzmacniaczem Statement firmy Naim. Jak to grało? Posłuchajcie.
Nieco później udało mi się znaleźć pokój z innymi Focalami ‒ dużo tańszymi Scala Utopia Evo. Oto jak się zaprezentowały:
Choć nie sposób było im odmówić szybkości i dynamiki, moim zdaniem reprodukcja głosów, choć wielce przyzwoita, była tym, co czego mógłbym się ewentualnie przyczepić.
Gato Audio - design i minimalizm
Duńczycy słyną z wyrafinowanej stylistyki i Gato Audio nie jest tu żadnym niechlubnym wyjątkiem.. Choć w tym roku firma stawiała na nowe głośniki z serii FM, mnie, jak zwykle, kusiły mocno zaokrąglone klocki wzmacniaczy. Zresztą sami powiedzcie: czy obok tak wspaniałych obudów z przepięknymi wskaźnikami wysterowania można przejść obojętnie? Ja nie mogłem.
Krótko mówiąc, u Gato było minimalistycznie, przytulnie i superfonicznie. Klawo jak cholera Egon!
Jamo - inwazja soundbarów
Pozostajemy w duńskich klimatach ‒ czas na Jamo. Prawdę mówiąc, niewiele brakowało abym z powodu tłoku pominął to pomieszczenie. Na szczęście mój wzrok zatrzymał się na dużej reklamie ustawionej przed wejściem.
„Jama z grajbelkami Jamo? W takim razie wbijam tu!” - pomyślałem i tak też zrobiłem. Firma Konsbud, oficjalny dystrybutor Jamo w Polsce, zaprezentowała dwa nowe soundbary: SB36 oraz SB40.
Pierwszy z nich to sama belka „ze zintegrowanym subwooferem”. Umieszczono w niej dwie wysokotonowe kopułki (1,9 cm) oraz dwa owalne przetworniki średnio-niskotonowe (6,4 cm). Moc szczytowa to ponoć 110W, bas schodzi ponoć do 55Hz, a sama belka ma długość 91 cm. Po przeliczeniu długości na cale wychodzi 36 i już wiadomo skąd się wzięła nazwa „SB36”.
Drugi soundbar (SB40) to konstrukcja nie tylko dłuższa (102 cm czyli 40 cali), lecz także mocniejsza, bo wyposażona w zewnętrzne grajpudło subwoofera, w którym umieszczono membranę basową o średnicy 16,5 cm. Oba nowe soundbary Jamo nie są przesadnie drogie: SB36 kosztuje 1300, a SB40 ‒ 2000 zł. Nie słuchałem ich, bowiem dzięki nawiązaniu kontraktu z panem Maciejem Kleczkowskim, jest szansa, że testy tych urządzeń pojawią się niedługo na Benchmarku.
I jeszcze jedno. Skoro o cenie mowa, stoisko Jamo jest kolejnym przykładem tego, że sprzęt pokazywany na AV Show można pod koniec targów kupić w obniżonej cenie. Tutaj opust wyniósł aż 20%, co było naprawdę atrakcyjną propozycją.
JBL - fajnych soundbarów ciąg dalszy
Pozostańmy jeszcze przez chwilę w kręgu soundbarów. Znana firma JBL pokazała całkowicie nową gamę grajbelek, a mianowicie:
- JBL Bar Studio (belka bez suba, 2.0, cena 770 zł),
- JBL Bar 2.1 (belka + sub, 2.1, cena 1550 zł),
- JBL Bar 3.1 (belka. + sub, 3.1, cena 2200 zł),
- JBL Bar 5.1 (belka + sub, 5.1, cena 3200 zł).
Najciekawszą i najbardziej zaawansowaną z nich jest oczywiście Bar 5.1, w którym zastosowano bezprzewodowe głośniki tylne (efektowe). Gdy słuchamy wiadomości głośniki te zostawiamy połączone z soundbarem. Gdy zaś chcemy obejrzeć film i raczyć się efektami przestrzennymi odłączamy je ...
... i ustawiamy z tyłu. Po seansie znowu je podłączamy do grajbelki aby naładować wbudowane akumulatory. Coś takiego miał do tej pory w ofercie chyba tylko Philips i jak widać rośnie mu groźna konkurencja.
Loewe czyli bildy i klangi
Niemiecki lew nie rozczarował i pokazał swoje najmocniejsze produkty: flagowy telewizor OLED bild9 oraz również flagowe zestawy głośnikowe klang5. O fenomenalnej stylistyce telewizorów tej firmy napisano już tak dużo, że w zasadzie nie ma sensu pisać więcej. Od siebie dodam tylko, że miałem okazję posłuchać klangów 5 w dużo lepszych warunkach niż na PGE Narodowym i powiem Wam, że grają znakomicie. Wiem, że wielu uzna te głośniki za mało poważne, choćby ze względu na wysokość i wygląd przypominający jakiś przenośny grzejnik czy klimator, ale wierzcie mi ‒ wiele z tzw. kolumn hi-end prezentowanych na AV Show nie dorastało klangom 5 do pięt.
Monitor Audio - udana przeprowadzka
Dystrybutor firmy Monitor Audio postanowił w tym roku przenieść się z Sobieskiego na PGE Narodowy. Moim zdaniem zmiana ta wyszła i firmie, i prezentowanemu sprzętowi na dobre (zawsze miałem wrażenie, że na półpięterku w Sobieskim ich ekspozycja się dusi). Posłuchałem najpierw głośników podstawkowych z flagowej serii Platinum PLII 100: choć z nałożonymi maskownicami, grały bardzo fajnie, a to zapewne dzięki najnowszej elektronice przejętego przez Monitor Audio Roksana (integrze i CD z serii Blak). Z kolei w sąsiednim pomieszczeniu posłuchałem najnowszej serii Silver 300 z elektroniką Cambridge Audio (CXA 80, CXN, CXC). Silvery 300 ustawiono mocno dogięte do środka, a to z powodu problemów akustycznych w pomieszczeniu. Podłogowce Monitor Audio zagrały szczegółowo i szybko, choć moim zdaniem ciut za jasno (ale to pewnie znowu wina pomieszczenia).
Paradigm - czyli Persona bardzo, bardzo grata
Nie wiem dokładnie dlaczego, ale mam pewną słabość do flagowych zestawów głośnikowych Persona 9H kanadyjskiej firmy Paradigm. I nie wiem, czy chodzi o ich atrakcyjny wygląd z przepięknymi ażurowymi maskownicami ...
... czy też o szybki, potężny dźwięk z nisko schodzącym basem. Zapewne i jedno, i drugie. Persony 9H zagrały z elektroniką firmy Anthem (przedwzmacniacz i końcówka mocy STR za odpowiednio 17 i 26,5 tys. zł) i gdybym miał wybrać kilka najlepszych, spośród urządzeń, które odsłuchałem na AV Show 2017, to białe flagowe Paradigmy byłyby na pewno w pierwszej piątce.
Philips - OLED, śmioled, Ambioled
No cóż, nie będę chyba osamotniony jeśli stwierdzę, że najnowszy OLED Philipsa, model 973 wyglądał po prostu zjawiskowo. Zresztą zobaczcie sami:
Jak zapewne zauważyliście, Philips pokazał dwa identyczne egzemplarze flagowego 973. To bardzo oryginalna konstrukcja, w której cieniutki ekran spoczywa na podstawie (cokole?) zawierającym elektronikę i głośniki. Jeżeli zechcemy powiesić ten telewizor na ścianie, cokół ten można złożyć przekręcając go o 90 stopni. Problem w tym, że tak złożony telewizor jest bardzo gruby, mocno odstaje od ściany, przez co całość wygląda z boku doprawdy fa-tal-nie.
Na szczęście można tego OLED-a ustawić „normalnie” i wszystko wraca do normy. Oprócz 65-calowego flagowca, Chińczycy (marka Philips należy do chińskiego TPV) pokazali także najnowsze kropkokwantowe elcedeki z serii 8602 oraz kilka innych tańszych serii, w tym wielce obiecującą 8102.
Philips - fajne audio
Z kolei Amerykanie (Gibson Brands) odpowiedzialni za sprzęt audio marki Philips pokazali jedną jedyną nowość ‒ mini wieżę BTB8000.
Moim zdaniem, jak na sprzęt w cenie około 1,5 tys. złotych, wyglądało i grało toto naprawdę całkiem dobrze (choć stało na zewnątrz w olbrzymim korytarzu Narodowego, którego nie miało szans nagłośnić). BTB8000 to kolejny kandydat do testów na Benchmarku.
Sennheiser
Z lewej strony najdroższe elektrostatyczne słuchawki na świecie z elektrycznie otwieranym wieczkiem i windowanymi lampami. Z prawej strony zaduma, zasłuchanie, nirwana, kto wie, może nawet mały soniczny szok. Po co pisać więcej, skoro poniższe zdjęcie mówi samo za siebie?
Sonus Faber Aida - premiera wielkiego kalibru
To była WIELKA premiera: dosłownie i w przenośni. Dosłownie, bo flagowe głośniki Włochów mierzą niemal metr osiemdziesiąt wysokości i ważą niemal 170 kg każda. Wielka w przenośni, bo na AV Show 2017 miał miejsce ich światowy debiut. W gruncie rzeczy to nie wiadomo, jak o „TYM” pisać, czy to jeszcze „kolumna”, czy raczej instrument muzyczny. Zresztą Włosi robią wszystko aby uważać Aidę za kolejne wcielenie instrumentów Stradivariusa czy Amatiego: obudowa o przekroju liry zbudowana z osobnych segmentów z wykorzystaniem drewna klonowego oraz egzotycznego wenge, najwyższej klasy lakiery, szlif i wykończenie. W każdym razie światowa premiera sztandarowego głośnika Sonusa i to z udziałem samego szefa działu badawczo-rozwojowego tej firmy Paolo Tezzona odbiła się głośnym echem. A brzmienie tego cuda? Moim zdaniem jedno z najbardziej udanych: ciepłe, a przy tym szczegółowe, potężne, lecz nie zanadto ofensywne, i to z basem schodzącym do 18Hz. Co ciekawe, potrafiące stworzyć intymny nastrój. Zresztą posłuchajcie sami.
Zaś w poniższym filmie możecie zobaczyć jak Aida powstaje.
SoulSonic - wielki sprzęt z wielką duszą?
Nie znałem wcześniej żadnych dzieł bałkańskiego konstruktora kolumn Miro Krajnca, ale jego najnowszy produkt, zestawy Hologramm-X, nie jest czymś, obok czegoś można przejść obojętnie. To istne potwory wysokie na niemal 2,5 metra, z długą na ponad dwa metry wstęgą i pięcioma cylindrami mieszczącymi przetwornik średniotonowy i cztery basowce. Wszystkie przetworniki pracują podobno w obudowach otwartych, a łączna powierzchnia "grająca" to niemal 4000 centymetrów kwadratowych. Jest tylko jeden problem: choć loże na PGE Narodowym są dość duże, to i tak Hologrammy były dla nich, moim skromnym zdaniem, po prostu zbyt duże i dźwięk nie miał szans aby się odpowiednio zintegrować. Jak to zagrało? Posłuchajcie.
Technics - czyli z wizytą w Ottawie
Po rozczarowaniu, jakie przeżyłem w ubiegłym roku słuchając flagowych kolumn i wzmacniaczy tej japońskiej firmy, na stoisko Technicsa (i zarazem Panasonica, bo dzielą tę samą lożę) szedłem w jednym, jedynym celem. Nie było nim obejrzenie flagowego telewizora OLED Panasonica, tj. modelu 65EZ1000, bowiem miałem go u siebie w teście przez 3 tygodnie i wiem, że lepszego kolorystycznie telewizora z matrycą organiczną obecnie na rynku nie znajdziecie.
Głównym celem mojej wizyty było urządzenie o nazwie Ottawa SC-70. To zintegrowany kombajn muzyczny z zaawansowaną obróbką dźwięku i w cenie dostępnej dla zwykłego śmiertelnika. Także sonicznie wypadł obiecująco, jednakże z ostateczną oceną wstrzymam się do czasu testów, bowiem Ottawa znajdowała się w pomieszczeniu stanowczo zbyt dużym na swoje możliwości.
Cena tego cacka? Zaskoczę Was. Tylko 3900 zł. W porównaniu do wyśrubowanych cen innych produktów Technicsa, Ottawa SC-70 wydaje się niemalże ... okazją i naprawdę ciekawym rywalem Naima Muso, czy pozostałych kombajnów tego typu. Coś mi się zdaje, że wkrótce będę ją chciał wypożyczyć.
Vivid Audio - czyli żywy dźwięk
Z czego, Waszym zdaniem, słynie Republika Południowej Afryki? Z diamentów? Z pokładów złota? A może z Oscara Pistoriusa? Moim zdaniem ... z zestawów głośnikowych Vivid Audio. Na PGE Narodowym można było posłuchać modelu K1 grającego z elektroniką Ypsilon (odtwarzacz CDT100, integra Phaeton) poprzez kable Himalaya Pro firmy KBL Sound. Całość grała bardzo dynamicznie, dokładnie, szybko, z ogromnym rozmachem, headroomem, świetnie kontrolowanym basem oraz precyzyjną lokalizacją.
To oczywiście zasługa nie tylko samej elektroniki. Pomieszczenie, w którym grały K1 zostało starannie zaadaptowane akustycznie za pomocą paneli firmy Nyquista. Ponadto, wystawcy zadbali o takie detale jak ... kliny uniemożliwiające drzwiom trzaskanie:
Choć PGE Narodowy jest świetnym miejscem do organizowania tego typu imprez jak AV Show, to ma jedną zasadniczą wadę: loże nie zostały zaprojektowane jako pomieszczenia do komfortowego odsłuchu. Mam tu na myśli koszmarnie hałaśliwe zamki zamontowane w drzwiach, których zamknięcie generuje trzask wprawiający wrażliwych audiofili niemal o zawał ... uszu. Ileż to razy siedziałem w którejś to z lóż próbując wsłuchać się w muzykę płynącą z kolumn, lecz zamiast tego słyszałem tylko łup, łup, łup dobiegające ze strony zamka.
Dzięki zwykłym klinom w pomieszczeniu z Vivid Audio było akustycznie bardzo komfortowo i chwała przedstawicielom polskiego dystrybutora, firmy Audio System, za dbałość o uszy audiofilów. Z pomieszczenia Vivid Audio wyszedłem zatem z poczuciem wdzięczności za to, że są jeszcze firmy, które naprawdę dbają o szczegóły. Serdecznie dziękuję!
Tonsil
Jak zapewne zauważyliście, niniejsza relacja nie jest prowadzona chronologicznie, lecz alfabetycznie. Dlaczego to zatem kończymy ja opisem sprzętu na literę „T”, a nie np. „Z”? Z prostej przyczyny: Tosile były, w moim odczuciu, jedną z największych pozytywnych niespodzianek ostatniego Audio Video Show. Powiem szczerze, że nigdy nie byłem fanem oryginalnych Altusów ‒ tych z czasów komuny. Niestety, wizytując stoisko Tonsila w niedzielę, ostatniego dnia targów, na pół godziny przed ich końcem, znowu poczułem się jak za późnego Gierka. No wiecie, te klimaty gdy jeszcze przed zamknięciem sklepu sprzątaczka myje podłogę, bo chce wyjść równo z godziną zamknięcia. Na stoisku Tonsila przez chwilę poczułem się podobnie ...
Napisałem „przez chwilę”, bo choć na widok labiryntu paczek miałem ochotę odwrócić się na pięcie i wyjść, to ciekawość przeważyła i po dłuższej chwili siedziałem przed najnowszymi kolumnami Calypso 40. Wierzcie mi, było warto.
Podłączone do wzmacniacza Jowita w wersji, bodajże, mk4, polskiej firmy Haiku Audio, Calypso 40 zagrały zaskakująco dobrze: szybko, spójnie i do rzeczy. Tak zaskakująco dobrze, że musiałem jeszcze dwa razy pytać, czy cena 4000 (słownie: czterech tysięcy złotych) jest na pewno za parę, a nie przypadkiem tylko za sztukę. Para ładnych i dobrze grających kolumn w cenie niższej niż 1 metr egzotycznego kabla high-end? To nie mogło być realne ... a jednak było! Moim zdaniem, konstruktorom Calypso należą się wyrazy uznania, bo jeżeli nasz rodzimy przemysł audio będzie wypuszczał tak udane produkty i to w tak przystępnej cenie, to za kilka lat zdominujemy światowy rynek. Mocno zatem trzymam kciuki za odrodzonego Tonsila. Nie będę ukrywał, że moim skromnym zdaniem najnowsze Calypso 40 mają wielką szansę na sukces, bowiem były jednym z pozytywnych zaskoczeń Audio Video Show 2017.
Podsumowanie
O AV Show 2017 mógłbym napisać jeszcze dużo dużo więcej. Na przykład o ciekawych kamiennych lub rekinopodobnych głośnikach Architettura Sonora. Na przykład o przenośnych amerykańskich głośnikach Bluetoth firmy DreamWave mogących, w razie potrzeby, pomóc nam odpalić auto z padniętym akumulatorem (serio!). Czy choćby o wszechobecnych skrzyniach z winylami, których nie sposób było nie zauważyć. Materiałów mam całe mnóstwo: samych zdjęć i filmów starczyłoby na relację cztery razy dłuższą niż niniejsza. Niestety, ograniczenia budżetowe i czasowe są nieubłagane. Pomimo tego, żadne słowa, czy najdłuższe nawet artykuły nie oddadzą w pełni tego, czym był jubileuszowy, dwudziesty Audio Video Show, a wielkim sukcesem był. Wydarzenie tak wielkiej rangi trzeba po prostu samemu zobaczyć, usłyszeć oraz, przede wszystkim, przeżyć. I choć przyznam, że w związku z Audio Video Show mam zawsze zbyt dużo pracy i ciągle zbyt mało czasu, to odliczam dni to jego kolejnej edycji w listopadzie 2018 roku. A zatem do zobaczenia i usłyszenia za rok!
Komentarze
16"W nagrodę dostajemy bas schodzący podobno aż do 18Hz oraz szybkie i jednorodne brzmienie, a to także dzięki wzmacniaczowi klasy D o mocy 1000 W (2x500 W). A jak to zabrzmiało? Posłuchajcie sami:"
Czy autor w ogóle się zastanawia nad tym co pisze? Mamy posłuchać tego audio-voodoo na naszych biednych, domowych, często komputerowych, głośniczkach? I na tej podstawie mamy oceniać dźwięk tych cudów techniki?
I niekoniecznie zaraz poza naszym zasięgiem finansowym...