W świetle powyższego, używanie do ściągania muzyki lub filmów z Internetu programów korzystających z protokołów P2P (peer-to-peer) takich jak np. klienty sieci BitTorrent (Vuze, µTorrent) czy eMule i eDonkey jest nielegalne. W tym wypadku stajemy się automatycznie piratami, gdyż programy te działają w taki sposób, że pobierając pliki jednocześnie je udostępniają, a działanie takie, jak już wiemy, jest niezgodne z prawem. Oczywiście, niezgodne z prawem jest pobieranie w sieciach P2P wyłącznie nielegalnej muzyki czy filmów. Wiele materiałów w sieciach P2P udostępnianych jest w sposób legalny i ich pobieranie w ten sposób jest całkowicie zgodne z prawem.
W zgodzie z polskim prawem możemy też pobierać z Internetu rozpowszechnione wcześniej utwory z takich serwisów jak Rapidshare czy oglądać filmy lub seriale online z serwisów typu megavideo. Dozwolone jest też pobieranie utworów z sieci P2M (peer-to-mail). W wypadku korzystania z wymienionych technologii nie udostępniamy plików, więc dozwolone jest ich ściągania, ale trzeba podkreślić, że wyłącznie na własny użytek. Jeśli chodzi zaś o wnoszenie opłat za pobranie materiału (np. konta premium), to zapłacenie za nielegalne treści jest już dyskusyjne i może, aczkolwiek nie musi, zostać potraktowane przez organy ścigania jako popieranie paserstwa i zachęcanie do piractwa. Sądy czasami traktują tego typu praktyki na podobnej zasadzie jak w wypadku kupowania nielegalnych płyt od osób handlujących „na placu”. Warto podkreślić, że konto premium samo w sobie nie jest nielegalne, ale jeśli kupiło się je celowo do ściągania wyłącznie nielegalnych treści to sąd może tę okoliczność potraktować na naszą niekorzyść. Natomiast jako wspieranie paserstwa są traktowane opłaty wnoszone SMS lub inną drogą za jednorazową możliwość pobrania pliku, takiego, który bez wniesienia takiej opłaty nie jest możliwy w ogóle do ściągnięcia.Generalnie interpretacja tego typu zachowań nie jest jednoznaczna i bezpieczniej jest po prostu tego nie robić.
W tym miejscu warto też wspomnieć, że korzystanie z piosenek i filmów w ramach użytku osobistego oznacza, że możemy odtwarzać je w domu lub na przenośnym odtwarzaczu dla siebie lub najwyżej w niewielkim gronie rodziny lub przyjaciół – oczywiście, bez pobierania pieniędzy np. za seans filmowy. Odtwarzanie publiczne muzyki np. w lokalu usługowym czy kawiarni, wiąże się zaś z koniecznością uiszczenia opłat dla organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, takiej jak ZAIKS. W takiej sytuacji obowiązuje bowiem interpretacja przepisów, z której wynika, że użytkownik czerpie korzyści finansowe (np. wspomaganie sprzedaży) z tego, że muzyka gra. Nie jest to w tej sytuacji użytek osobisty, ale zarobkowy.
Podsumowanie
W świetle polskiego prawa dozwolone jest zrobienie kopii legalnie posiadanego filmu, zdjęć czy muzyki i podarowanie jej dziewczynie, rodzicom czy koledze, z zastrzeżeniem, że legalny utwór nabyliśmy w sklepie bądź ściągnęliśmy go po premierze z Internetu na własny osobisty użytek, w taki sposób, że proces ściągania nie łączył się jednocześnie z udostępnianiem pobieranych danych i nie zapłaciliśmy za możliwość pobrania danego materiału. Oczywiście, w innych krajach obowiązują zupełnie inne zapisy prawne i to, co jest dozwolone w Polsce, może być działaniem nielegalnym na terenie innego kraju. Tak jest na przykład w USA, gdzie jakiekolwiek pobranie utworu bez zgody posiadacza praw autorskich, a nawet zrobienie kopii utworów z płyty na odtwarzacz MP3, jest traktowane jako działanie nielegalne – warto o tym pamiętać wyjeżdżając za granicę.
Co ważne, z zasad dozwolonego użytku osobistego są całkowicie wyłączone wszelkie programy komputerowe. Oznacza to, że w świetle przepisów programów komputerowych nie wolno kopiować. Należy jednak pamiętać, że w świetle orzeczenia Trybunału Europejskiego zakup oprogramowania jest traktowany jako transakcja jednorazowa. Ponieważ licencja na oprogramowanie nie może stać ponad prawem europejskim oraz krajowym możliwa jest jego odsprzedaż lub nieodpłatne wypożyczenie (na odpłatne wymagana jest osobna licencja, podobna do takiej jakie mają np. wypożyczalnie wideo) nawet jeśli zabrania tego wprost licencja - zapis ten będzie wówczas uznawany za nieważny. Wiele firm, produkujących oprogramowanie, zwłaszcza specjalistyczne, aby się zabezpieczyć przed możliwością dalszej odsprzedaży nie sprzedaje oprogramowania na własność, ale jedynie użycza je do wykorzystania. Wówczas ich wypożyczanie (często w świetle licencji nielegalne jest pożyczenie takiej gry koledze) ani odstępowanie nawet znajomym czy rodzinie, nie jest możliwe chyba że licencja użyczenia programu przez producenta, wyraźnie na to pozwala. W wypadku programów komputerowych nie ma wyjścia – trzeba dokładnie zapoznać się z warunkami licencji aby wiedzieć, co jest legalne, a co nie. Jeśli chcemy zaś umieścić na stronie WWW jakiś program, to z reguły jest to możliwe jedynie w wypadku programów typu freeware, shareware i trial pod warunkiem, że zezwala na to licencja lub uzyskaliśmy stosowne pozwolenie od właściciela praw autorskich.
Już wkrótce kolejna część cyklu Bezpieczeństwo w Sieci. Tym razem zajmniemy się zagadnieniem praw autorskich.
- Zobacz więcej artykułów z cyklu bezpieczeństwo i anonimowość w sieci
- Strefa bezpieczeństwo – Najświeższe informacje na temat oprogramowania zabezpieczającego. Alerty i wykryte zagrożenia – trojany, wirusy, programy szpiegujące, poważne luki w oprogramowaniu.
Komentarze
30Czy na prawdę uważacie, że te dziesiątki tysięcy ludzi kupujący konta premium na allegro to paserzy, którzy mogą pójść do więzienia ?
"Co ważne, z zasad dozwolonego użytku osobistego są całkowicie wyłączone wszelkie programy komputerowe. Oznacza to, że w świetle przepisów programów komputerowych nie wolno kopiować, wypożyczać (często w świetle licencji nielegalne jest pożyczenie gry koledze), ani odstępować nawet znajomym czy rodzinie, chyba że licencja dotycząca jego użycia, wyraźnie na to pozwala. W wypadku programów komputerowych nie ma wyjścia –trzeba dokładnie zapoznać się z warunkami licencji, aby wiedzieć co jest legalne a co nie."
jest niescisly i wprowadzajacy w blad gdyz Licencja oprogramowania nie stoi ponad prawem tak krajowym jak i europejskim. Co za tym idzie z zakupionym produktem mozna zrobic cokolwiek sie chce, nawet oddac koledze czy rodzinie.
Powyzsze orzeczenie TE takze wplynelo na praktyki stosowane przez np. Steam ktory obecnie wypozycza a nie sprzedaje produkt ajk to mialo miejsce do tej pory.
Za te zmiany Steam ma sprawe sadowa i wkrotce mozemy sie spodziewac wyroku takze w tej sprawie.
Piractwem jest żądanie kilkuset zł za system operacyjny !!!
BTW Zdjęcie na drugiej stronie mnie rozbawiło, bo znając życie w tym laptopie jest błyszcząca matryca TN i tylko ten koleś w środku widzi co jest na ekranie, a reszta głupio się uśmiecha :D