W kompaktowych aparatach cyfrowych najczęściej stosowane są obiektywy zoom. Na korpusie lub obiektywie widnieją zwykle dwa parametry: największa jasność dla minimalnego i maksymalnego zoomu (np. f/2.0-3.0) oraz zakres ogniskowych.
Może zdziwić wiele osób, że jest to zwykle inny zakres ogniskowych niż ten podawany w różnych opisach produktu na stronach internetowych lub ulotkach (na przykład 7.2-28.8mm i 35-140mm). Wiąże się to z faktem istnienia różnic między wielkością elementu światłoczułego w aparacie analogowym (klatka kliszy filmu małoobrazkowego ma rozmiar 24x36mm) i aparacie cyfrowym. Matryca jest znacznie mniejsza od klatki kliszy, a istnieją również spore różnice między rozmiarami matryc w aparatach cyfrowych różnych producentów oraz w różnych klasach aparatów. Z tego powodu w cyfrówkach są dużo krótsze rzeczywiste ogniskowe, a dla ujednolicenia nazewnictwa stworzono tak zwany ekwiwalent ogniskowej, czyli odpowiednik ogniskowej w aparacie analogowym, do obsługi którego większość z nas była przyzwyczajona.
Ekwiwalent ogniskowej jest to długość prawdziwej ogniskowej obiektywu w aparacie cyfrowym pomnożona przez tak zwany crop factor (współczynnik kadrowania), który jest zależny od przekątnej matrycy (tzn. ile razy większa jest przekątna klatki filmu 35 mm od przekątnej matrycy).
Oto jak obliczamy ekwiwalent ogniskowej dla naszego obiektywu.
A : B = x
x * O = Eo
A - przekątna klatki filmu formatu 35 mm (24 x 36 mm)
B - przekątna matrycy aparatu cyfrowego
x - crop factor
O - rzeczywista ogniskowa obiektywu
Eo - ekwiwalent ogniskowej dla formatu 35 mm
Wynika z tego, że mimo iż 7 mm to bardzo szeroki kąt obiektywu to jednak w kompakcie cyfrowym takiego pola widzenia mieć nie będziemy. W większości kompaktów 7mm oznacza bowiem aż 35mm. W wielu lustrzankach cyfrowych, które mają większą matrycę, ekwiwalent dla 7mm wyniósłby tylko 11mm.
Zakres ogniskowych w cyfrówkach opisywany jest często krotnością zoomu, na przykład 4-krotny zoom optyczny, lub 4x zoom optyczny. Oznacza to ile razy wydłuży się ogniskowa lub powiększy obraz na matrycy w stosunku do minimalnego zoomu. Oprócz krotności zoomu optycznego pojawia się w opisie również inna krotność - zoomu cyfrowego.
Często kusi nas, aby z niego skorzystać i uzyskać tak duże powiększenie obrazu jak się tylko da. Dobrze powiedziane - powiększenie, bowiem w przeciwieństwie do zoomu optycznego, który przybliża obraz, cyfrowy zoom wybiera jedynie jego centralną część i powiększa ją za pomocą oprogramowania, znajdującego się w aparacie. Powiększenie następuje metodą interpolacji pikseli, co prowadzi do znacznego pogorszenia jakości zdjęcia.
Jeśli zależy nam na wydłużeniu ogniskowej w naszym aparacie, zastosujmy dodatkowe szkło.
Konwertery
W kompaktach cyfrowych nie jesteśmy tak zupełnie skazani na to, co oferuje wbudowany obiektyw. Możemy bowiem za pośrednictwem specjalnego adaptera dokręcić do obiektywu dodatkowe szkła - tak zwane konwertery. Gdy pragniemy polować na dzikie zwierzęta to do dyspozycji mamy telekonwerter. Wydłuży on ogniskową obiektywu na przykład 2x. Jeśli minimalny zoom w naszym aparacie nie zadowala nas przy fotografowaniu architektury - użyjmy konwertera szerokokątnego, tak zwanego widekonwertera. Fotografia makro przyniesie nam więcej satysfakcji, jeśli dokręcimy makrokonwerter. Tańszym wyjściem jest specjalna powiększająca soczewka, na przykład +4 dioptrie. Nakręca się ją podobnie jak konwerter, na gwint na końcu adaptera. Dzięki adapterowi możemy też skorzystać z całej gamy różnorodnych filtrów - od ochronnych i konwersyjnych aż po efektowe.
Adaptery z konwerterami
Konwertery nie mają zwykle tak dobrej optyki jak wymienne obiektywy w lustrzankach. Bardzo często wprowadzają dystorsje, aberracje, czasem winietują. Czego jednak można oczekiwać od substytutu prawdziwego obiektywu? Korzyści, jakie otrzymamy z używania ich na pewno wynagrodzą większość wad, które wkradną się na nasze zdjęcia. Oczywiście warto wybrać droższy, a zarazem lepszy konwerter - uzyskamy większą pewność, że te wady będą nieznaczne.