Czy Call of Duty: Black Ops 4 zdoła podbić serca graczy? Kontrowersyjna odsłona serii próbuje przekonać do siebie fanów podczas zamkniętych beta testów. I wychodzi jej to całkiem nieźle, choć obok kilku plusów mamy tu także i całą litanie minusów.
- tryb Blackout to całkiem niezła odmiana battle royale,; - rewelacyjny tryb zombie…; …i garść ciekawych nowinek, które oferuje,; - gdzieniegdzie daje się poczuć frajdę znaną z poprzednich „CoDów”,; - nostalgiczne „mrugnięcia okiem” do fanów serii.
Minusy- Blackout to propozycja dla fanów battle royale, a niekoniecznie Call of Duty,; - dość przeciętna grafika,; - niedoskonały balans bohaterskich zdolności,; - mapy „z odzysku”,; - wadliwy i rujnujący zabawę „matchmaking”,; - zmiany w mechanice, które nie wnoszą wiele nowego, a okaleczają rozgrywkę,; - mało estetyczny i przejrzysty interfejs,; - brak kampanii dla pojedynczego gracza daje się we znaki.
Chyba nie ma gracza, który nie słyszałby o nadchodzącym w tym roku Call of Duty: Black Ops 4 (lub jak kto woli – Call of Duty: Black Ops IIII). Nie da się bowiem zaprzeczyć, że ta pozbawiona typowej fabuły, oparta całkowicie na rozgrywkach sieciowych nowa odsłona kultowej serii strzelanin to spory eksperyment.
Niemałe kontrowersje, oprócz zapowiedzianego trybu Battle Royale, wywołuje także lista szykowanych zmian w rozgrywce – od wyrzucenia automatycznej regeneracji zdrowia i biegania po ścianach, po bardziej wyspecjalizowane bohaterów.
Dotąd jednak wszelkie rozważania jak wpłynie to na rozgrywkę były czysto teoretyczne. Uruchomiona dwa dni temu dała wreszcie pierwszy ogląd sytuacji. Jeśli ciekawi Was jak wypada Call of Duty: Black Ops 4 oto nasza wstępna opinia.
Specjalsi do boju
Jak już pewnie wiecie w Call of Duty: Black Ops 4 nie ma typowych klas postaci. Są za to Specjaliści, każdy z własnym pakietem umiejętności. I o ile dają one grze dawnego kopa przywołując klimat poprzednich części Black Opsów, o tyle niektóre z nich potrafią nieco zbyt mocno namieszać w rozgrywce.
Najlepszy przykład – Firebreak. Gość ma przy sobie rdzeń reaktora, który przeciąża podczas swojej umiejętności specjalnej powodując tym samym palenie się wszystkich przeciwników w zasięgu. I nieważne czy stoją za rogiem czy za ścianą. Nie trzeba nawet zbytnio się wysilać by zdjąć czającą się opodal grupę przeciwników. Całe szczęście, że w drużynie może być tylko jeden taki specjalista (podobnie z pozostałymi).
Oczywiście, są i normalniejsi bohaterowie typu Ruin ze znanymi już kolcami grawitacyjnymi. Ma on też linkę z hakiem, która pozwala mu na znacznie szybsze przemieszczanie się po różnych poziomach mapy…i jednoczesne strzelanie (tym razem broń nigdy nie jest chowana). Szkoda tylko, że to wrażenie swobody pryska w momencie napotkania niewidzialnych ścian.
By lepiej wam to zobrazować opiszę jedną sytuację – oto na mapie Frequency (o niej za chwilę) wydaje się Wam, że dostrzegliście perfekcyjne miejsce do ostrzału z góry. W ruch idzie więc linka…i w następnej sekundzie już nie żyjecie. Dlaczego? Bo nasz gieroj odbił się od „nie wiadomo czego” i spadł w przepaść. Denerwujące? A jakże.
Ogólnie jednak strzelanie jest tu całkiem przyjemne. Spora w tym zasługa całkiem niezłych map. Co prawda podczas 2 dni grania w betę nie udało mi się zobaczyć wszystkich z zapowiedzianych 6 map, ale niektóre z nich poznałem więcej niż dobrze.
Jedną z takich map jest Frequency, rozgrywająca się na niewielkiej stacji nasłuchowej. Zwarta, kilku poziomowa konstrukcja pozwala na przeprowadzanie całkiem niezłych akcji. Do tego jeszcze jej dość ciasne przejścia i korytarze mocno podkręcają tempo zabawy. I pewnie dlatego tak często pojawia się ona obecnie w rotacji.
Poza tym są jeszcze takie miejscówki jak tropikalna wysepka z fortyfikacjami (Contarband), baza rakietowa w górach (Payload), japońskie miasto, którego centrum wygląda jak po ataku terrorystycznym (Gridlock) czy hiszpańskie miasteczko na wybrzeżu oceanu (Seaside). Jest jeszcze Hacienda, ale tej niestety nie udało mi się doświadczyć. Być może pojawi się ona później.
Jeśli miałbym jakoś podsumować wszystkie ograne mapy czasami wydaje się jakby sami twórcy zapomnieli o tym, że nie ma już wspomaganych skoków i biegania po ścianach. Niektóre z elementów poszczególnych lokacji wyglądają tak jakby pod to zostały stworzone, a w żaden sposób nie da się z nich skorzystać. Kto wie, może w pełnej wersji okaże się że był w tym jakiś ukryty cel.
Pokicać w pancerzu
Przyznam szczerze, że ostatnio nieco zaniedbałem strzelaniny. Stąd też od początku zabawy w betę Call of Duty: Black Ops 4 dostawałem potężne baty, a średni czas przeżycia na mapie wynosił pewnie nie więcej niż minutę.
Pocieszałem się, że to wina niezbalansowanego matchmakingu i wrzucania do jednej rozgrywki ludzi na początkowych poziomach razem z prawdziwymi wymiataczami. Niektórzy już pierwszego dnia bety osiągali maksymalny wówczas 25 poziom (teraz jest on wyższy).
W pewnej chwili uznałem jednak, że lepiej oddać gamepada mojemu 16-letniemu synowi, który gra przede wszystkim w strzelaniny, od czasu do czasu sięgając również po poprzednie odsłony Call of Duty. I to był chyba najlepszy ruch jaki mogłem zrobić, bo z miejsca dostałem potężną listę uwag do obecnego stanu bety Call of Duty: Black Ops 4.
Z podsumowania meczu zniknęły "kille"
Pierwsze na co mój syn zwrócił uwagę to, jak to sam nazwał, „najazd fanów Fortnite”. Chodzi o graczy, którzy podczas wymiany ognia stale podskakują. Gra niestety im to pozwala, bo skoki niezmiennie są tutaj w maksymalnej wysokości.
Rzecz druga – osobna umiejętność leczenia się oraz obecność pancerzy (jako zamienne umiejętności). Obie rzeczy potężnie psują przyjemność zabawy. Szczególnie wespół z wydłużonym czasem potrzebnym na eliminacje przeciwnika. Można „wsadzić” we wroga cały magazynek, a i tak nie zdobyć „killa”. W takiej sytuacji zaliczenie 2-3 killi pod rząd jest jeszcze trudniejsze.
Problem nr 3 – system odradzania się po śmierci. Nie są to przypadkowe miejsca, a najczęściej z góry określone przez co łatwiej paść „łupem” graczy szukających takich właśnie okazji.
Szybkie podsumowanie bety Call of Duty: Black Ops 4 w wydaniu mojego syna? Ot, taki nieco słabszy Overwatch, w którym sporo jeszcze trzeba poprawić. Dlaczego akurat takie porównanie? Bo o ile w becie dostępnych jest kilka różnych trybów gry, łącznie z Search & Destroy, o tyle w znakomitej większości w rotacji pojawił się tryb Control czyli przejmowanie dwóch punktów na mapie.
Rdzeń reaktora Firebreak'era "robi różnicę"
Call of Duty: Black Ops 4 – nasza wstępna opinia
Nowa odsłona kultowej już serii wzbudza wielkie kontrowersje. I nie ma co temu zaprzeczać, bo widać to choćby w bardzo skrajnych opiniach na temat odbywającej się właśnie bety. Dla mnie osobiście na tę chwilę nie jest aż tak źle, jak można byłoby początkowo przypuszczać.
Call of Duty: Black Ops 4 potrafi dostarczyć sporo frajdy, choć o nowej jakości mówić raczej nie sposób. Ot, kolejna wariacja tego samego, w nieco innym opakowaniu. Dla fanów to z pewnością ekstra wiadomość, dla pozostałych – już mniej.
Z drugiej strony jednak Call of Duty: Black Ops 4 to przecież ukłon w stronę największych miłośników serii, tych którzy widzą ją tylko przez pryzmat zabawy sieciowej. Ta zaś zapowiada się tu solidnie, o ile tylko uda się twórcom wyeliminować pewne błędy i niedoróbki.
Ocena wstępna Call of Duty: Black Ops 4:
- ciekawie zaprojektowane mapy
- całkiem niezły zestaw specjalistów
- przyjemne "czucie" broni
- "mgła wojny" na mini mapie
- wciąż niezłe tempo akcji
- świetny klimat dawnych odsłon Call of Duty
- problemy z balansem rozgrywki (marchmaking, system perków)
- psujące przyjemność zabawy pancerze
- trochę zbyt długi czas potrzebny na eliminację przeciwnika
- dziwny system odrodzeń
- nagminne wykorzystywanie skakania podczas potyczek
- niewidzialne ściany przeszkadzające w rozgrywce
- kłopoty z kamerą podczas sekwencji Kill Cam i Play of the Day
Komentarze
7Jest tu trochę R6Siege, Overwatcha i parę innych gierek, ale własnej tożsamości czyli duszy CoD-a ta seria już nie ma.
Gra wygląda słabo, rozdzielczość tekstur na modelach tego przykładem.
Na szczęście gra jest ubrana w kolory i jest czytelna a nie jak poprzednie odsłony.
Na zwykłym PS4, fps skacze jak na trampolinie, na PRO ten FPS wygląda już lepiej ale nadal gubi fps'y, traci ok 5-6fps (FPS GRAPH) wizualnie skoku na PRO nie ma.
Wydajność nie powala, i obawy o wersję PC co raz większe bo BLOPS3 to była żenada.
Chwalenia się odblokowanym licznikiem FPS to nie znak poprawnej jakości portu PC.
TTK to dno, kod sieciowy to loteria.
Ja sprzedam 20 pestek typowi, a on zdąży zrobić sobie obiad, zjeść go i ubić mnie 3 pestkami.
Silnik Q2 daje się w znaki od kilku już części no ale lepiej zostawić malucha i pchać do niego części z Ferrari ;)
Ten nowy tryb wygląda i gra się w niego dobrze, mapki są ok, dodali ręczne leczenie, gdzie perk obniża cooldown do tego stopnia ,że co 5 sekund można zapodać sobie apteczkę.
Mogli już zostawić system leczenia z WW2 a nie robić cyrku.
Sam gameplay wydaje się być szybki ale taki nie jest dzięki zbyt dużemu TTK, pełno tu skoków i ślizgania na kolanach jak w Crysis 2MP nie ma klas, są "Bohaterowie" jedni gorsi, drudzy lepsi a nawet OP.
BETA trybu BR dopiero w Wrześniu na dzień dzisiejszy wiemy ,że mapa z BR to zlepek innych "lubianych" przez graczy map (lol) ilość graczy to wciąż tajemnica, obawiam się ,że przy sporej liczbie graczy ten prehistoryczny silnik zwyczajnie umrze i zarznie konsole/pc.
Zawartość bety spora, finalna raczej nie powali.
Mówi się o 6-8 mapach MP, 1 mapie BR i 3 mapach w Zombie.
Reszta rzecz jasna w DLC z czego 3/4 to remastery z remasterów starych map (lol) i oczywiście jak ktoś czuje się słaby może użyć realnej gotówki by wylosować jakoś giwerę na którą inni będą grindować rok.
Co do silnika to zostało powiedziane już chyba wszystko.
1. Gra jest dziwnie z optymalizowana. Na średnich mam mniej FPS niż na ULTRa (i7 8700k, 16gb DDR4, Gtx1080ti) .
2. Odradzanie było pisane, przez naćpanego studenta. Ani to ładu ani składu.
3. Bronie. Po 1 dniu , na 10 os na serwerze - 9 grało tymi ciężkimi snajperkami. Totalnie 0 balansu.
4. I wisienka na koniec :D Ta gra to najgorszy gniot ever. Ja rozumiem ,że mogło pomysłów zabraknąć, ale tu jest ksero z 4 różnych gier. Widze tutaj : BF:H , R6sige, Overwatch, CS:GO.
Jedno jest pewne, beta utwierdziła mnie w przekonaniu, że to zakup BF5 jest lepszym wyjściem.