Dla jednych każde nowe Call of Duty to odgrzewany kotlet. Dla innych ta seria to niemalże styl życia. Nie ma znaczenia, do której z tych grup należysz, bo po ograniu kampanii w Call of Duty: Modern Warfare 3 wszyscy będą zaskoczeni. Naprawdę wszyscy.
Call of Duty – marka, o którą biją się najwięksi producenci konsol. Call of Duty – marka, której właśnie stuknęło 20 lat. Niesamowite, prawda? Szczególnie patrząc na to jak owe dwie dekady zmienia się ta legendarna już seria… i jakie emocje wzbudza każda kolejna jej odsłona. Niebywale mocno widać to ostatnio, gdy Activision Blizzard sięgnęło ponownie po swoje bezapelacyjnie największe skarby. I tak dzięki temu w 2020 roku dostaliśmy Call of Duty: Black Ops – Cold War, a później będące rebootem chyba najlepszej podserii z tego cyklu - Call of Duty: Modern Warfare.
Call of Duty: Modern Warfare 3 po nowemu
Niestety, choć ten specyficzny ruch początkowo wydawał się wyjątkowo miłym (i bardzo potrzebnym) powiewem świeżości to jednak ostatnie kilkanaście miesięcy to już pasmo narzekań na to co w tej serii się dzieje. Wystarczy spojrzeć na ostatni, Halloweenowy karnet bojowy poświęcony bohaterowi komiksów - Spawn’owi (o różowej skórce Nicki Minaj już nawet nie wspominając).
Oczywiście, wiemy, że znajdą się i tacy fani fan Call of Duty, których cieszy każda nowość trafiająca do ich ulubionej serii, w szczególności sieciowego Call of Duty: Warzone. Można mieć jednak lekkie obawy jak zareagują pozostali gracze na zmiany, które serwuje nam tryb kampanii Call of Duty: Modern Warfare III. My już w redakcji trochę w nią pograliśmy (wszak wczesny dostęp wystartował kilka godzin temu) i mamy dość różne pierwsze wrażenia z tej przygody.
Pan Maruda przeciera oczy ze zdumienia
No dobra, chyba z mniejszą uwagą śledziłem doniesienia z tejże gry myśląc, że co jak co, ale kampania w Call of Duty to jedyne w swoim rodzaju filmowe doświadczenie, którego poprawiać nie ma co… bo i tak to właściwie tylko przybudówka do trybu sieciowego. Jak widać, trochę się pomyliłem.
Miło zobaczyć starych znajomych i nowe-stare misje
Nie ma co udawać – Open Combat Missions zupełnie mi nie podeszły. Tak jak dla mnie nieco dziwaczna próba większego zainteresowania graczy Call of Duty: Warzone – coś jak próba pokazania nam „Hej, zobaczcie jak się w to fajnie gra! Więcej i lepiej, bo z innymi graczami dostaniecie tego w Warzone.” No cóż, chyba jestem już na takie bajery za stary.
Doceniam jednak, i to bardzo, starania twórców Call of Duty: Modern Warfare 3, by przedstawić nam starą historię po nowemu. Wiadomo było, że w jakiś sposób ta część nawiąże do oryginału, ale muszę przyznać, że to co nam tutaj zaserwowano naprawdę miło połachotało moje fanowskie serducho. Nie chcę nikomu psuć zabawy więc powiem tylko, co pewnie już wiecie, że znane misje potrafią mieć nie tylko inny przebieg, ale i zupełnie inny, mocno zaskakujący finał. Szkoda tylko, że cała historia zdaje się być teraz opowiadana bardziej przerywnikami filmowymi niż rozgrywką w trakcie misji.
Quo Vadis, Call of Duty?
Mówicie co chcecie, ale coraz bardziej wydaje mi się, że kampanie w Call of Duty wkrótce totalnie znikną z tej serii. I tak, wiem że już jedna tak próba już była i raczej nie została przyjęta szczególnie entuzjastycznie, ale jeśli ten kierunek – z otwartymi misjami bojowymi się przyjmie to prędzej czy później zobaczymy Call of Duty: Warzone z faktycznym trybem kampanii dla wielu graczy. Czy to źle? Pewnie nie, ale dla graczy-dinozaurów, takich jak ja, w tym momencie skończy się pewna epoka – niezapomnianych kampanii na jednego gracza. Czy Call of Duty: Modern Warfare 3 jest tego jaskółką? Przekonamy się już wkrótce.
Grę Call of Duty: Modern Warfare 3 (PC/PS5) do testów otrzymaliśmy bezpłatnie od firmy Activision
Komentarze
4