Canon R3 czy Google Pixel 7 - co robi lepsze zdjęcia i dlaczego jest to Canon R3?
Dostałem do testów aparat, który mnie przerasta - Canon R3. Z obiektywem, który mnie przerasta - Canon RF 28-70mm f/2L USM. Przed laty skakałbym z radości. Dziś byłem przerażony i nie wiedziałem, jak ugryźć ten sprzęt, więc… sprawdziłem, czy robi lepsze zdjęcia niż smartfon.
Co potrafi Canon R3?
Canon R3 to aparat dla profesjonalistów. Sprzęt stworzony z myślą o fotografowaniu sportu - superszybki, niezawodny, odporny i radzący sobie w niesprzyjających warunkach pogodowych. To aparat, który ma być narzędziem pracy i dowozić jakość tam, gdzie liczy się czas i dobre oko, a sprzęt nie może zawieść. Jednocześnie to też superbezlusterkowiec dla wszystkich fotografów ślubnych czy imprezowych - okolicznościowych, a także dla reportażystów czy fotografów prasowych - jeśli mogą pozwolić sobie na pracę z wielkim, ciężkim i rzucającym się w oczy, a nawet i pachnącym pieniędzmi sprzętem. Bez dwóch zdań, to sprzęt, który powinien zająć ważne miejsce rankingu, w którym Karol przedstawia polecane aparaty fotograficzne.
Technicznie to majstersztyk, który oferuje wszystko, co Canon ma w swoim technologicznym portfolio, od świetnej matrycy CMOS BSI, przez szybki procesor DIGIC X, po Eye Control AF, czyli autofocus sterowany ruchem gałki ocznej, który lubi wykrzaczać się i gubić, kiedy korzysta z niego okularnik. Aparat ma zintegrowany uchwyt portretowy, jest uszczelniany, wykonany w iście topowy sposób i… Po się rozpisywać? To profesjonalny korpus za ponad 20 000 zł, który większość z nas zobaczy pewnie na przebitkach z meczów Ligi Mistrzów, w łapach fotoreporterów. To sprzęt, który nawet pod względem wideo nie ma kompleksów, bo potrafi grać w 6K i nieprzetworzonych 12-bitach i w 10-bitach bez cropowania w 4K i 120p, za pomocą Canon Log 3.
Czy Canon RF 28-70mm f/2L USM to dobre szkło?
Pozwólcie, że nie będę się rozwodził nad technikaliami i stwierdzę, że to wybitnie dobre szkło. Diabelnie uniwersalne, doskonałe do fotografii krajobrazowej, bajeczne do reportażu. Ot, mokry sen każdego ślubniaka, bo tak jasny zoom z zakresem 28-70 mm pozwoliłby wparować na salę weselną czy do kościoła i obstrzelić całą imprezę bez stresu. Jeśli się wie, co się robi, to takie szkło przy robocie to jak granie w sieciową strzelankę na kodach.
Nie wchodząc w szczegóły, rozpiszmy jednak to, co trzeba. Canon RF 28-70mm f/2L USM to piekielnie jasny zoom z szybkim ultradźwiękowym autofocusem. Obiektyw jest ostry, a po lekkim domknięciu przysłony - bardzo ostry, nawet na obrzeżach kadru. Spokojnie zastępuje kilka “stałek” - np. 35 i 50 mm, bo optycznie jest bajeczny, a nawet i do portretu się nada, choć dla portretowych purystów 70 mm na długim końcu może być ciut za mało. Czy ma wady? Jedną - jest piekielnie ciężki, bo to prawie 1,5-kilogramowe szkło.
To nie będzie test
Tę jedną kwestię muszę wyjaśnić, zanim przejdziemy do konkretniejszych konkretów. Ten tekst nie będzie jednoznacznym testem Canona R3, gdyż zwyczajnie nie miałbym warunków na przeprowadzenie testu. Nie miałbym możliwości na odwzorowanie sytuacji, do których fotografowania ten sprzęt został stworzony, a testowanie profesjonalnej sportowej puchy, spacerując po mieście i bawiąc się w street photo byłoby… no byłoby nie na miejscu, ot co. Zamiast testu zaproponuję więc pojedynek i porównam sobie Canona R3 do smartfona Google Pixel 7.
Z plików RAW Canona R3 można powyciągać naprawdę dużo!
Canon R3 czy Google Pixel 7? Porównujemy zdjęcia
No dobra, wiemy, że R3 to fajny sprzęt, więc wrzućmy go w ogień i sprawdźmy, czy faktycznie “robi lepsze foty” niż Google Pixel 7, czyli ciągle jeden z lepszych fotograficznie smartfonów na rynku.
Od lewej: Canon R3, Google Pixel 7
Co do samych zdjęć, to wyjaśnię “metodologię”. Strzelałem zdjęcia, które najczęściej strzelają sobie fotoamatorzy. To jakiś kwiatek, to jakiś krajobraz, portret jakiś plus randomowe spacerowe kadry, z których czasem wyciąga się coś nader przyjemnego. Starałem się bazować na szerokim kadrze - Pixel ma, powiedzmy, porównywalny ten normalny kąt do 28 mm, które oferuje szkło podpięte pod Canona, ale nie trzymałem się tego jakoś drobiazgowo, gdyż - nie po to spacerowałem sobie z jasnym szkłem o zakresie 28-70 mm, by ograniczać się do generycznych szerokich kadrów. Symulowałem jednak podobne kadry fotografując smartfonem - czasem wrzucając mu “2x zoom” lub tryb portretowy. Stwierdziłem po prostu, że skoro są tam takie programowe możliwości, to trzeba z nich korzystać.
Od lewej: Canon R3, Google Pixel 7
Od lewej: Canon R3, Google Pixel 7
Od lewej: Canon R3, Google Pixel 7
Od lewej: Canon R3, Google Pixel 7
Od lewej: Canon R3, Google Pixel 7
Od lewej: Canon R3, Google Pixel 7
Dodam jeszcze, że to, co widzicie obok siebie to zdjęcia w formacie JPG bezpośrednio z puchy oraz zdjęcia w formacie JPG bezpośrednio ze smartfona. Bez retuszu, bez ubarwień. Okazjonalnie wrzuciłem w tekst jakąś fotę wyciągniętą z RAW-a z Canona, na presetach, tak dla przyjemności i uargumentowania mojego stanowiska w batalii: aparat czy smartfon. Jeśli kogoś interesuje moja opinia, to wrzuciłem ją na koniec tekstu, uznawszy, że połowa zabawy to samodzielne zerknięcie sobie na to, czym i jak różnią się poszczególne kadry.
Czy Canon R3 z obiektywem RF 28-70mm f/2L jest lepszy niż Google Pixel 7?
Pytanie na koniec, takie turbo ważne dla całego tego mojego wywodu, dla pokazanych przykładowych fot i tezy, której nie było, ale która może wybrzmiewać z tekstu. Tezy pod tytułem: smartfon robi lepsze zdjęcia. Wyjaśnijmy to wyraźnie - porównanie Canona R3 z tym absurdalnie doskonałym obiektywem RF 28-70mm f/2L do Google Pixel 7 jest jak porównanie Porsche Taycan do Trabanta. Oba samochody zawiozą nas z punktu A do punktu B, tak samo, jak Canon R3 i Pixel 7 zrobią zdjęcie ładnego widoczku z wakacyjnego wyjazdu. I na tym podobieństwa tych samochodów się kończą - i na tym podobieństwa między Canonem a Pixelem się kończą również, też!
Różnica w jakości zdjęć jest iście spektakularna! Rozpiętość tonalna, rozdzielczość, jakość optyki, to co z fotografiami można zrobić w postprocessingu - no tu nie ma czego porównywać! Żaden, ale to absolutnie żaden smartfon nie ma nawet podjazdu do Canona R3. Jednocześnie jednak, Canon R3 to nie sprzęt dla mnie i prawdopodobnie nie jest to też sprzęt dla 90% wszystkich miłośników fotografii.
Canon R3 to ciężki koń roboczy, który potrafi wszystko, który poradzi sobie z każdym rzuconym mu zadaniem i który będzie się marnował w rękach prawie każdego amatora. I tu mamy przewagę smartfona nad super zaawansowanym bezlusterkowcem - smartfon jest idiotoodporny, łatwy w obsłudze i jeśli producent zadbał o jakość zdjęć - spokojnie pozwala na przywiezienie ze sobą z wakacji fotografii w więcej niż akceptowalnej jakości. Innymi słowy, dobrze jest postawić na smartfon, który potrafi robić zdjęcia, bo to jedyny aparat, jaki może potrzebować “normals”, a nawet i ktoś, kto lubi coś tam sobie sfotografować podczas spacerów.
Moja gęba wyciągnięta z RAW - bez zabawy, proste presety z Luminara.
Podsumujmy zatem to nasze podsumowanie. Po pierwsze, Canon R3 z obiektywem RF 28-70mm f/2L to przecudny zestaw, którego nie potrzebujesz. Po drugie, Google Pixel 7 to dojrzały fotograficznie smartfon i jeśli lubisz okazjonalnie coś sfotografować, a jakość tych fot ma dla ciebie znaczenie - szukaj smartfona o przynajmniej zbliżonych możliwościach fotograficznych. Po trzecie, dla wszystkich ptasiarzy, miłośników sportowej fotografii czy "semiprosów", którzy mają głęboki portfel i dorabiają sobie na ślubach - Canon R3 będzie bajecznie dobrym wyborem. Po czwarte, rozmów o to, czy smartfon robi lepsze zdjęcia niż nowoczesny aparat, należy zakazać. Te urządzenia grają w dwóch różnych ligach. Po piąte, gdy przed laty fotografowałem śluby, to dałbym się pokroić za możliwość fotografowania takim zestawem, jak Canon R3 z obiektywem RF 28-70mm f/2L.
Ocena Canon R3
Plusy
- szybkość pracy
- szybki i celny autofocus
- doskonała ergonomia
- topowa jakość zdjęć
- szerokie możliwości personalizacji ustawień aparatu
- świetny wizjer
- Eye Control AF - ostrzenie przy obserwowaniu ruchów gałki ocznej
- doskonała jakość wykonania
Minusy
- waga i rozmiar
- Eye Control AF gubi się, jeśli nosimy okulary
- cena, bo trudno się przyczepić do czegoś innego
Niezależna opinia redakcji. Sprzęt na test został bezpłatnie wypożyczona od firmy Canon.
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
8To tak jakby porównywać lornetkę/lunetę do teleskopu. Niby wszystko obraz przybliża ale lornetka/luneta jest poręczniejsza niż chodzenie z teleskopem na plecach, choć na nim będzie największe przybliżenie ¯\_(ツ)_/¯
a czego konkretnie zabrakło? cóż. porównania konkretów i dowodów na to, przykłady:
1. ZERO słowa na temat głębi ostrości. taki smartfon nie ma przysłony, więc jest to niesterowalne.
2. Brak wykazania ograniczeń fizycznych. Czym innym jest duży obiektyw który przepuści ogrom detali, zazwyczaj na nieco lub DUŻO większą matrycę, a czym innym jest mikro pstrykadło. I tu powiększenia by się przydały, bo człowiek chce wykadrować jakiś detal, a tam ....... bluuuuurrrrrrrr.....
3. Jakieś mega ogromne (pixelowo) matryce w smartfonach, jakieś 104Mpix które są redukowane do true RGB 26Mpix. Tyle że mikro szkiełko przepuszcza moooooże do 16Mpix
Zdjęcia z Pixela, - jak z każdego smartfona, zbytnio obrobione. Przesadnie wyostrzone, przesadnie przeprocesowane i zbyt agresywny HDR.
Zdjęcia z Caona - zbyt mało obrobione. Tam gdzie ta matryca z tym obiektywem spokojnie dałaby pole to zabawy efektami, w sumie jest tylko "doyebany" bokeh w opór i tyle. I na dodatek, przez to kompletnie nie ma jak porównać tych dwóch sprzętów, bo widać że na Pixelu zdjęcia "standardowe" a z Canona z ustawieniami przysłony typowo "portretowymi". W zasadzie z tego zestawienia to te z Pixela wyglądają w większości przypadków lepiej....
Jakby się chciało już po równać pod tezę - a tak właśnie wygląda ten artykuł, to wystarczyło porównać:
- Zdjęcie w trybie portretowym z Pixela (max ustawień rozmycia) na ciasnym kadrze, z rozwianymi włosami (a najlepiej na wietrze i na tle gałęzi drzew), z takim samym ujęciem z Canona na otwartej przysłonie, a potem porównać wycinki na powiększeniu - byłoby doskonale widać jak różni się mechaniczne odcięcie w Canonie i naturalne rozmycie, od rozmycia robionego komputerowego i odcięcie przez algorytm, który na cienkich włosach szczególnie, łatwo się gubi.
- Dwa, zdjęcie w trybie krótkiego czasu migawki rzędu 1/500 np. biegnącemu psu, dziecku, komuś na rowerze czy coś, i takie same z Pixela. Jako bonus - w trybie portretowym, to by było combo.
- Zdjęcie w nocy - tu na pierwszy rzut oka procesowanie smartfona rozwali każdy aparat... ale jeśli już to samo zrobić w ruchu, to najpewniej byłoby dokładnie na odwrót.
- Bonusowo: zdjęcie pod światło, albo zdjęcie na maksymalnym przybliżeniu, po porównaniu wycinku kadru.
I voila, mamy gotowe przykłady pod tezę którę pokażą że Canon robi leprze zdjęcia. Tyle żę i tak wciąż, więcej osób bedzie nosić ze sobą nie-tak-zaraz-złego Pixela niż ciężką krowę jaką jest Eos R3, więc podkręslając zalety Canona trzeba by najpierw więcej opisać czym różni się profesjonalna fotografia od robienia "pac-pac' w ekranie smartfona i w jakich zastosowaniach miałoby to sens, Bo tak, to ktoś spojrzy w same zdjęcia w artykule i dohdzie do zupełnie odwrotnych wniosków...