Firma Cooler Master znana jest z produkcji obudów typowo high-endowych. Kilka miesięcy temu producent wypuścił na rynek obudowę Cooler Master Cosmos S (RC-1100-KKN1-GP), dostępnej w sprzedaży od marca 2008 roku. Jest to skrzyżowanie bardzo udanej obudowy Cosmos (RC-1000) oraz dobrze znanej serii Stacker.
Zastosowane w niej rozwiązania są dobrze znane, ale dopiero teraz spotykają się w jednym produkcie. Obudowy z tej serii nie są tanie, oferują jednak dużo więcej niż przeciętne konstrukcje za mniejsze pieniądze. Litera „S” w nazwie to nic innego jak skrót od wyrazu „Sport”, podobnie jak są oznaczane samochody sportowe. Inżynierowie z Cooler Master chcieli w ten sposób nadać jakby sportowy charakter tej konstrukcji, co ma oznaczać tylko jedno, że jest to obudowa bardzo wysokiej klasy.
Po otrzymaniu przesyłki, dużej i ciężkiej o wymiarach 662 x 332 x 772 mm i wadze 17.5 kg. Już na samym początku, gdy obudowa nie była jeszcze rozpakowana na myśl przychodziły mi różne rzeczy: to musi być prawdziwy kolos i taka waga bez zasilacza, ciekawe jak będzie się prezentować, producent musiał się naprawdę postarać itp.
W końcu zabrałem się do cięcia papieru i taśmy zabezpieczającej otwarcie kartonu, obudowę schowano w dobrze zabezpieczonym grubym, tekturowym pudle. Po otwarciu, okazało się, że obudowa została dodatkowo zapakowana w zwykły duży szmaciany worek w kolorze brązowym i z dużym białym logiem Cooler Master. Nie powiem, pomysł dość oryginalny.
Specyfikacja:
- Dostępne kolory: Czarny
- Wymiary: (W) 266 x (H) 598 x (D) 628mm
- Materiał: Aluminium (side panel: 1.5mm)
- Płyty główne: Extended ATX, ATX, Micro-ATX
- Zatoki 5.25 cali: 7(Exposed)
- Zatoki 3.5 cali: 4(Hidden, converted from 3x5.25 inch drive bays)
- I/O Panel: USB 2.0 x 4, IEEE 1394 x 1, eSATA x 1, MIC x 1, Audio x 1(support Intel HD / AC 97 audio)
- Sloty kart rozszerzeń: 7
- System chłodzenia:
- Przedni wentylator (wciągający powietrze): 120x120x25mm x 1 / 1200 rpm / 17 dBA (załączony),
- Górny wentylator (wyciągający powietrze): 120x120x25mm x 1 / 1200 rpm / 17 dBA (załączony),
- Górny wentylator: 120mm x 2 (opcja),
- Tylny wentylator (wyciągający powietrze): 120x120x25mm x 1 / 1200 rpm / 17 dBA (załączony),
- Boczny wentylator (wciągający powietrze): 230x200x30mm x 1 / 900 rpm / 150 CFM(załączony)
- Dodatkowe opcje:
- Boczny panel z oknem,
- Fan bracket
- Inne: 145 mm wolnego miejsca pomiędzy płytą główną, a boczną ścianką
Dokładne informacje na stronie producenta:
http://www.coolermaster.com/microsite/Cosmos_S/
Po uporaniu się z workiem i folią która dodatkowo ochraniała obudowę, naszym oczom wreszcie ukazało się to, czego oczekiwaliśmy. Przede wszystkim w oczy rzuca się wielkość tej konstrukcji. Jest ogromna, nie pod każde biurko się zmieści, no ale nie po to kupowaliśmy Cosmos S, żeby ją chować gdzieś pod jakimś zakamarkiem. Obudowa prezentuje się bardzo okazale i na pewno będzie ozdobą każdego pokoju. Wygląda "kosmicznie i futurystycznie", aczkolwiek dość prosto. Mam na myśli to, że nie posiada jakiś niepotrzebnych „wywijasów”. Wystarczy na nią spojrzeć i widzimy od razu, że jest to typowa obudowa do komputera, ale jednocześnie jakże inna od pozostałych.
To co ją wyróżnia na pierwszy rzut oka to to, że posiada zamontowane na stałe dwa uchwyty na górze i dwa na dole, niczym relingi na samochodzie. Mogą one służyć na przykład do przenoszenia czy przesuwania całej dość ciężkiej konstrukcji, wygląda to tak jakby obudowa była nieco uniesiona nad podłożem. Dzięki "płozom" przesuwanie po podłożu, szczególnie na wykładzinie czy dywanie nie nastręcza żadnych trudności. Trzeba przyznać, że dodaje jej to „uroku”. Jest to zabieg nie bezcelowy, ale o tym wspomnę w dalszej części artykułu.
Cosmos S posiada wymiary: 598 x 266 x 628 mm (wysokość, szerokość, głębokość). Ciężar wynosi 13.8 kg, zaś uzbrojona w podzespoły to już blisko 20 kg, zależnie kto jak doposaży ją. Gwarantuję, że nie będziemy mieli żadnego problemu z umiejscowieniem dowolnego komponentu, łącznie z chłodzeniem wodnym, bo do takiegoż chłodzenia jest głównie przystosowana.
Jakość wykonania jest bardzo wysoka, nie uświadczymy tutaj żadnej ostrej krawędzi. Obsługa jak podaje producent jest bez śrubkowa, czy jest tak faktycznie wspomnę o tym później. Szkielet obudowy został wykonany z grubego aluminium o grubości 1-1.5 mm, dzięki temu nie doświadczymy żadnego trzeszczenia czy uginania się pod wpływem nacisku. Z przodu nie zobaczymy żadnych drzwiczek, zamiast tego mamy do dyspozycji zaślepki wykonane z czarnej perforowanej blachy. Dodatkowo wyposażono je od wewnątrz drobną siateczką, co ma za zadanie zatrzymywać kurz. Sprawdza się to znakomicie. Z ich demontażem lub montażem poradzi sobie nawet dziecko. W jednej z nich, umieszczono nie rzucającą się w oczy "przejściówkę" na montaż napędu 3.5-calowego. Natomiast mocowania zaślepek są ukryte za dwoma elegancko wykonanymi uchylnymi maskownicami. Wykonanie stoi na bardzo wysokim poziomie.
Z przodu w górnej części, znajduję się cały panel sterujący. Za zasuwaną klapką producent ulokował cztery gniazda USB, FireWire, e-SATA oraz mikrofonu i słuchawek. Nieco poniżej umieszczono główny "przycisk" Power reagujący, uwaga... na DOTYK, oraz diodę informującą o pracy dysków. Symbole gniazd oraz Power zostały podświetlone na czerwono, co daje niezły efekt.
Producent trafił w samą dziesiątkę z czujnikiem dotyku, sprawdza się to wyśmienicie i rewelacyjnie wygląda. Nie ma natomiast przycisku Reset, producent widocznie uznał, że w tej high-endowej obudowie jest to bajer zbyteczny. No cóż trzeba się z tym pogodzić lub rozwiązać we własnym zakresie tę „niedoróbkę”. Nie ma żadnego problemu, aby samodzielnie podłączyć kabelek z przyciskiem do płyty głównej i gdzieś go ulokować wewnątrz lub na zewnątrz obudowy. Jest jeszcze rozwiązanie najbardziej optymalne, jeżeli przytrzymamy palec kilka sekund (około 4 sekundy) na przycisku zasilania (czujnik dotyku), to komputer samoczynnie się wyłączy.
Po dłuższym czasie użytkowania dojdziemy do wniosku, że to wcale nie taki zły pomysł, nawet bardzo dobrze się to sprawdza i ... jak się okazuje nawet nie jest potrzebny przycisk Reset.
Cały panel sterujący został wykonany z czarnego plastiku bardzo ułatwiającym pozostawianie odcisków palców czy kurzu, co przy dłuższym już czasie użytkowania staje się nie miłe dla oka. Cooler Master mógłby dołączyć do kompletu szmatkę do czyszczenia, wzorem innych firm produkujących na przykład monitory. Klapka bardzo łatwo daje się otwierać\zamykać pod warunkiem, że mamy suche palce. W innym przypadku sprawa już nie jest taka oczywista. Oczywiście wszystko zostało spasowane wyśmienicie, nie ma mowy, żeby były jakieś luzy czy trzeszczenia lub coś podobnego.
Za klapką została umieszczona pokrywa, którą możemy szybko zdjąć za pomocą jednej szybkozłączki i zamocować trzy wentylatory, ale możemy to zrobić też od środka obudowy. Wybór należy do nas.
Bardzo ładnie i praktycznie zaprojektowano mocowanie bocznych ścianek. Panele możemy zdjąć po naciśnięciu tylko jednego zaczepu (jedna dźwignia odpowiada za jedną boczną ściankę), które znajdują się z tyłu obudowy, bez konieczności odkręcania śrubek. Po odblokowaniu dźwigni, panel boczny sam się rozsuwa do mniej więcej połowy (45'), potem trzeba już ręcznie go wysadzić.
W obudowie znajdziemy też pudełko z akcesoriami. Oto co znajdziemy tam:
- odpowiednie blachy dystansowe potrzebne do montażu napędu 3.5-calowego,
- osiem uchwytów plastikowych ułatwiających poprowadzenie kabli,
- 20 białych opasków zaciskowych,
- przedłużacz 8-pinowy,
- przedłużacz do kabla zasilającego (24-pin, ATX 2.0),
- krótki kabelek głośnikowy tzw. Buzzer,
- woreczek z śrubkami,
- instrukcję 12-stronicową
Owa instrukcja ilustrowana licznymi czarno-białymi obrazkami, pokazuje nam krok po kroku montaż konkretnych elementów. Napisana została w języku angielskim i chińskim lub japońskim, niestety nie znam "krzaczków". Jest też Quick Guide w formie papierowej i tam w kilku językach również i polskim jest opisana tylko "gwarancja".
W środku.
System wentylacji to jedna z najważniejszych cech tej obudowy. Na wyposażeniu znajdziemy już cztery zainstalowane 120 mm wentylatory z opcją rozbudowy o trzy (lub sześć) kolejnych. Z przodu, w klatce od HDD znajdziemy jeden wentylator 12 cm podświetlany na czerwono. Wciąga on chłodne powietrze do wnętrza i jest dość cichy, idzie wytrzymać bez obniżania napięcia. Z tyłu i u góry też zastosowano takie same wentylatory, tyle że bez podświetlenia. Co do głośności owych wiatraków to trzeba było już zastosować przejściówkę redukującą napięcie z 12V do 9V, aby wytwarzany hałas stał się akceptowalny przez ludzkie ucho.
Na lewej bocznej ściance producent zainstalował potężny wentylator o średnicy 230 mm! Choć w specyfikacji jest podane iż kręci się z prędkością 900 obrotów na minutę, to u mnie Everest wykrywał 650 RPM i przy tej szybkości jest prawie że niesłyszalny. Jest jeszcze możliwość podłączenia wiatraka na spodzie obudowy do dodatkowego chłodzenia podzespołów. Możemy też dołączyć dwa wiatraki u góry, lecz musimy się już sami zaopatrzyć w te wentylatory.
W sumie Cooler Master Cosmos S daje nam możliwość zainstalowania aż siedmiu wentylatorów (lub 10, jeśli zdecydujemy się na tzw. kanapkę), co jest wystarczającym wynikiem do wspomagania chłodzenia naszych komponentów.
Dla posiadaczy lub przyszłych posiadaczy chłodzenia wodą jest ważne, że ta konstrukcja już jest przystosowana do zamontowania na górnej półce chłodnicy 3 x 120 mm. Z tyłu natomiast, są dwa otwory do przeciągnięcia ewentualnych wężyków.
Producent też się chwali systemem 4-in-3, co to jest, już wyjaśniam. Jest to ruchomy koszyk lub klatka, jak kto woli, na dyski twarde wraz z załączonym 120 mm wentylatorem. Możemy umieszczić tam do czterech dysków. Montaż klatki niestety już nie jest taki wesoły, aby wyjąć ów koszyk, należy najpierw odkręcić po dwie śrubki z każdej strony, potem klatkę wysuwamy na zewnątrz. Za pierwszym razem miałem dość sporawe problemy z wysunięciem jej, ponieważ wszystko zostało dość mocno spasowane do siebie, ale następnym razem poszło już lepiej. Całość składa się z dwóch blaszek, które łączą się z klatką za pomocą gumowych przycisków i w zasadzie to wszystko. Żeby zamocować dyski, musimy je przykręcić do klatki, następnie dosuwamy boczne blachy i wkładamy do środka i przykręcamy znowu śrubkami. Oczywiście możemy wybrać sobie położenie koszyka, wyżej lub niżej, zależy od naszych preferencji, możemy nawet drugi dorzucić jeżeli mamy.
Osobiście montuję dyski HHD w zatokach 5.25-calowych z "urządzeniem" do wyciszania, więc koszyk dla mnie i tak jest zbędny.
Nie przypadł mi ten montaż HDD do gustu. Dużo jest przykręcania/odkręcania i nie obejdzie się bez śrubokręta. Podczas pracy dwa dyski Seagate po 250 GB zachowywali się w klatce... cóż, bardzo głośno, co normalnie nie miało miejsca. Czym prędzej wymontowałem dyski i ułożyłem na gąbce, od razu odetchnąłem z ulgą, bo hałas wytwarzany przez kieszeń był na dłuższą metę nie do zniesienia. Nie bez przesady, ale bardzo uciążliwy. Producent w tym przypadku się nie popisał. Nie wiem, być może ten problem występował w tym konkretnym modelu.
Napędy optyczne montujemy już faktycznie - bezśrubkowo, wystarczy zdjąć zaślepkę, włożyć napęd do środka i nacisnąć specjalny zaprojektowany do tego celu niebieski przycisk z logiem "Cooler Master". Mamy do dyspozycji 7 wolnych 5.25-calowych zatok, jeżeli wysuniemy koszyk na dyski, liczba ta zwiększy się do 10. Tym razem producent spisał się znakomicie.
Zaglądamy do środka, pierwsze co się rzuca w oczy to miejsce na zasilacz, nie znajdziemy go u góry lecz na dole. Takie rozwiązanie jest bardziej ekonomiczne i sprawia, że zasilacz czerpie bezpośrednio chłodne powietrze z zewnątrz, co skutkuje mniejszą wytwarzaną temperaturą i sprawniejszą pracą.
Jak wspominałem wcześniej, obudowa znajduje się na płozach, nieco uniesiona, co zapewnia bardzo dobrą cyrkulację powietrza. Firma Cooler Master postarała się i zapewniła, żeby zasilacz spoczywał na cienkiej warstwie gąbki, co w zupełności wystarcza do najcichszej jego pracy. Dodatkowo znajduje się tam wysuwany filtr przeciwpyłowy, który zatrzymuje kurz. Z jego wyczyszczeniem nie ma żadnej trudności (z moich obserwacji wynika, że powinniśmy wyczyścić go przynajmniej raz na dwa tygodnie, aby nie hamował dopływu chłodnego powietrza).
Tuż obok znajduje się miejsce na dodatkowy wentylator, od spodu również zabezpieczony filtrem przeciw kurzowym. Jeżeli jednak zdecydujemy się go przykręcić, to uniemożliwi on na wyciągnięcie filtra spod zasilacza.
W miejscu, gdzie przykręcamy płytę główną, znajdowała się kartka papieru z odpowiednio opisanymi schematami, w którym miejscu mamy przykręcić podkładki dystansowe dla odpowiedniej płyty. Mała rzecz, a cieszy. Na tej samej blasze, mamy też sześć wyciętych otworów służących do optymalnego ułożenia kabli, tak aby przepływ powietrza w środku obudowy był jak najbardziej optymalny. Następna rzecz na duży plus.
Podsumowanie
Przyszedł czas na złożenie komputera, wszystko poszło gładko, bez najmniejszych problemów. Jest to zasługa również tego, że w obudowie mamy mnóstwo miejsca na wszystko. To co ważne, to możemy ładnie poprowadzić i ukryć przewody tak, aby nie przeszkadzały w cyrkulacji powietrza. Jest jednak jedna ważna rzecz, o której chcę napisać, a która mnie trochę rozczarowała. Pomiędzy płytą główną, a bocznym lewym panelem jest tylko 145 milimetrów wolnego miejsca. Tak więc, jeżeli mamy wyższy cooler założony na procesorze, tak jak w moim przypadku jest to Noctua NH-U12P o wysokości 158 mm, nie domkniemy bocznej ścianki, ponieważ cooler wadzi o 230 mm wentylator. Byłem zmuszony wykręcić wiatrak z bocznego panelu, co nie stanowiło problemu, dopiero wtedy dało się normalnie zamknąć bok.
Cooler Master jednak bardzo wyraźnie informuje o tym fakcie na swojej stronie internetowej. Także sprawdza się to, że warto zawsze przed zakupem sprawdzać wszelkie informacje na temat produktu na stronie producenta.
Jest to mimo wszystko, najpoważniejsze niedopatrzenie na równi z niezbyt udaną klatką od HDD inżynierów z firmy Cooler Master. Żeby nie te dwie rzeczy, Cosmos S byłaby po prostu niezastąpiona w swojej klasie cenowej, bo można według mnie przymknąć oko na brak przycisku Reset (jest na to rozwiązanie). Specjaliści od projektowania pomyśleli chyba sobie, skoro większość nowych płyt głównych posiada już wbudowany przycisk RESET na płycie, to jest nie potrzebny na obudowie.
Cooler Master Cosmos S i tak daje radę, jako z jednych najlepszych obudów komputerowych dostępnych na rynku. Porównując tę obudowę z zwykłą najtańszą obudową to jest po prostu przepaść horrendalna i nie ma nawet co porównywać. W każdym aspekcie Cosmos S jest górą, co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
Nadaje się idealnie dla zapalonych graczy, overclockerów, hobbystów czy szczególnie zwolenników chłodzenia cieczą. Jak również dla tych, którzy chcą mieć po prostu ładną i funkcjonalną obudowę z rozbudowaną opcją wentylacji. Oczywiście jest to rzecz gustu, nie jednemu może się nie spodobać. Swoim wyglądem „futurystycznym”, wielkością, dotykowym przyciskiem Power i świetnym wyglądzie, szczególnie w zaciemnionym pokoju, spełni w większości wymagania użytkowników.
Moja ocena:
Plusy:
- Atrakcyjny wygląd
- Bardzo obszerne wnętrze
- Możliwość zainstalowania chłodnicy 3x120mm
- Duża ilość wentylatorów
- Czujnik dotyku
- Bardzo łatwy montaż napędów optycznych
Minusy:
- Dyski w „klatce” powodujące drgania
- Montaż dysków twardych
- Cena
Obudowę Cooler Master S, możesz kupić w sklepie: benchmark, komputronik
Widzimy jaka jest różnica, między obudową "no name", a "eską".
Bez komentarza.
Komentarze
30Recka jak zawsze na poziomie.
Pozdrawiam:D
Sama obudowa może i kosmiczna, ale i tak wolę mojego Big Towera od Chiefteca.
kupiłeś tą budę a jednak mogłeś napisać o niej coś złego :D
osobiście nie kupiłbym jej ze względu na:
wielka jest a jednak szerokość za mała,
nie ma wyciszenia drgających dysków więc badziewie,
reset zawsze się przyda i cóż z tego, że masz na płycie jak byś musiał mieć otwartą budę a wtedy po co te wszystkie filtry,
więc na to wychodzi, że na pewno nie warta pieniędzy jakich producent sobie za nią żąda
osobiście polecam produkty Antec i Lian-Li
Jest o niebo lepsza też łatwo się montuje podzespoły a dyski? Marzenie a nawet ich nie słychać miejsca cholernie dużo przewiew powietrza dobry no i jeszcze cena wolałem wydać 330 zł zamiast 1000 zł Waga prawie identyczna kiedy ją doniosłem do domu postawiłem ją na wadze elektronicznej ważyła równo 13 kg.
20 białych opasków zaciskowych,
No i grubość ścianki konstrukcji z blachy 1-1,5
Strasznie duża rozbieżność. Pomiędzy blachą 1mm a 1,5mm jest 50% różnicy w wadze a to jest baaardzo wiele.
Jak na mój gust użyta jest blacha 1.2 która najczęściej jest wykorzystywana do konstrukcji aluminiowych.
Narazie wystarcza mi antec twelve hundred.
obudowa...cóż, z lekka przydrogawa, ale za jakość trzeba zapłacić, czyż nie?