Większości osobom firma Corsair kojarzy się z wysokiej jakości pamięciami i zasilaczami. W ofercie ma jednak również doskonałe obudowy. Od września mamy możliwość kupić nową linię Carbide. Czy będą takie jak Graphite, albo Obsidian? Zapoznajmy się zatem z Carbide Series 400R Mid-Tower Case.
Stonowany design, podświetlane wentylatory z przodu, front z siatki mesh i czarna kolorystyka – wszystko to powoduje, że obudowa przyciągnie użytkowników zainteresowanych elegancją bez zbytniej ekstrawagancji. Nie to jednak stanowi o jej potencjale. Ważniejszym jest możliwość instalacji aż 10 wentylatorów (nie licząc tych w zasilaczu), z czego trzy fabrycznie montowane. To oraz siatka mesh wskazują, że obudowa jest kierowana do graczy, i to tych wymagających. Podobnie głosi sam producent. Sprawdźmy, jak jest rzeczywiście.
1. Specyfikacja
2. Wygląd zewnętrzny
3. Montaż podzespołów
4. Testy temperaturowe
5. Podsumowanie
Specyfikacja
Wymiary: 205 x 502 x 520 mm
Materiał: stal o grubości 0,6mm
Kolor: czarny
Waga: 8,5 kg
Format płyty głównej: Micro ATX, ATX
Miejsca na napędy:
- zewnętrzne: 4x 5,25"
- wewnętrzne: 6x 2,5"/3,5"Wentylacja:
- 2x wentylator 120 mm - wnętrze, opcjonalnie
- 2x wentylator 120 mm - przód, White LED, w zestawie
- 1x wentylator 120 mm - tył, w zestawie
- 2x wentylator 120/140 mm - bok, opcjonalnie
- 2x wentylator 120/140 mm - góra, opcjonalnie
- 1x wentylator 120 mm - dół, opcjonalnie
- 1x filtr przeciw kurzowy pod PSUSloty kart rozszerzeń: 8
Zasilacz: standard ATX, brak w zestawie
Panel I/O:
- 2x USB 3.0
- 1x FireWire
- 1x Audio in/out
- 1x LED-SwitchMaksymalna długość GPU: 316mm
Gwarancja: 24 miesiące
Carbid 400R to solidna, przemyślana i stabilna konstrukcja z dopracowanym frontpanelem i górnym uchwytem do przenoszenia. Ściany boczne profilowane na zewnątrz powiększają wewnętrzną przestrzeń. Mamy więcej miejsca na kable i możemy montować wyższe chłodzenia, a jednocześnie zyskuje estetyka. Miejsca przeznaczone na wentylatory są wyposażone w gumowe „podkładki”, które niwelują przenoszenie drgań z wentylatorów (ustawione są na 120mm, ale można przełożyć na 140mm). Zapoznajmy się zatem z nią bliżej.
Obudowa przyszła zapakowana w kartonowe pudło, zabezpieczona foliowym worku i piankowymi "wyściółkami". Poza samą "skrzynką" dostajemy: instrukcję, zestaw śrubek (kilka rodzajów), przejściówkę USB3.0 (20 pin) na USB2.0 (9 pin), opaski zaciskowe i klipsy ułatwiające zarządzanie okablowaniem. Instrukcja jest uboga i mało przydatna. Jednak pozostałe wyposażenie cieszy, szczególnie przejściówka, która umożliwia wykorzystanie przednich gniazd USB3.0, gdy płyty główne są wyposażone tylko w złącza USB2.0.
Przód obudowy wykonany jest z siatki mesh i plastiku dość dobrej jakości. U góry mamy panel gniazd: 2 x USB3.0, 1 x Firewire, 2 x audio oraz białą diodę LED power, włącznik oświetlenia wentylatorów, przyciski reset i power. Na dole za siatką z filtrem znajdują się dwa wentylatory 120mm oświetlane białymi diodami LED (można wyłączyć).
„Dach” obudowy to uchwyt do przenoszenia, wykonany z plastiku (być może komuś się przyda) oraz metalowa siatka osłony dwóch wentylatorów (120mm lub 140mm). By je zamontować musimy albo odkręcić śrubki trzymające górę, albo zrobić to nim włożymy podzespoły komputera. W obu przypadkach nie jest to skomplikowane.
Jak już wspomniałem boki są wyprofilowane na zewnątrz. Uzyskuje się więc miejsce na większy radiator, a po drugiej stronie przestrzeń na kable. Boki przykręcane są śrubkami o pomysłowej konstrukcji: po odkręceniu „trzymają” się one w otworach i nie musimy się martwić, gdzie je odłożyć – zawsze są, gdy chcemy ponownie przykręcić ścianki. Lewa osłona ma siatkę z możliwością instalacji dwóch wentylatorów (120 mm lub 140 mm).
Od spodu mamy otwory wentylacyjne na dodatkowy wentylator (120 mm lub 140 mm) oraz na wentylator zasilacza wraz z łatwym do wyjęcia i wyczyszczenia filtrem kurzu. Filtr ten sięga aż pod opcjonalny wentylator. Nóżki są porządnie zrobione, gumowe i tłumią drgania.
A co mamy z tyłu? Obowiązkowo miejsce na panel płyty głównej, przewiewne „śledzie” slotów kart rozszerzeń (8 sztuk), cztery otwory na rurki chłodzenia wodnego, miejsce na zasilacz (na dole) oraz zainstalowany u góry wentylator wyciągający 120 mm (można zmienić na 140 mm).
Z zewnątrz zatem obudowa prezentuje się wspaniale: tak wygląd, jak i możliwości chłodzenia. Bardzo wymagający użytkownik może oczywiście się doczepić do czegoś – ja jednak nie mam w tym względzie nic do zarzucenia i biorąc pod uwagę tylko to dałbym jej 5*. Sprawdźmy jednak co mamy w środku.
Zauważyć można od razu dużo miejsca na podzespoły naszego komputera. Z przodu mamy u góry cztery zatoki 5,25” (montaż beznarzędziowy), a na dole sześć przewiewnych zatok z wyjmowanymi uchwytami na dyski 3,5” lub 2,5”. Nośniki 2,5” musimy przykręcić do jednego z boków „sanek”. Zasilacz montuje się na dole z tyłu – obok jest pierwszy z przelotów do poprowadzenia kabli. Otwory są wyłożone naciętymi, gumowymi uszczelkami i rozmieszczone wręcz wzorcowo.
Nie mamy jakichkolwiek problemów z ukryciem i poprowadzeniem kabli. W tacce płyty głównej producent zostawił otwór, który ułatwia montaż i wymianę dużych radiatorów na procesorze bez konieczności demontażu płyty głównej.
Zaślepki kart rozszerzeń, jak przystało na produkt tej klasy, przykręca się radełkowanymi śrubkami bez konieczności używania śrubokręta (choć jeśli chcemy to możemy – śrubki mają krzyżowe nacięcia). Zanim ocenimy wnętrze zainstalujmy podzespoły naszego komputera i przekonajmy się, czy rzeczywiście jest tak pięknie, jak się wydaje.
Montaż jest prosty i intuicyjny. Jedynie wyjęcie zaślepek zatok 5,25” może sprawić problem. Wynika on jednak z tego, że w instrukcji nie pokazano, jak to zrobić. Trzeba samemu dojść do tego, że cały przedni panel się zdejmuje. Chwytamy go u dołu i delikatnie, acz silnie ciągniemy. Uzyskujemy dostęp do zaślepek oraz wentylatorów przednich. Wsuwamy nagrywarkę DVD do momentu usłyszenia kliknięcia, zakładamy przód (po uprzednim wyjęciu odpowiedniej zaślepki) i koniec. Prawda, że proste?
Dysk HDD wkładamy do sanek (bolce po wewnętrznej stronie prowadnic „wchodzą” w otwory śrubek) i wsuwamy na miejsce – łatwiej chyba się nie da. Zasilacz umieszczamy w przeznaczonym mu miejscu i z tyłu przykręcamy czterema śrubkami. Kable przez pobliski przelot przekładamy na drugą stronę. Teraz pora na płytę główną. Jak i w innych obudowach, przykręcamy ją w odpowiednich miejscach śrubkami. Następnie wyjmujemy odpowiednie zaślepki i wkładamy karty rozszerzeń. Przymocowujemy i gotowe.
Kable z odpowiednimi wtykami przekładamy przez przeloty i podłączmy do gniazd. Podobnie jak zasilanie prowadzimy kable SATA (i inne, jeśli są). Podłączamy przyciski, diodę, gniazda frontpanelu i pozostaje nam tylko przymocować kable za tacką płyty głównej. Jeszcze tylko mocujemy kable za tacką płyty głównej. Całość zajęła mi raptem około 20 minut. Końcowy efekt robi wrażenie: wewnątrz obudowy właściwie nie widać kabli.
Czas na testy chłodzenia
Testy zostały przeprowadzone dla czterech konfiguracji chłodzenia (jedna bez oraz trzy układy z dodatkowym wentylatorem 120 mm) i dla dwóch obciążeń. Pomocniczy wentylator był montowany na dole obudowy [A], na górnej części ścianki bocznej [B] i na wewnętrznej górnej części zatok 3,5” [C] (rysunek powyżej). Porównania dokonałem z obudowami iBox Lion 604B z zainstalowanymi czterema wentylatorami: 2x80mm wyciągające z tyłu, 1x80mm wewnątrz, ustawiony by wiał na chipset i 1x120mm z przodu wciągający (zasilacz instaluje się w tej obudowie z przodu u góry) oraz Enermax Hoplite z dodatkowym wentylatorem na bocznej ścianie i maksymalną prędkością wentylatora przedniego.
Wykorzystano następującą platformę testową:
AMD Athlon 64 X2, 3100MHz
Gigabyte M52L-S3
TwinTech 9800 GT z chłodzeniem Arctic Accelero TwinTurbo
Creative SB X-Fi XtremeGamer Sound Card
VT6306 Fire II IEEE1394 Host Controller PCI
HDD Seagate ST3500320AS
Nagrywarka DVD Liteon
Klawiatura i mysz A4Tech USB wireless
Pentagram ThinType P2005
Seagate FreeAgent USB Device
Live! Cam Vista IM (VF0420)
WinFast TV2000 XP TVTuner PCI
zasilacz Corsair'a CMPSU-400CXEU
Specyficzną cechą zestawu jest to, że radiator karty graficznej styka się z radiatorem chipsetu i dodatkowo go "dogrzewa".
„Pomiar” temperatur dokonany był programem Everest (sczytującym temperatury z podzespołów komputera) dla trybu „idle” i przy obciążeniu programami SuperPi i Furmark. „Idle” polegał na godzinnej pracy biurowej, czyli używałem w tym czasie tylko przeglądarki internetowej Firefox, klienta poczty Thunderbird oraz edytora tekstu Libre Office Writer. Natomiast po tym czasie uruchamiałem programy SuperPi i Furmark, które obciążały zestaw przez dwadzieścia minut. Temperatury zapisywałem na koniec każdego trybu. Wyniki zostały przedstawione poniższymi wykresami.
Można zauważyć, że najniższe temperatury uzyskujemy z dodatkowym wentylatorem montowanym na wysokości płyty głównej. Choć Enermax daje niższe temperatury to jednak przy dużo większej głośności. Carbide jest stosunkowo cicha i to pomimo działania dwóch wentylatorów z przodu. Trzeba również uwzględnić, że są one regulowane temperaturą – im wyższa tym większe osiągają obroty. W przypadku moich testów miałem odczucie, że nie pokazały pełni swoich możliwości. Z braku dodatkowych wentylatorów nie mogłem ukazać pełnego potencjału obudowy. Można jednak być pewnym, że przy 10 wentylatorach podzespoły będą omiatane huraganowym wiatrem, a temperatury znacząco spadną. W mojej opinii obudowa znów zasługuje na 5*.
W trakcie pracy miło zaskakuje nas jeszcze jedna rzecz. Mianowicie oświetlenie wentylatorów jak i dioda power dzięki dobranej barwie światła jest elegancje, jasne, ale nie oślepiające. Załączone nie odciąga ani uwagi ani wzroku.
Obudowa Corsair Carbide 400R jest naprawdę interesującym produktem. Mogę pokusić się nawet o stwierdzenie, że w swojej klasie cenowej trudno znaleźć jej konkurencję. Raptem może dwie lub trzy obudowy mogą z nią rywalizować. Elegancki design, duże możliwości chłodzenia, względnie cicha, wzorcowy system prowadzenia kabli powodują, że użytkownik nie zastanawia się czy przepłacił, lub czy nie mógłby wybrać czegoś lepszego. Pamiętać jednak należy, że Carbide nie jest dla tych, którzy chcą mieć prawdziwą ciszę. Zaprojektowana została by zapewnić dobre wietrzenie, a nie tłumienie dźwięków.
Corsair Carbide Series 400R Mid-Tower Case | ||
Plusy:
Średnia cena w dniu publikacji: ok. 400 - 450 pln |
Komentarze
17Niezbyt przypadł mi do gustu styl pisania, który jest trochę "ciężki". Wykresy też są słabo przeskalowane, co sprawia, że są mało czytelne, chyba trochę za dużo na nich informacji.
Podobały mi się fotki, ale jest ich trochę mało.
Pozdrawiam
Jak dla mnie wygląd wykresów mógł by być bardziej futurystyczny, ale pozatym są proste i czytelne(co najważniejsze)
Leci +
Pozdrawiam! ;)
Ode mnie +
Co do samej obudowy to w Polsce, zdecydowanie bardziej opłaca się dopłacić do modelu 500R. Za niewiele większe pieniądze mamy dzielone koszyki, dodatkowy wentylator no i ogólnie lepiej prezentującą się obudowę. Nie mniej jednak 400R też jest całkiem ciekawym produktem.
PS.
Na czym polega ten mechanizm dzięki któremu śrubki nie wypadają , jakaś guma czy co ?
Leci +