Z cyklu "Software i prawo": Darmowe programy w firmie. Dlaczego warto kontrolować licencje na programy do użytku komercyjnego?
Pionierskie czasy, w których legalny program od tego zdobytego w sposób nielegalny odróżnialiśmy tylko dzięki sposobowi wpisania klucza rejestracyjnego (z pudełka lub z crackerskiego generatora), odchodzą powoli w niepamięć. Dziś świadomość prawna społeczeństwa jest coraz większa i powoli dociera do nas fakt, że nawet droga aplikacja kupiona w pobliskim, renomowanym sklepie, może być używana w sposób niezgodny z prawem.
Słowo-klucz niezbędne w dyskusji o legalności oprogramowania to „licencja”. Licencja to forma umowy pomiędzy twórcami/wydawcami programu, a jego użytkownikiem końcowym. Jej akceptacja jest niezbędna do korzystania z aplikacji, a w samej treści określone są zasady i warunki, które zobowiązujemy się przestrzegać.
Akceptacji licencji najczęściej dokonujemy w trakcie procesu instalacji oprogramowania. To to okienko z długim polem tekstowym, które przeważnie odruchowo akceptujemy z pominięciem lektury. Jakkolwiek chciałbym uniknąć w tym miejscu moralizowania, to jednak pomijanie tekstu licencji może słono kosztować w przyszłości. To właśnie tutaj określona jest liczba komputerów, na których może być zainstalowany dany program czy liczba użytkowników, którzy z danej instalacji mogą korzystać.
Wersje darmowe programów najczęściej dotyczą tylko użytku domowego. Instalowanie ich na komputerze firmowym może być nielegalne.
Może się też okazać, że na przykład pozornie darmowa aplikacja jest darmowa… jedynie w zakresie użytku domowego, natomiast w przypadku używania jej w ramach przedsiębiorstwa, twórcom należy się stosowne wynagrodzenie. Na ten ostatni aspekt trzeba zresztą często zwracać uwagę już w trakcie zakupów w sklepie, bowiem programy przeznaczone dla prowadzących działalność gospodarczą bywają sprzedawane w droższych wersjach. Nie jest do końca jasne, co licencjodawcy rozumieją przez „użytek komercyjny”, określenie to jest obiektem nieustannych sporów doktrynalnych, jednak generalnie rozsądek i praktyka podpowiadają, że do określenia tego kwalifikuje się korzystanie z programów w ramach działalności zawodowej firmy.
WinRAR to popularny program, który przez zaniedbanie może zostać potraktowany jako nielegalne oprogramowanie.
Należy też mieć na uwadze sytuacje, w których oprogramowanie na komputerach instaluje pracownik, który nie zawsze dysponuje wiedzą na temat licencji. Należy pamiętać o instruowaniu i kontrolowaniu poczynań naszych podwładnych. Szczególnie problematyczne mogą okazać się programy typu shareware, wśród których prym wiedzie na przykład popularny WinRAR. Jeżeli nie zdecydujemy się na zakup pełnej wersji po wygaśnięciu okresu testowego, należy aplikację niezwłocznie odinstalować z komputera. W przeciwnym wypadku będzie ona traktowana tak, jak gdyby znalazła się tam nielegalnie.
Komentarze
24Darmowa aktualizacja Windows 7-8.1 do Windows 10 - czy gdy używa się Windows 7-8.1 komercyjnie to ta aktualizacja do Windows 10 jest darmowa? Czy może po zrobieniu takiej aktualizacji firma stanie się posiadaczem nielegalnej kopii Windows 10?
Wszyscy gadają o darmowej aktualizacji, ale żeby konkretnie opisać jak to działa w konkretnych przypadkach to nawet Microsoft nie określa. Owszem można przeczytać licencję, ale nie każdy ma czas na czytanie i poprawne zinterpretowanie tych wszystkich punktów. Pytanie jest proste i powinna być wszędzie prosta i szybka odpowiedź.