Pamiętasz jeszcze za co pokochałeś Destiny 2? Królowa-Wiedźma dobitnie ci to przypomni
Destiny 2 w końcu wróciło na właściwe tory. Po pięciu latach wzlotów i upadków Bungie przypomniało sobie jak się tworzy naprawdę rewelacyjne historie. Co tu dużo pisać, Destiny 2: Królowa-Wiedźma to najlepsze co mogło się w tej grze wydarzyć. Przynajmniej na teraz.
Destiny 2: Królowa-Wiedźma – zaskakująco świeży dodatek
Nie wiem jak Wy, ale ja od jakiegoś czasu grając w Destiny 2 czułem coraz większe zmęczenie materiału. Niby poprzednie DLC, czyli Poza Światłem, nieco namieszało w całej historii, niby Bungie wykazało się sporą odwagą powoli usuwając z gry starsze dodatki, a jednak całość ani nie zrobiła na mnie jakiegoś porażającego wrażenia ani nie zdołała przykuć do monitora na kolejne kilkadziesiąt godzin.
Dlatego też przyznam szczerze nie robiłem sobie wielkich nadziei, jeśli chodzi o Destiny 2: Królowa-Wiedźma. Po prostu nie sądziłem, że Bungie będzie w stanie wykrzesać z siebie coś więcej. Oj, jak bardzo się myliłem. Destiny 2: Królowa-Wiedźma to nie tylko najlepszy dodatek do tej strzelanki od wielu, wielu lat, ale też również niesamowite otwarcie na kolejne, mające nas czekać w przyszłości wydarzenia. Jeśli więc, podobnie jak ja, coraz rzadziej sięgałeś pod Destiny 2 to w to rozszerzenie po prostu musisz zagrać. Oto dlaczego.
Wreszcie prawdziwie intrygująca fabuła
Powiedzieć, że opowiadana w Destiny 2: Królowa-Wiedźma historia Savathûn, tajemniczej Bogini Roju będącej jednocześnie mistrzynią kłamstwa i podstępu, jest zaskakująca to właściwie nie powiedzieć nic. Nic tu bowiem nie jest takie jak początkowo się wydaje.
Zapewne wiecie już, że Savathûn weszła w posiadanie Światła i dysponuje mocami podobnymi do tych co Strażnicy (łącznie ze zmartwychwstaniem), ale jak to się stało i dlaczego – to już będziemy musieli odkryć sami sięgając nierzadko do dawno wyblakłych wspomnień Bogini Roju. I wierzcie mi takich plot-twistów jakie serwują nam tutaj twórcy gry nie spodziewali się zapewne nawet najwierniejsi fani Destiny.
Co cieszy, Bungie przypomniało sobie o przerywnikach filmowych, które są znacznie lepszym nośnikiem opowieści niż ekrany z opisami misji. Teraz mamy ich więcej, są nieźle zrealizowane i co najważniejsze, sprawiają, że jeszcze mocniej wkręcamy się w całą historię nie mogąc oderwać się od komputera czy konsoli przez bite kilkanaście godzin.
Trochę szkoda jednak, że część opowieści ukryta została w rajdzie, bo to może oznaczać, że Ci bardziej niedzienli gracze mogą mieć problem z jej poznaniem (wszak trzeba mieć ekipę, i to nieźle ogarniętą, ale o tym za chwilę).
Niecodzienna konstrukcja misji
Ano właśnie – takich misji w kampanii chyba jeszcze w Destiny 2 nie było. Koniec z prostym przejściem z punktu A do punktu B wybijając po drodze wszystko co się rusza. Tym razem w misjach pojawiają się całkiem złożone zagadki przestrzenne i łamigłówki, które po trosze przypominają te rajdowe. A to trzeba zapamiętać ciąg symboli, by później wejść we właściwe wrota, a to znowu znaleźć niepasujące znaki na kamiennych tabliczkach, które na domiar złego rozsiały się po całej lokacji.
Są też i wyzwania, które wymagają od nas odkrycia sposobu na pokonanie jakiegoś potężnego bossa. Pamiętam, ile krwi mi napsuła misja, na której końcu czekało mnie starcie z wielkim kafarem „schowanym” za niepenetrowalną osłoną. Rozkminienie co trzeba było zrobić zajęło mi trochę, szczególnie, że wiedziony ambicją postanowiłem przejść tę misje na poziomie legendarnym.
To zresztą kolejna nowość tego dodatku – po raz pierwszy w historii już na starcie kampanii (i każdej kolejnej misji) możemy wybrać poziom trudności. Klasyczny przechodzi się w miarę prosto, ale legendarny – oj, tam gra potrafi nam dać potężnie w kość. Śmiałkowie szukający prawdziwych wyzwań z pewnością jednak będą zachwyceni.
Własna broń, nowe drzewko Próżni i masa rzeczy do zrobienia
To, że wraz z nowym dodatkiem Bungie dorzuci całą masę nowych rzeczy do zrobienia było pewne. Tym razem jednak twórcy nie poprzestali tylko i wyłącznie na znanych aktywnościach dokładając do gry kilka sporych nowości. Po pierwsze – dostaliśmy całkiem zgrabnie zaprojektowane śledztwo, którego kolejne etapy odblokowujemy w miarę postępów fabularnych i to także po ukończeniu głównej historii Savathûn.
Po drugie – drzewko Próżni, które wzorem Stazy, z poprzedniego dodatku – Poza Światlem, zostało mocno przemodelowane. Doszły tu więc nowe atuty, ruchy i aspekty, które znacznie lepiej pozwalają spersonalizować swoją postać do odpowiadającego nam stylu gry.
I wreszcie po trzecie – możliwość tworzenia własnej broni. Destiny 2: Królowa-Wiedźma wprowadza nową lokację – Relikt, w której jeszcze w trakcie kampanii zbudujemy sobie całkowicie nową, nie widzianą dotąd w tej serii broń. Glewia to połączenie broni białej z palną, którą nie tylko możemy razić przeciwników w zwarciu, ale też strzelać czy generować pole siłowe.
Przyznam szczerze, że moc tej broni okazała się dla mnie jednym z najprzyjemniejszych zaskoczeń całego dodatku. A warto dodać, że w późniejszym etapie gry z pomocą Reliktu, posiadając schematy, możemy zbudować sobie nowe bronie z unikalnymi statystykami bądź zmodyfikować istniejące. Wymaga to co prawda sporej ilości materiałów, ale dla osoby, która wciągnie się w świat Destiny 2: Królowa-Wiedźma zdobycie ich nie powinno być wielkim problemem.
Absolutnie fenomenalnie wyglądające lokacje
Co tu dużo pisać, za projekty miejscówek twórcom należą się owacje na stojąco. Świat Tronowy Savathûn to absolutne mistrzostwo świata. Strzeliste białe wieże z bujną, kolorową roślinnością powstałe przy pomocy Światła Wędrowca, a zaraz obok tego poprzecinane rozpadlinami bagna i spowite mrokiem czeluści typowego świata Roju – czegoś takiego dotąd w Destiny 2 chyba nie widzieliśmy. A trzeba jeszcze dodać, że nowa miejscówka jest przeogromna i niesamowicie zróżnicowana. Nie raz zatrzymywałem się tylko po to by podziwiać kunszt Bungie.
Rajd, który potężnie wymęczy, ale i daje masę satysfakcji
Jeśli narzekaliście, że poprzedni rajd był zbyt prosty to Przysięga Ucznia z Destiny 2: Królowa-Wiedźma da Wam potężnie do wiwatu i przyprawi o ból głowy. Dlaczego jest tak trudny? Bo twórcy zdecydowali się wprowadzić doń sporo nowych mechanik, obelisków i jeszcze więcej symboli, które trzeba zapamiętać. Mimo to, przy zgranej, dobrze skomunikowanej ekipie, rajd przebiega dynamicznie i bardziej cieszy niż frustruje.
Nie lada wyzwanie Bungie przygotowało dla nas na koniec – starcie z Rhulkiem, Uczniem Świadka to niby połączenie wszystkiego czego do tej pory się nauczyliśmy, ale na takim „speedzie”, że łatwo o błąd. Podczas całej walki musimy pozostawać w ciągłym ruchu bacząc oczywiście na to co robią nasi towarzysze.
A skoro już o rajdzie mowa to nie sposób nie wspomnieć o jego lokacjach. Przysięga Ucznia toczy się bowiem we wnętrzu tajemniczej Piramidy, w której widoki niejednokrotnie zapierają dech w piersiach. Choćby dla nich warto poszukać ekipy i wybrać się z nią na rajd. Nie pożałujecie, o ile oczywiście dacie radę Rhulkowi i jego ekipie.
Poprzeczka poszybowała wysoko
Trzeba przyznać, że Bungie odważnie wzięło się za odświeżanie Destiny 2. Końcowe domknięcie usunięcia najstarszych dodatków może delikatnie smucić – wszak zabrało nam to kawał historii, której nowi gracze nie poznają, przynajmniej na razie. Nie da się jednak zaprzeczyć, że Destiny 2: Królowa-Wiedźma wreszcie wniosło do gry spory powiew świeżości. A skoro nowy dodatek tak wysoko podniosł poprzeczkę po cichu liczymy, że teraz będzie już tylko lepiej i lepiej.
Ocena końcowa dodatku Destiny 2: Królowa-Wiedźma
- rewelacyjna opowieść ze sporym plot-twistem
- ciekawie poprowadzone misje, w których nie brakuje zagadek logicznych
- fenomenalnie wyglądające i zapadające w pamięć lokacje
- Glewia i ciekawy system tworzenia własnych broni
- cała masa dodatkowych aktywności pobocznych, które wydłużają rozgrywkę
- nowe, mocno przemodelowane drzewko Próżni
- trudny, ale przepięknie zaprojektowany i piekielnie satysfakcjonujący rajd
- tryb legendarny może odrzucić poziomem trudności
- na dłuższą mete irytujące bieganie po własnych śladach
- wciąż sporo opiera się tu na grindzie
- nadal dużo mikropłatności
Ocena końcowa
Egzemplarze recenzenckie na PS5 i PC Destiny 2: Królowa-Wiedźma otrzymaliśmy bezpłatnie od firmy Bungie
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!