Diablo 4 – jest mrocznie, jest brutalnie, jest dobrze. Recenzja najgorętszego hitu Blizzarda
Im bliżej premiery Diablo IV tym większe emocje. Niektórzy już odsądzają twórców od czci i wiary za pomysł nagrodzenia pierwszych stu graczy, który wbiją setny poziom. My już pograliśmy i to co tam zobaczyliśmy bardzo nas ucieszyło, choć jednocześnie napełniło obawą.
Diablo IV – nowy początek czy schyłek serii?
Nie da się zaprzeczyć, że Diablo IV to jedna z najgorętszych i najbardziej oczekiwanych tegorocznych premier. Widać to już było podczas beta testów, które zgromadziły przed ekranami komputerów i konsol dobre kilka milionów graczy. Jednocześnie jednak jest to gra, którą Blizzard będzie musiał udowodnić swoim najwierniejszym fanom, że wciąż potrafi tworzyć pierwszorzędne produkcje, które na siłę nie próbują dostać się do naszego portfela krzycząc przy tym „Chcesz grać dalej? Zapłać!”. Wiecie dobrze o czym mówię – wydane w zeszłym roku Diablo Immortal mocno podzieliło graczy. Jedni uważają, że w ten tytuł nie da się grać bez płacenia, inni – że to gruba przesada.
A jak to będzie wyglądać w Diablo IV? Niestety na to pytanie wciąż nie znamy odpowiedzi. Udostępniona nam wersja gry nie zawierała bowiem elementów dodatkowej monetyzacji. Mieliśmy za to możliwość sprawdzenia fabuły i najważniejszych mechanik. I wiecie co? Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, choć nie da się ukryć, że to tytuł, który próbuje pogodzić ze sobą rzeczy raczej niemożliwe do pogodzenia – oczekiwania pełnych nostaglii graczy-dinozaurów z nowoczesnym spojrzeniem, które byłoby w stanie zainteresować także młodszych fanów. Efekt nie jest zły, ale już widać, że Diablo za kilka lat może mieć problem. Dlaczego? Tego dowiecie się z naszego filmu.
Nostalgia przeplatana nowoczesnością
Od razu mówię – nie jestem jakimś uberfanem Diablo, który ślęczy nad drzewkami umiejętności wszystko dokładnie przeliczając, a każdą zdobytą broń czy pancerz ogląda 3 razy nim ją sprzeda bądź zutylizuje. Diablo od zawsze kojarzyło mi się po prostu z dobrą zabawą, wyrzynaniem hord potworów i sławnym tekstem „Jestem przeciążony, nie mogę nieść więcej” (tak, to zdanie prześladuje mnie od dobrych 20 lat).
Dlatego pewnie niektóre rzeczy w Diablo IV nieco mnie męczyły – masa najróżniejszego ekwipunku, w którym nader często brakowało rzeczy unikatowych, raczej średnio intuicyjny interfejs czy nawet wspomniane już drzewko umiejętności. Doceniam jednak tę ostatnią zmianę, bo faktycznie daje nam ona dużo większą swobodę kształtowania naszego bohatera. Przez te kilka dni testów nie miałem jednak za bardzo czasu by się tym mocniej pobawić, bo chciałem sprawdzić kilka klas postaci, a także zobaczyć jak Diablo IV sprawuje się nie tylko na PS5, ale też na mojej starej, wysłużonej PlayStation 4. I tu czekała mnie naprawdę miła niespodzianka.
Nowe Diablo świetnie daje sobie radę nawet na tak lichym sprzęcie jak konsola poprzedniej generacji. Jasne, różnice w oprawie wizualnej są widoczne, a i płynność czasami daje się tam we znaki, ale nie na tyle żeby od gry odrzucić. Zresztą odkleić się od telewizora grając w „czwórkę” nie jest łatwo. Raz, że eksploracja potrafi wciągnąć jak diabli. Dwa – że walka sprawia tu niesamowitą wręcz satysfakcję. I wreszcie trzy – że opowiadana historia ma w sobie to coś co powoduje, że chce się jak najszybciej zobaczyć co było dalej.
Na szczególną pochwałę zasługuje kreacja świata i całe tło fabularne, które Blizzardowi znów fenomenalnie się udało. W miastach można posłuchać niby nic nieznaczących rozmów, które później mogą okazać się kluczowe do zrozumienia niektórych fabularnych niuansów. To samo tyczy się zadań pobocznych, które snując własne opowieści doskonale uzupełniają całą historię nadając całości dodatkowej głębi. I tylko jedna rzecz wciąż pozostaje spora niewiadomą – endgame. Jaki będzie to okaże się dopiero po premierze, gdy świat Sanktuarium zaludnią spragnieni emocji gracze.
Diablo IV – czy warto?
Jak najbardziej warto. To jeden z tych tytułów, który przez najbliższe lata będzie jeszcze dojrzewał. Z pewnością nie jedno się więc w nim zmieni. Pojawią się też zapewne nowe aktywności i ulepszenia. Na tę chwilę jednak sama opowieść o Lilith jest chyba wystarczającym powodem, by po ten tytuł sięgnąć. Dla nas, dinozaurów, to może być też ostatnia okazja, by zagrać w Diablo jakie znamy. Nowe pokolenie wychowane już na zupełnie innych tytułach może bowiem tych archaizmów na dłuższą metę nie zdzierżyć.
Opinia o Diablo IV:
- powrót do korzeni serii z mocnym, mrocznym, gotyckim klimatem
- świetna, brutalna i bardzo mięsista fabuła
- mnóstwo wyjątkowo efektownej walki, które daje poczucie niesamowitej frajdy
- całkiem ciekawie pomyślane zadania poboczne, które same w sobie tworzą małe historie
- ikoniczne dla serii klasy postaci do wyboru
- rozbudowany rozwój postaci i drzewka umiejętności, których dogłębne poznanie będzie wymagać czasu
- cała masa najróżniejszego lootu do zebrania ze sporymi możliwościami ulepszania swojego arsenału
- olbrzymia mapa z całą masą znaczników zachęcających do eksploracji
- wyjątkowo zróżnicowany świat
- losowe wydarzenia na mapie i spora ilość dodatkowych aktywności przeznaczonych także do sieciowej kooperacji
- ciekawi i nierzadko bardzo wymagający bossowie
- niezła oprawa audiowizualna
- znakomita polska wersja językowa
- niby intuicyjny interfejs, ale poruszanie się po nim potrafi czasem nieco zirytować
- nieco już przestarzałe mechaniki zbierania lootu
- prędkość poruszania się postaci przy olbrzymich odległościach do pokonania
- balans niektórych klas wciąż wydaje się wymagać dopracowania
- nagrody za pokonywanie większych bossów bywają rozczarowujące
- trochę mało naprawdę unikalnego lootu
- elementy sieciowe nie wszystkim mogą się podobać
- gra wymaga stałego połączenia z Internetem
- potencjalna monetyzacja w postaci systemu mikropłatności to wciąż jedna wielka niewiadoma
- Grafika:
- Dźwięk:
- Grywalność:
Ocena końcowa
Dostęp do wersji testowąej gry Diablo IV (PS5/PS4) na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od jej wydawcy
Komentarze
28Fakt ze na moim Intelu 6GHz + 4090 mam 260 fps bez DLSS a 400 z DLSS (jes cap na 400) to zeby jako Tako pograc musisz miec 3070 I CPU ze sredniej polki. Minimalne WYMAGANIA to Power Point.