Eaton 9PX 3000 jest urządzeniem o podwójnej konwersji (lub też inaczej "online"), a to oznacza, że wchodzące do zasilacza napięcie najpierw przetwarzane jest na napięcie stałe, aby następnie przechodzić do falownika gdzie następuje jego zamiana na prąd zmienny zasilający podłączone urządzenia. Część napięcia stałego w międzyczasie zasila akumulator do którego jest także podłączony falownik, powodując tym samym, że w przypadku wystąpienia braku zasilania następuje bezzwłoczne przełączenie na zasilanie bateryjne.
W przeciwieństwie do układu Line - Interactive, układ online w całości odsperowuje chronione urządzenia od źródła napięcia sieciowego, stanowiąc swego rodzaju prądowy firewall. Kolejną różnicą, o której już wcześniej wspomniałem, jest fakt, że w układzie Line - Interactive przełączenie na zasilanie awaryjne może trwać 10 ms, podczas gdy w testowanym Eatonie - z uwagi na jego charakterystykę - następuje ono bezwzłocznie. Tym samym taki zasilacz sprawdzi się w środowiskach nie tylko IT, ale także w zastosowaniach medycznych, gdzie z uwagi na charakter pracy występujących tam urządzeń, muszą one mieć gwarantowane najlepszej jakości bezprzerwowe zasilanie.
Kolejną cechą Eatona jest posiadanie wewnętrznego układu bypass, który nawet w przypadku awarii nie odetnie zasilania do chronionych urządzeń. Jednocześnie istnieje możliwość dokupienia zewnętrznego układu bypass (nr katalogowy EHBPL3000RPDU1U), który został zaprojektowany tak, aby w przypadku czynności serwisowych zasilacza (lub jego wymiany) możliwe było przełączenie podłączonych urządzeń na zasilanie sieciowe, bez konieczności ich rozłączania.
Trzeba przyznać, że Eaton 9PX 3000 jest urządzeniem, którego zakup powinien być przemyślany. Chodzi tutaj zarówno o dość pokaźną kwotę, jak i specyfikę urządzenia. Czasami może się jednak okazać, że potrzeby przy sporządzaniu zapotrzebowania zostały niedoszacowane i uzyskiwane czasy podtrzymania są niewystarczające. Wtedy istnieje możliwość skorzystania z zewnętrznych baterii, które będą zarządzane przez zasilacz. Będą stanowiły "rozszerzenie" istniejących.
Noszą one nazwę External Battery Module (EBM) i podłączane są bezpośrednio do zasilacza. Dla testowanego zasilacza przeznaczony został model 9PXEBM72RT kosztujący poniżej 900$, a których może zostać podłączonych w sumie do 4 sztuk. Sam moduł z przodu wygląda jak zasilacz (brakuje mu tylko panelu zarządzania) i takie ma też rozmiary. Razem z UPSem może zostać zamontowany w szafie rackowej w pozycji poziomej, lub jak na poniższym zdjęciu, w pozycji pionowej.
300 W | 60 min. |
500 W | 36 min. |
800 W | 23 min. |
1200 W | 13 min. |
1800 W | 7 min. |
2500 W | 4 min. |
Oprogramowanie w Eaton 9PX 3000
Można rzec, że parametry zasilacza awaryjnego to połowa tego czego oczekuje klient. Drugą połowę stanowi oprogramowanie zarządzające i to pomimo faktu, że w przypadku testowanego Eatona chyba wszystkie funkcje można ustawić z poziomu zewnętrznego wyświetlacza LCD.
Intelligent Power Manager
Intelligent Power Manager to aplikacja, która obsługuje nie tylko model 9PX 3000, ale też wiele innych zasilaczy firmy Eaton. Dostępna jest na wiele systemów operacyjnych, w tym najnowszych Windows 10.
Jej niewątpliwą zaletą jest fakt, że jest to oprogramowanie sieciowe (dostęp na porcie 4679) udostępniające możliwość zarządzania i monitorowania urządzeniami z dowolnego miejsca. Potrafi zarządzać nie tylko zasilaczami awaryjnymi, ale także jednostkami dystrybucji energii (ePDU). Ponadto współpracuje ze środowiskami wirtualnymi, zabezpieczając je przed awariami zasilania. Jest to niewątpliwie udany przykład centralizacji.
Pierwsze uruchomienie wita nas komunikatem logowania. Uwierzytelnienie się przy pomocy domyślnych ustawień admin : admin informuje o konieczności zmiany hasła.
Zarządzanie odbywa się poprzez rozwijalne drzewko / menu po lewej stronie gdzie znajduje się m.in. lista i mapa węzłów (zasilaczy), dzienniki zdarzeń, możliwość aktualizacji zasilaczy, sposoby ich wykrywania jak też ustawienie akcji. Akcjami są zdarzenia po których może nastąpić powiadomienie użytkownika, np. wiadomością e-mail, czy okienkiem pop-up.
Intelligent Power Protector
Intelligent Power Protector z wyglądu bardzo przypomina poprzednika. Również, jak poprzednik, dostęp do niej uzyskujemy na adresie IP komputera na którym jest zainstalowana i porcie 4679. Co bardziej wnikliwi zapytają, jak to jest możliwe, że dwie różne aplikacje mogą działać na jednym adresie IP i tym samym porcie? Odpowiedź jest prosta. Nie mogą ;-).
Tak więc, jeżeli chcemy zainstalować IPP (skrót od Intelligent Power Protector) to albo odinstalujemy wcześniej opisaną IPM (Intelligent Power Manager), albo ją po prostu wyłączymy. Inaczej się nie da. Wydaje się to niepotrzebnym utrudnieniem, które można by było rozwiązać poprzez zmianę portu na którym aplikacja nasłuchuje. Przynajmniej na pierwszy rzut oka, takie rozwiązanie powinno zadziałać. No, ale może producent ma jakieś ważne powody dla których przyjął taką, a nie inną strategię.
Intelligent Power Protector jest aplikacją wyglądającą bardzo podobnie do wcześniej przedstawionej, aczkolwiek jest przeznaczona do instalowania na urządzeniach posiadający bezpośredni dostęp do zasilacza awaryjnego.
Aplikacja, dzięki hierarchicznemu menu jest czytelna, a ponadto okazuje się być bardzo funkcjonalną. Już ekran startowy, prezentujący w rzeczywistości pracę podłączonego UPSa, oferuje większość informacji, których użytkownik może potrzebować.
Znajdziemy tam szczegółowe informacje nie tylko o napięciach wejściowych i wyjściowych urządzenia, ale także ich częstotliwości, schemacie pracy urządzenia, jego obciążeniu, jak też obciążeniu grup gniazd (grupy gniazd zostały przedstawione na zdjęciu ukazującym tył urządzenia pod pozycją nr 4).
Ponadto swoje miejsce znalazł także wykres, który w ustawieniach domyślnych prezentuje:
- Napięcie wejściowe,
- Poziom obciążenia,
- Pojemność baterii,
- Czas pracy bateryjnej.
To wszystko w dwugodzinnym przedziale czasu, który jednak można zmienić w przedziale od 1 godziny do 1 tygodnia w opcjach odpowiedzialnych za generowanie wykresu. Również tam można odnaleźć wiele dodatkowych parametrów, które mogą podlegać monitorowaniu.
Ilość informacji prezentowana na bieżąco powinna zadowolić większość administratorów. Nie udało mi się natomiast odnaleźć możliwości wyeksportowania danych prezentowanych na wykresie, tak aby użytkownik mógł je przenieść do własnej aplikacji w celu wizualizacji danych. Taki drobny szczegół, ale czasami mógłby ułatwić życie.
Ponadto aplikacja oferuje możliwość weryfikacji pracy urządzenia w czasie przeszłym, poprzez logi zwane tutaj „Listą zdarzeń” i „Kalendarz zdarzeń”.
Trzeba tutaj wyróżnić fakt, że powyższe opcje przedstawiają zdarzenia dotyczące obsługiwanego zasilacza. Czyli znajdziemy tu informacje o zaniku zasilania w zasilaczu, przerwie w komunikacji oraz innych zdarzenia i incydentach. Zaś informacje o funkcjonowaniu samej aplikacji Intelligent Power Protector zapisywane są w drzewku „Ustawienia” → „Log”.
Plusem jest fakt, że informacje z „Listy zdarzeń”, jak i „Logu” mogą zostać wyeksportowane do pliku *.csv.
Tworzenie akcji na wystąpienie zdarzeń
Jak przystało na porządną aplikację, tak i tutaj producent przewidział możliwość tworzenia akcji mających się wykonywać pod wystąpieniu ustawionego przez użytkownika zdarzenia. Zdarzenia mogą obejmować stany:
- Ok – czyli poprawne funkcjonowanie,
- Ostrzeżenie,
- Krytyczny,
- Utrata komunikacji.
Zaś źródłem zdarzeń może być:
- Źródło zasilania,
- Komponenty zasilania,
- Wszystkie widoki.
Administrator może zdefiniować akcję mającą wystąpić po wystąpieniu zdarzenia, jaką może być widoczna na powyższym screenie:
- Wysłanie wiadomości e-mail,
- Wykonanie komendy – np. skryptu, czy uruchomienie aplikacji,
- Powiadomienie
Dzięki takim opcjom administrator może dopasować wiele parametrów mających podlegać monitorowaniu.
Z ciekawszych funkcji IPP jest obsługa redundancyjnego zasilania serwerów. Polega ona na tym, że jeżeli serwer zasilany jest z dwóch zasilaczy awaryjnych o różnej wydajności, to w przypadku braku zasilania może dojść do sytuacji, że słabszy UPS wyśle do serwera komunikat o potrzebie zamknięcia systemu operacyjnego i wyłączenia serwera pomimo, że np. drugi UPS ma jeszcze spory zapas energii. Dzięki IPP można tę sprawę uregulować i dopiero gdy mocniejszy UPS zacznie „padać”, to dopiero ten sygnał zostanie wzięty pod uwagę i serwer zostanie bezpiecznie wyłączony.