Czego potrzebujemy w domu, by dopełnić funkcjonalności komputera i smartfona. Urządzenia wielofunkcyjnego, w którym druk wiedzie prym. Oto test jednego z nich, które na pewno wam się spodoba.
- łączność bezprzewodowa (Wi-Fi i Wi-Fi Direct jednocześnie),; - łatwa i intuicyjna obsługa,; - bardzo niskie koszty eksploatacji,; - bardzo dobra jakość druku tekstu,; - niezła jakość wydruków obrazów,; - sprawdzi się jako podstawowa drukarka do zdjęć,; - sporo ustawień w sterowniku,; - cicho działający skaner.
Minusy- drukowanie czasem potrafi być głośne (w nocy),; - nie jest mistrzem szybkości (ale w tej cenie trudno też o lepsze osiągi),; - brak automatycznego druku dwustronnego (ale też trudno go znaleźć w tej klasie sprzętu),; - zbyt ciemne kolory na zdjęciach, szczególnie w cieniach (można to skorygować).
Jesienią tego roku Epson wzbogacił swoją rodzinę drukarek atramentowych z systemem ITS o nowe modele. Jeden z nich o znaczony symbolem L3151 (de facto prawie identyczny jak L3150) trafił w moje ręce. Miałem okazję używać już zarówno drukarek Epsona z serii L jak i Canon Pixma z serii G oraz Brother. W moim odczuciu Epson jest pionierem technologii taniego druku wprost z pudełka, ale też producentem, który zaczął od dość niewygodnego systemu zawieszenia dodatkowego pojemnika z zasobnikami na tusz.
Faktycznie przypominał on dołączane do drukarek w ramach systemów stałego zasilania akcesoria i dlatego przyjęło się tak określać sprzęt Epson (jak i innych producentów), choć chodzi tu bardziej o pojemne zasobniki (EcoTank), a nie ciągły dostep do tuszu. Te zewnętrzne pojemniki jednak nie tylko sprawiały, że drukarka lub sprzęt wielofunkcyjny wyglądały nieestetycznie, ale też czyniły go bardziej podatnym na uszkodzenie podczas transportu (a ten mógł mieć miejsce).
Epson dostrzegł niefortunne rozwiązanie i podobnie jak inni producenci zintegrował w końcu pojemniki na tusz z obudową. Tym samym otrzymaliśmy ładną bryłę, która nieźle prezentuje się w domowym otoczeniu. Bo testowany Epson L3151 to urządzenie wielofunkcyjne (drukarka, skaner i kopiarka) przeznaczone właśnie do domu, choć nie tylko domowe zadania są tym do czego dobrze się nadaje.
Drukarka po wyjęciu z pudełka
Epson L3151 i jego funkcjonalność
Epson L3151 kosztuje około 750 złotych, co jest już całkiem sporą kwotą, więc na pewno musi być to drukarka z dostępem do sieci. Istotnie dostajemy wbudowane Wi-Fi (wraz z funkcją Wi-Fi Direct), które w dzisiejszych czasach czyni drukarkę dużo wygodniejszą niż wtedy gdy do jej połączenia potrzebny był kabelek USB. Oczywiście możliwość połączenia przez USB nadal jest obecna, ale już samego kabelka USB w zestawie nie znajdziemy.
Poważniejszymi funkcjami drukarki zarządzamy poprzez komputer, panel kontrolny na drukarce to jedynie przyciski i ikony sygnalizacyjne. W ten sposób przełączymy tryb pracy Wi-Fi, dowiemy się o statusie urządzenia czy braku papieru, skopiujemy dokument, ale nic więcej.
Bryła drukarki nie jest wyszukana, rzekłbym nawet że pomimo wszystko widać budżetowe wykończenie (dotyk materiału sposób w jaki działają ruchome elementy). Rzuca się ono w oczy gdy zajrzymy od spodu. Widać tam część prowadnic, które nie są dokładnie osłonięte. To jednak nie powinno wpływać na eksploatację tego Epsona, bo przecież drukarka zawsze na czymś stoi.
Drukarka widziana od dołu
Taca odbiorcza na papier, wysuwana z przodu, bez kłopotu pomieści około 30 arkuszy zwykłego papieru.
Drukarka nie ma funkcji duplexu (druk dwustronny jest możliwy tylko przy ręcznym przekładaniu papieru), dlatego prowadzenie papieru jest maksymalnie uproszczone. Podawany jest on od góry poprzez szczelinę z tyłu urządzenia. Jest ona zabezpieczona klapką, choć nie całkowicie (po opuszczeniu klapki możemy korzystać wygodnie ze skanera nawet gdy kilka arkuszy papieru nadal tkwi w drukarce). Pomieści ona 100 arkuszy zwykłego papieru (przy podniesionej klapce) i 20 arkuszy papieru foto (L3151 nie jest sprzętem stricte fotograficznym, ale nie musimy się wstrzymywać przed wykorzystaniem jej do druku zdjęć).
Z przodu nie mamy żadnej ochrony przed bardziej zapylonym środowiskiem, ale też brak niepotrzebnych szczelin (tylko wyjście papieru). Tylna prowadnica dla papieru jest maksymalnie uproszczona, nie wystaje znacznie ponad obudowę, ale tez włożony papier wsuwa się dość głęboko w urządzenie.
Dostęp do wnętrza drukarki uzyskamy odchylając przednią klapę ponad tacą odbiorczą. Drukarki Epson z systemem ITS mają od dawna zintegrowany system podawczy dla tuszu z głowicami drukującymi, dlatego zaglądać do środka będziemy co najwyżej w sytuacji gdy zakleszczeniu uległ papier.
Część obudowy, w której znajdują się pojemniki na tusz, przeznaczona jest dla atramentu o symbolu 103. Każda buteleczka z tuszem ma pojemność 65 ml. Wedle zapowiedzi producenta wystarczają one na wydrukowanie około 8100 stron w czerni oraz 6500 w kolorach (przy standardowym 5% zapełnieniu kolorem). W zestawie dostajemy pięć buteleczek, które wcale nie są zestawami startowymi. Wypełnią zasobniki w całości, a nawet pozostanie trochę tuszu, by uzupełnić go po zużyciu w trakcie początkowego uruchomienia drukarki.
Zasobniki na tusz znajdują się w wystającej części obudowy, która tworzy spójną całość, ale burzy prostopadłościenny prosty kształt tego Epsona (lepiej prezentuje się on po prawej niż po lewej stronie biurka).
Napełnianie tuszem - prościej się nie da
Pierwszą czynnością jaką musimy wykonać po zakupie drukarki jest napełnienie tuszem pustych zasobników. Najpierw usuwamy plastry transportowe, którymi drukarka jest mocno oklejona. Następnie otwieramy pokrywę, która blokuje dostęp do zasobników na tusz.
Wymiana zasobników w tradycyjnych drukarkach, szczególnie tam gdzie nie mamy połączenia z głowicą drukującą, potrafi niedoświadczonym użytkownikom sprawić problemy. Tu nie musimy nic wymieniać, a Epson dołączył do drukarki L3151 krótką, ale treściwą instrukcję, jak wlać tusz. Moim zdaniem każdy kto będzie trzymał się obrazkowych poleceń przejdzie ten etap bez kłopotów. Buteleczki z tuszem są tak zaprojektowane, że nie da się teoretycznie wlać tuszu do innego zasobnika niż ten przeznaczony dla danego koloru.
Nie trzeba też wkładać w to żadnego wysiłku - po umieszczeniu butelki w prowadnicy tusz sam przeleje się (usłyszymy miłe dla ucha bulgotanie). Dopiero po wlaniu tuszu do każdego zasobnika można podłączyć drukarkę do zasilania. Rozpocznie się wtedy napełnianie przewodów tuszem i jest to operacja, która trwa około 10 minut. Nie możemy jej skrócić, ani przerwać - trzeba po prostu poczekać. Gdy drukarka przestanie hałasować, a przyciski migać, możemy robić z nią w zasadzie wszystko nie ryzykując uszkodzenia.
Dołączona wielojęzyczna instrukcja szybkiego startu, zawiera instrukcje jak rozpocząć instalację oprogramowania lub dokonać połączenia w trybie Wi-Fi Direct.
Instrukcja instalacji
Podgląd pozostałego w zasobnikach tuszu realizowany jest optycznie. Ma to swoje zalety, bo drukarka nie będzie nas zmuszała do zaakceptowania jej wskazań, ale też zmusza do pilnowania się. Na szczęście tuszu jest tak dużo, że szybko nie będziemy musieli go uzupełniać.
Skaner i pozostałe cechy L3151
Moduł skanera podobnie jak drukarka nie ma duplexu. Pozwala na kopiowanie, skanowanie dokumentów o rozmiarze maksymalnie A4, najlepiej pojedynczych kart papieru. Klapa skanera co prawda nieznacznie się unosi, ale ze skanowaniem grubszych woluminów będzie już problem, a nie tyle problem, co kłopot z dokładnym przesłonięciem komory skanera (i uciekającym światłem).
Złącze zasilania i port USB (typu B) znajdują się z tyłu obudowy. Drukarka ma wymiary 375 x 347 x 179 mm czyli nie należy do zbyt dużych urządzeń. Waga niespełna 4 kilogramów ułatwia też jej transport. Muszę jednak zwrócić uwagę na brak zagłębień, które sugerowałyby jak należy ją chwycić podczas przenoszenia.
Poznaliśmy Epson L3151 na sucho, zatankowaliśmy tusz, wiemy jakich podstawowych możliwości mu brak, pora teraz dowiedzieć się co dokładnie potrafią drukarka oraz skaner i ich oprogramowanie. Dołączone jest ono na płycie CD, ale od razu sugeruję by skorzystać z witryny epson.sn i zainstalować najnowsze wersje aplikacji i sterowników.