Przedstawiamy kolejne zestawienie filmów i gier, które przenikają się nawzajem i stały się nieodrodną częścią świata elektronicznej rozrywki i kinematografii. Oczywiście koneserzy zapewne nie straciliby zbyt wiele, gdyby na przykład seria AvP nigdy nie pojawiała się na dużym ekranie, ale z drugiej strony stracilibyśmy okazję do wielu żartów i możliwość podziwiania Predaliena. Bezcenne! Czekamy również na komentarze. Które postacie z gier i filmów należałoby jeszcze uhonorować w szerszym niż nasze zestawieniu?
Nie przegap: Filmowi bohaterowie w grach PC cz. 1
Resident Evil straszy ludzi od 1996 roku, kiedy to pojawił się pierwszy horror Capcomu wydany na konsolę PlayStation. Niecały rok później wydano poprawioną wersję pt. Resident Evil: Director’s Cut, która zyskała miano jednego z legendarnych prekursorów survival horrorów.
Z grywanych postaci najbardziej rozpoznawana jest oczywiście Jill Valentine, członek Raccoon Police Department's Special Tactics And Rescue Service (STARS). Valentine pojawiła się w pierwszej części, a następnie jeszcze w RE 3: Nemesis, RE: The Umbrella Chronicles oraz Resident Evil 5 - tym razem w szeregach Bioterrorism Security Assessment Alliance (BSAA).
Jej filmowa kariera łączy się z brytyjską aktorką Sienną Guillory, która wcieliła się w Valentine w obrazach RE: Apocalypse (2004) i RE: Afterlife (2010). Zobaczymy ją również w zapowiadanym na 2012 – Resident Evil: Retribution, oczywiście obok Alice. Właściwie to Alice, która de facto nie istniała w uniwersum gry, mocniej utkwiła widzom w pamięci. Któż bowiem nie pamięta wojowniczej Milli Jovovich? Urodzona w Kijowie na Ukrainie, amerykańska aktorka zagrała we wszystkich czterech filmach z serii (również w RE: Extinction z 2007). Ciekawe że Milla wystąpiła również w innym filmie, który później trafił na blaszaki w formie gry, a mianowicie pamiętnym Piątym Elemencie. W grze pod tym samym tytułem bardzo ładnie prezentowała się w skromnych bandażach, które ledwie zasłaniały ciało. Inna ciekawostka dotyczy słabo znanego filmu z 2009 roku, zatytułowanego Wyspa Strachu. W tym thrillerze psychologicznym zagrała obok… Agenta 47, czyli Timothy Olyphanta.
Z dwóch legendarnych antagonistów gier z rodziny bijatyk - Mortal Kombat i Street Fighter - to ten pierwszy odniósł większy sukces na dużym ekranie, mimo że w obsadzie zabrakło Jean-Claude Van Damme’a, który wystąpił za to u konkurencji.
Film z 1995 roku oparty na grze komputerowej, której początki sięgają automatów z lat 90. ubiegłego wieku, zyskał miano kultowego. Sequel z 1997 roku zatytułowany Mortal Kombat: Anihilation to już inna para kaloszy. Bieda na ekranie kłuła o oczy, natomiast trzeba przypomnieć, że uniwersum MK ma w swoim repertuarze jeszcze udany serial animowany oraz cykl telewizyjny pt. MK: Conquest, w którym występowała m.in. Kristanna Loken (Terminator 2 i BloodRayne). Dodajmy jeszcze, że aktualnie trwają prace nad kolejnym filmem pełnometrażowym, który powinien pojawić się w kinach jednocześnie z nową grą studia NetherRealm, tj. w 2013 roku. Impuls do kolejnego filmu zawdzięczamy krótkometrażowemu dziełu Kevina Tancharoen, warto obejrzeć - Mortal Kombat: Rebirth.
Gier z uniwersum Mortal Kombat było od groma, swoich tytułów doczekały się nawet poszczególne postacie jak np. Sub-Zero w MK Mythologies: Sub-Zero - była to nietypowa platformówka z elementami przygotówki. Warto jeszcze przypomnieć, że pracę nad pierwszą częścią z 1992 roku zajęły panom Edowi Boona i Johnowi Tobiasowi zaledwie 10 miesięcy, natomiast sukces gry liczony jest już w dekadach. Zapewne jeszcze niejeden raz powrócimy do tego uniwersum i jego bohaterów. Ponieważ było ich bardzo dużo, na zdjęciach prezentujemy jedynie kilku wojowników MK. Same zakazane gęby.
Przygoda Edwarda Carnby’ego rozpoczęła się w 1992 roku, kiedy to bohater trafił do tajemniczego dworu Derceto, celem zdobycia od właścicielki domu zabytkowego pianina. Ciekawe, że pierwsza część gry z Infogrames była reklamowana jako inspirowana twórczością H.P. Lovecrafta - głównie za sprawą wielu odniesień do uniwersum Wielkich Przedwiecznych, ot choćby słynnej maksymie: „Nie jest martwym co może spoczywać wiekami”. Carnby oraz druga znacząca postać serii – Emily Hartwood - doczekali się pięciu gier z serii oraz filmu kinowego. Ostatnia premiera komputerowa miała miejsce w 2008 roku i niektórzy gracze boją się tej gry do dziś.
Film pełnometrażowy pojawił się na dużym ekranie w 2005 roku. Obraz pod tytułem Alone In the Dark: Wyspa cienia opierał się na czwartej odsłonie gry (Alone In the Dark: Koszmar powraca). Jak wiele innych filmów w reżyserii Uwe Bolla, Alone In the Dark również został zrównany z ziemią przez widzów i krytyków. To straszliwe dzieło kinematografii kosztowało ponad 20 milionów dolarów, a najbardziej prestiżową nagrodą jaką zostało uhonorowane było pierwsze miejsce w kategorii najgorszego filmu roku 2005, przyznane przez Stinkers Bad Movie Awards. No, ale do historii kina klasy B film trafił i zapewne pozostanie tam już do końca świata.
Jeszcze jedno: w 2008 roku powstał film Alone In the Dark 2, ale lepiej natychmiast zapomnijcie o tej informacji. To konieczne dla waszego zdrowia psychicznego.
Historia Strażników rozpoczęła się za sprawą Alana Moore'a i Dave Gibbonsa , którzy wymyślili Watchmenów w połowie lat 80. ubiegłego wieku. Komiks został wydany pod egidą DC Comics w 1986 roku i składał się z zaledwie 12 zeszytów, które opublikowano wiele lat później również w Polsce (2002). Historia Watchmenów jest niebanalna, bo w pewnym sensie opowiada o zmierzchu superbohaterów, a właściwie ich mitu z lat 30. do 60. XX wieku. Intryga wspiera się zaś na śledztwie prowadzonym w sprawie morderstwa jednego z przestarzałych herosów. Co najważniejsze, film w reżyserii Zacka Snydera okazał się bardzo dobry, a superbohaterowie prawdziwi jak nigdy dotąd - no, może poza Kick-Ass, ale to zupełnie inna historia.
Warto jeszcze dodać, że Snyder był reżyserem jeszcze jednego nietypowego filmu, a mianowicie Sucker Punch, chociaż najbardziej znany jest chyba z 300. Któż nie pamięta słynnego: "Madness? This.. Is... SPARTA!"
Gra komputerowa była zwykłą bijatyką pozbawioną magii filmu i komiksu. Watchmen: The End Is Nigh została wyprodukowana pod egidą Warner Bross w studiu Deadline Games, znanemu głównie dzięki strzelaninie pt. Total Overdose. Gra nie dotyczyła zdarzeń przedstawionych w filmie, ale dziejów kilka dziesięcioleci wcześniejszych, z okresu świetności Watchmenów. Oczywiście wystąpili w niej wszyscy bohaterowie serii, łącznie z jedynym, prawdziwym superbohaterem – Dr Manhattanem – na czele.
Na początku lat 90. ubiegłego wieku Alien i Predator byli już dobrze osadzeni wśród zmor nękających dzieci i ich rodziców. Era Wróżki Zębuszki i złego wilka pożerającego Czerwonego Kapturka dobiegła końca, ale nowe strachy - zaśliniony obcy z dodatkową szczęką oraz galaktyczny łowca, wciąż nie mieli okazji spotkać się ryjem w ryj.
Zmieniło się to w 1994 roku, kiedy na konsolę Jaguar wydano grę umożliwiającą starcie dwóch kosmicznych ras. Swoją drogą, był to również przełom dla serii komiksowych, bo szybko pojawiły się zeszyty, w których Predator musiał nie tylko walczyć z Alienem, ale na przykład obrońcą Gotham City, niejakim Batmanem.
Chyba najbardziej znaną grą z serii była produkcja ze studia Rebelion, Aliens versus Predator, wydana w 1999 roku. Trzy krwiste kampanie były wspaniałym prezentem dla wszystkich, którzy lubią się bać. Kolejna produkcja, tym razem z Monolith, pojawiała się w już w 2001 roku, a ponieważ graczom nadal było mało, rok później dostali AvP 2: Primal Hunt, wybite przez Third Law Interactive. Szczyt emocji przypadł na rok 2010 i Aliens vs Predator z Rebellion. Aktualnie czekamy na nową grę z uniwersum AvP.
Filmowe spotkanie Aliena i Predatora miało miejsce w 2004 roku, a reżyserem obrazu został Paul W.S. Anderson, który ma na swoim koncie ekranizacje Mortal Kombat i Resident Evil. Film został przyjęty chłodno, podobnie jak Aliens vs Predator: Requiem z 2007 roku w reżyserii braci Strause. Oba filmy nie miały szansy wznieść się na poziom mistrzów gatunku, bo roiło się w nich od kiepskich lub zwyczajnie głupich scen, a już widok Predaliena mógł osłabić nawet największych fanów obu gatunków. Pozostaje się tylko cieszyć, że nie doczekaliśmy jakiś cudów w rodzaju Predmarinealiena.
Pochód legendarnej serii komputerowej rozpoczął się 10 grudnia 1993 roku. Od tego czasu trwa też nieustająca walka anonimowego Doom Marine, który pojawił się dotychczas w trzech głównych grach z serii oraz filmie pełnometrażowym. Rewolucyjnego na początku lat 90. Dooma aktualnie można odpalić nawet na zwykłym kalkulatorze, co udowodnili programiści z Onimaga. Czasy się zmieniają i dzisiaj Hell Lord z pierwszego Dooma jest również straszny jak czerwony klocek w Tetrisie. Ostatnia przygoda nieustraszonego Marine miała miejsce też niemało czasu temu, a oczekiwana premiera Doom 4 nie nastąpi ani w bieżącym, ani w następnym roku. Pojawiają się za to plotki o kolejnym filmie pełnometrażowym.
Przypomnijmy, że filmowy Doom, w którym po raz pierwszy pojawiły się sekwencje pierwszoosobowe, miał premierę w 2005 roku. Andrzej Bartkowiak poradził sobie z reżyserią obrazu, chociaż ma na swoim koncie również bardzo kiepskie projekty, jak np. Street Fighter: Legenda Chun-Li. W obsadzie filmowego Dooma znalazł się sam The Rock (Dwayne Johnson), który wcielił się w postać Sarge - odpowiednik sierżanta Thomasa Kelly z Doom 3. Protoplastę Doom Marine, Johna Grimma, zagrał zaś Karl Urban, czyli nie kto inny, a sam Eomer z filmowego Władcy Pierścieni oraz Vaako z Kronik Riddica. Moim zdaniem facet się sprawdził w roli i poniekąd uratował film.
The Postal Dude, czyli po naszemu Koleś z Postala pojawił się pod koniec 1997 roku dzięki panom z Running with Scissors i z miejsca został zbanowany w dziesięciu krajach. Powodem tak ostrej reakcji była brutalność gry, chociaż producenci zarzekali się, że całego Postala można przejść bez jednego wystrzału.
Warto przypomnieć, że nazwa gry nawiązuje do wyrażenia "going postal" i pochodzi od serii zajść, które miały miejsce w biurach United States Postal Service na przełomie lat 80. I 90. ubiegłego wieku. W szeregu incydentów pracownicy poczty zabili wówczas ponad 40 osób.
Koleś z Postala również nie miał skrupułów i likwidował w grze saksofonistów, stróżów prawa, czy choćby bogu ducha winą rodzinę spożywającą późną kolację przy wspólnym stole. Druga część przygód kolesia pojawiła się w 2003 roku i zyskała później dwa dodatki: Share the Pain i Apocalypse Weekend. Głosu postaci użyczył Rick Hunter, a w polskiej wersji Krzysztof Grębski, którego można było usłyszeć jeszcze jako Jacka Carvera w Far Cry i Porucznika Parkera w World In Conflict.
Za film zabrał się nie kto inny jak Uwe Boll, ale zamiast krwistego gore wyszła mu czarna komedia. Pełnometrażowy Postal był bezsensowny jak jednokolorowa Kosta Rubika. Ciekawe, że Boll nie tylko wyreżyserował, ale i zagrał w tym pamiętnym dziele. Wcielił się w rolę niemieckiego reżysera… Uwe Bolla, którego nikt nie lubi, a przede wszystkim nienawidzą go twórcy gier komputerowych. Samo życie.
Rolę kolesia przyjął Zack Ward, który miał słabość do ról w filmowej wersji Ani z Zielonego Wzgórza, a fani gier mogli go wyłowić w Alone In the Dark II jako Jordana Stridera lub w BloodRayne II jako Billy’ego the Kida.
Zapoczątkowana w 1999 roku seria doczekała się w sumie kilkunastu odsłon na wielu platformach, jak również wersji arcade (2007) i kilku wydań mobile. Lista bohaterów gry jest długa, choć jedną z najważniejszych jest protagonista serii Harry Manson, młody pisarz, który udaje się do miasteczka Silent Hill na wakacje ze swoją córką Cheryl.
Manson był jednym z pierwszym bohaterów cyklu, w następnych częściach został zastąpiony przez nowe postacie z uniwersum gry. Dla przykładu w Silent Hill 2 z 2001 roku był to James Sunderland a w wydanym w 2003 roku Silent Hill 3 gra - Heather Manson - której historia nadaje się na osobny artykuł.
Zamiast wymieniać kolejnych biedaków, których Piramidogłowy chciał obejrzeć od środka, warto przypomnieć że Manson był jak efekt jojo, powrócił bowiem w Silent Hill: Shattered Memories i Silent Hill: Origins (w epizodzie). Najnowsza, ósma gra cyklu pojawi się w marciu 2012, niestety Silent Hill: Downpour zostanie wydany tylko na konsole Sony i Microsoftu.
Film kinowy z 2006 roku zatytułowany odkrywczo - Silent Hill - zawiera głównie motywy z trzech wcześniejszych gier i kojarzy się z tym, że zamiast Harry’ego Mansona mogliśmy podziwiać Rose DaSilva, matkę Sharon. Radha Mitchell, która zagrała Rose, to aktorka z krainy kangurów mająca na koncie jeszcze jeden znaczący dla graczy film, tj. Pitch Black (jak Carolyn Fry). Przypomnijmy że Pitch Black był prekursorem filmowego hitu - Kroniki Riddica. Z nieco bardziej aktualnych ról Michell warto przypomnieć agentkę Peters z Surogatów. Twarda baba.
Wszystko zaczęło się od braci Larry’ego i Andy’ego Wachowskich, którzy napisali scenariusz a potem wyreżyserowali niepokojący film o śnie udającym rzeczywistość. Sukces Matriksa zaskoczył wszystkich, film zarobił niemal pół miliarda dolarów i zdobył masę nagród, łącznie z czterema Oskarami. W sumie pojawiły się trzy filmy kinowe, filmy dokumentalne (m.in. Matrix Revisited), anime z serii Animatrix, książki, opowiadania i cały alternatywny świat gadżetów. Oczywiście najważniejsi były Neo, Trinity i Morfeusz, którzy pojawili się także w grach komputerowych, ale niestety jedynie Neo jako postać grywalna.
Seria składa się na trzy produkcje: Enter the Matrix, The Matrix Online i The Matrix: Path of Neo. W pierwszej z nich kierowaliśmy Niobe, kapitanem okrętu Logos lub Ghostem, pierwszym oficerem. W kolejnej produkcji zatytułowanej The Matrix Online, która należała do rodziny MMOcrpg, sterowaliśmy anonimowym bohaterem. Pewnie dlatego, że tysiące kopii Neo i Trinity biegających po serwerach nie wyglądałoby dobrze. Gra niestety dość szybko znudziła się graczom i w połowie 2009 roku Sony zamknęło serwery.
Kolejny tytuł, The Matrix: Path of Neo, pojawiał się w tym samym roku co The Matrix Online, ale tym razem developer, Shiny Entertainment, umożliwił graczom sterowanie głównym bohaterem filmu. Ważne że głosów w grze użyczyli aktorzy występujący w trylogii filmowej. Scenariusz, podobnie jak w wypadku pierwszej produkcji z serii, napisali bracia Wachowscy, ale wielkiego sukcesu nie było. Path of Neo cieszył się średnim wzięciem i miał bardzo przeciętne oceny. Nasza rzeczywistość zabiła Neo.
W kategorii kultowość Tron może spokojnie powalczyć o pierwsze miejsce, mimo że pierwszy film z facetami ubranymi w rajtuzy i plastikowymi nocnikami na głowach może dziś budzić uśmiech politowania. Trzeba jednak dodać, że w roku 1982, kiedy powstał, był niezwykle zaawansowany technicznie.
Przypomnijmy że historia dotyczy włamywacza komputerowego, który zostaje zdematerializowany i przeniesiony do wnętrza komputera. W głównego bohatera, Kevina Flynna, wcielił się Jeff Bridges, który niemal trzy dekady później zagrał w kontynuacji historii, zatytułowanej Tron: Dziedzictwo. W filmie z 2010 roku Bridges ponownie zagrał Kevina Flynna, jednak głównym bohaterem jest jego syn – Sean Flynn, który również zostaje wciągnięty do cyfrowego świata. Synalka zagrał Garrett Hedlund, który w grach pojawił się niegdyś jako głos Murtagha w komputerowej wersji Eragona. Fani powinni zainteresować się jeszcze serialem animowanym, pt. Tron: Uprising, który pojawi się w 2012 roku.
Pierwsza gra komputerowa zatytułowana Tron 2.0 pojawiła się jeszcze w 2003 roku i była przygodową gra akcji, która została dobrze przyjęta przez graczy. Nowsza wersja z końca 2010 roku zatytułowana Tron Evolution bazowała na zawartości filmu kinowego wyreżyserowanego przez Josepha Kosinskiego. Gracz sterował bohaterem o imieniu Anon (anonimowy program). Właściwie ten tytuł nie powinien znaleźć się w zestawieniu, bo nie gramy Flynnem. Nie pominęliśmy go jednak ze względu na szczegółowość odwzorowania cyfrowego świata zarówno w filmie jak i w grze. Co ciekawe, za efekty specjalne w obu produkcjach odpowiadała ta sama firma.
Komentarze
8Wesołych Świąt!