Chromecast 3 to bardzo dobra przystawka do telewizora, ale Chromecast 4 jest już w stanie zamienić zwykły telewizor w „smarta”. W jego cenie można by jednak kupić dwie „Trójki” – czy jest tego warty?
Zacznijmy od podstaw – co to jest Chromecast?
Definicje Chromecasta mogą być dwie, w zależności od tego, czy mamy na myśli tak nazwaną technologię czy też rodzinę urządzeń Google mających dokładnie taką samą nazwę. W tym pierwszym przypadku mówimy o rozwiązaniu znanym także jako Google Cast, a umożliwiającym strumieniowe przesyłanie obrazu ze smartfona, tabletu czy komputera na ekran innego urządzenia (na przykład telewizora). Całość odbywa się bezprzewodowo, a funkcja nadawania jest zintegrowana z systemem Android. Oczywiście potrzebne jest też urządzenie zdolne do odbioru takiego sygnału…
I tu dochodzimy do clou tematu. Niemało jest telewizorów, które fabrycznie są wyposażone w Chromecasta. Niemniej jednak wciąż jest za wcześnie, by mówić, że jest to rynkowy standard. Dlatego też firma Google tworzy urządzenia o nazwie Chromecast – są to przystawki, które można zainstalować w TV, korzystając z gniazda HDMI. Dzięki nim telewizor zyskuje funkcję odbioru sygnału i tym samym na jego ekranie może być wyświetlany obraz ze smartfona czy też komputera.
Krótka historia Chromecasta
Technologia Google Cast została udostępniona 24 lipca 2013 roku i wtedy też na rynku pojawiła się pierwsza wersja przystawki Chromecast. Wyglądem przypominał pendrive’a, co nie było szczególnie wygodnym rozwiązaniem, szczególnie w przypadku telewizorów z portami skierowanymi w tył. Dlatego w drugiej generacji (z 2015 roku) konstrukcja uległa zmianie – na charakterystyczny „dysk” umieszczony na elastycznym, płaskim przewodzie. Tak też wygląda po dziś dzień.
Google Chromecast 1. generacji.
W trzeciej generacji (z 2018 roku) podwyższono jakość do Full HD w 60 klatkach na sekundę (z dotychczasowego HD Ready), a w tak zwanym międzyczasie ukazał się jeszcze Chromecast Ultra, któremu bliżej do „Dwójki”, ale za to mógł pochwalić się jeszcze wyższą jakością obrazu, ale o tym za chwilę. A właściwie już teraz, bo przechodzimy wreszcie do rzeczy i omówienie zaczynamy właśnie od rozdzielczości…
Google Chromecast 3. generacji
Chromecast 4, czyli 4 jak 4K
Chromecast 3. generacji wyświetlał obraz w Full HD. Dziś coraz częściej w naszych domach znajdują się telewizory 4K, a nawet smartfony oferują wyższą szczegółowość niż 1080p. Dlatego też w nowej wersji przystawki – której premiera odbyła się w 2020 roku – zwiększono obsługiwaną rozdzielczość aż do 4K i niewątpliwie można w tym widzieć jeden z największych atutów.
Faktem też jest jednak, że już w jednym z wcześniejszych wariantów przystawki mogliśmy spotkać rozdzielczość 4K. Mam tu na myśli (wspominany niedawno) model Chromecast Ultra. Z jego dostępnością bywa wprawdzie różnie, ale odnotować należy, że sama rozdzielczość niekoniecznie zachęcałaby do dopłacenia niemałej sumy do nowego Chromecasta. Co więc sprawia, że „Czwórka” faktycznie ma sens?
Tak wygląda Chromecast 4. generacji.
Chromecast z Google TV – system robi różnicę
Swoistą „rewolucją” w nowym modelu jest system Google TV (będący następcą Android TV). Do tej pory Chromecast opierał się na tym, co miał do zaoferowania smartfon, czyli najczęściej po prostu na Androidzie. Jasne, mogliśmy dzięki temu oglądać filmy i seriale z najróżniejszych serwisów VOD, ale było to jakby chodzenie naokoło.
Teraz Chromecast z Google TV rzeczywiście ma potencjał, by zamienić zwykły, „głupi” telewizor w telewizor „inteligentny” albo też by zyskać dostęp do najnowszych funkcji i aplikacji smart TV na urządzeniu, dla którego producent przestał już dostarczać aktualizacje.
A to interfejs Google TV.
Przede wszystkim system Google TV zainstalowany na przystawce sprawia, że mamy w pełni interaktywny interfejs wyświetlany na ekranie telewizora. Nie musimy już wspomagać się smartfonem, szczególnie że w zestawie odnajdujemy pilot zdalnego sterowania. Za jego pomocą można kontrolować głośność i kluczowe funkcje, a do tego znajdują się na nim przyciski do uruchamiania najpopularniejszych aplikacji z wideo na życzenie, czyli Netflix i YouTube.
Wszystko to można więc robić niezależnie od smartfona. To spory krok naprzód i własnie z tego powodu Chromecast 4. generacji może być nazwany rewolucją w rodzinie. Google TV zresztą samo w sobie jest bardzo ciekawe. Nie tylko ze względu na przejrzysty interfejs, ale też dopasowane do użytkownika polecenia. Co wiecej, nie dzieli jako tako treści na aplikacje (jak ma to miejsce w przypadku większości platform Smart TV), aby trafiały do ciebie najlepsze filmy i seriale, a nie podsumowania ofert kolejnych usługodawców.
Chromecast 4 vs Chromecast 3 vs Chromecast Ultra – porównanie
Model | Chromecast 4 | Chromecast 3 | Chromecast Ultra |
Rozdzielczość obrazu | 4K (3840 x 2160 px) | Full HD (1920 x 1080 px) | 4K (3840 x 2160 px) |
Obsługa HDR | tak | nie | tak |
System operacyjny | Google TV | brak | brak |
Streaming obrazu ze smartfona | tak | tak | tak |
Pilot w zestawie | tak | nie | nie |
Łączność Wi-Fi | tak (Wi-Fi 5) | tak (Wi-Fi 5) | tak (Wi-Fi 5) |
Łączność Bluetooth | tak | tak | nie |
Łączność Ethernet | tak | tak | tak |
Łączność HDMI | tak | tak | tak |
Łączność USB | tak (USB-C) | tak (micro-USB) | tak (micro-USB) |
Wymiary | 162 x 61 x 12,5 mm | 51,81 x 51,81 x 13,8 mm | 58,2 x 58,2 x 13,7 mm |
Wagag | 56,7 g | 40 g | 47 g |
A zatem warto czy nie warto dopłacać do przystawki Chromecast z Google TV?
To, jak będzie brzmiała odpowiedź na to pytanie, zależy od tego, czego oczekuje się od urządzenia tego typu. Chromecast z Google TV to znacznie lepsza opcja od Chromecasta 3. generacji, jeśli zależy ci na rozdzielczości 4K oraz – przede wszystkim – wygodnym i łatwym w obsłudze interfejsie, w dodatku niezależnym od smartfona. Jeżeli jednak szukasz tylko gadżetu, który pozwoli ci w prosty sposób przesyłać treści z telefonu na duży ekran, to Chromecast 3 okaże się wystarczający.
A o jakiej dopłacie w ogóle mówimy, czyli jaka jest różnica w cenach? Chromecast 3 kosztuje około 170 złotych, Chromecast 4 zaś jest dwa razy droższy, czyli trzeba za niego zapłacić około 340 złotych. Biorąc pod uwagę specyfikację, zdecydowanie jednak jest warty tych pieniędzy.
Komentarze
9