A na koniec zostawiliśmy sobie sprawdzenie kształtu sinusoidy.
Producent określa go jako „Symulowana fala sinusoidalna przy nominalnym napięciu 230VAC”. W zasilaczach awaryjnych przyjmuje on jedną z trzech wartości:
- Kształt prostokątny,
- Kształt schodkowy,
- Pełna sinusoida.
Postanowiliśmy sprawdzić jaki kształt przyjmuje ona na wyjściu testowanego zasilacza. W tym celu został on podłączony do oscyloskopu Siglent SDS1202CNL+. Fala sinusoidalna wyglądała jak poniżej.
Jak więc widać, sinusoida jest symulowana na podstawie sygnału prostokątnego.
Tego typu sygnał nie będzie nadawał się do wszystkich urządzeń, natomiast z zasilaczami komputerowymi i monitorami (czyli głównymi adresatami niniejszego zasilacza) w większości wypadków nie powinno być problemów.
Tutaj należy się krótkie wyjaśnienie co do kształtu sinusoidy. Charakterystyka zasilacza typu Line-Interactive AVR oznacza - jak to było tłumaczone już we wcześniejszej części tekstu - że w trakcie normalnej pracy zasilacz przekazuje zasilanie z gniazdka prosto do urządzeń do niego podłączonych. A co się z tym wiąże, przekazywana jest także pełna sinusoida, no i ewentualne zakłócenia występujące na linii. Zasilacz generuje sinusoidę prostokątną jedynie w przypadku pracy awaryjnej, na baterii. Warto o tym pamiętać.
Podsumowując testowane urządzenie.
Z zasilaczami awaryjnymi jest jak z życiem. Każdy by chciał mieć Ferrari, dużą willę z ogrodem i jeszcze 100 innych rzeczy. Jednak większość z nas ma auto ze średniej półki, mieszkanie w bloku i wiele rzeczy - które chciałby mieć ;)
Tak więc, jeżeli stać Was na produkt z górnej półki to możecie poszukać rozwiązań innych firm, które przodują na rynku zasilaczy awaryjnych i kosztują znacznie więcej. Jeżeli zaś nie należycie do grona szejków, którym dolary wytryskują z ziemi, to przyjrzycie się testowanemu zasilaczowi, a być może okaże się, że ma wszystko czego potrzebujecie. Kosztuje o 1/3 mniej niż konkurencyjne zasilacze o połowie niższej mocy, więc warto dać mu szansę.
Jest to urządzenie kompromisowe. Z jednej strony wymaga od użytkownika więcej zaangażowania - chociażby przy wymianie akumulatorów - z drugiej zaś rekompensuje to dużo niższą ceną (jak na deklarowane obciążenie) oraz niskimi kosztami eksploatacji.
Ocena końcowa:
- dobry stosunek ceny do możliwości
- oprogramowanie
- trudna wymiana baterii
Komentarze
14Od lat cisnę na 1000VA i drugim 1500VA.
Czysty sinus.
Używkę kupiłem za około 300 zł bez baterii
Redakcjo - POBUDKA!
Jedynie na schodkowych aproksymacjach można się pokusić o podtrzymanie PC, ale to tylko jeśli obciążymy UPS-a max 10-20% jakoś jeszcze sinus zwykle przypomina, później 20-50% są schodki i może nam PFC odmówić posłuszeństwa kiedy tylko chce, a powyżej 50% na schodkach to już tylko modły zostają.
Greencell to niestety nie są dobre UPSy ich największą wadą jest zastosowana w nich kijowa bateria. Po dwóch latach spuchły mi w każdej z zakupionych 8 sztuk. Lepiej to wypada po zastosowaniu lepszych ogniw np Yuasa. Zasilacz, nie pamiętam już konkretnie ile ale konsumował "na siebie" podczas działania na pusto sporo więcej energii niż taki konkurencyjny APC. Jego zaletą jest po prostu cena