Nieco gorzej przedstawia się miejsce akcji Prototype - Nowy York. Jest on za mało wyrazisty. Brak w nim szczegółów pokroju tych zaprezentowanych w inFamous. Owszem, ulice są pełne ludzi i samochodów, ale widać wyraźnie, że tak naprawdę snują się oni bez celu. Nawet w miejscach walki z zarazą, gdzie dzieje się co prawda dużo więcej (miotający się zainfekowani ludzie, potwory-mutanty i próbujący opanować sytuacje żołnierze) widać wyraźnie totalny chaos.
I tak, macie racje - na ulicach musi być chaos skoro toczy się regularna bitwa. Nie o to mi jednak chodzi. Pomimo bowiem całej tej otoczki gdzieś po drodze zagubiona została odpowiednia atmosfera, która winna towarzyszyć rozgrywce. Ani otoczenie ani sam bohater znajdujący się pośrodku całej tej awantury i mordujący z zimną krwią setki ludzi dla zaspokojenia swojego pragnienia zemsty nie potrafią zbudować wokół siebie odpowiedniego klimatu.
Gamestop – ostatnio wszędzie tego sporo...
W przypadku oprawy wizualnej, mimo sporej liczby niedoróbek w obu opisywanych tytułach, w naszym pojedynku na czoło bezapelacyjnie wysuwa się inFamous. Graficznie produkcja studia Sucker Punch jest bowiem dużo bardziej szczegółowa. Modele postaci, w tym zwykłych przechodniów, jakie możemy zobaczyć w grze, zbudowane są z dużo większej liczby polygonów niż w Prototype. Da się również zobaczyć dużo lepszej jakości tekstury na wszystkich obiektach niż ma to miejsce w przypadku gry Radical Entertainment. Na szczególne uznanie zasługują efekty świetlne generowane przez elektryczne zdolności naszego bohatera, które robią prawdziwie spektakularne wrażenie wizualne.
Efekt wielu źródeł światła podczas „rzucania piorunami”
Prototype niestety ustępuje na wielu polach jakości oprawy graficznej inFamous. Ma jednak pewien atut, którym może przyciągnąć uwagę graczy. Są to rzecz jasna dużo bardziej mroczne i przerażająco silne ataki specjalne. Towarzyszące im efekty graficzne nie są może aż tak fenomenalne jak w inFamous, ale trudno im coś zarzucić. Poza tym bardziej liczy się tutaj to, jaki efekt na otoczenie wywierają nasze moce. Bez wątpienia najlepiej prezentują się ataki kolcami wychodzącymi z ziemi i moc ostateczna, w czasie której ciało Alexa absorbuje całe otoczenie.
Ostatnie już zderzenie obu gier ma miejsce na polu wrażeń płynących z zabawy. Choć wydawałoby się, że wskazane dotąd atuty inFamous również i w tym zakresie wysuną ten tytuł na prowadzenie, obie produkcje walczą tutaj ramię w ramię. Pomimo bowiem zastosowania w Prototype najstarszego wybiegu twórców polegającego na odwróceniu uwagi graczy od niedoróbek graficznych przesadną brutalizacją rozgrywki, takie rozwiązanie zdało tu egzamin. Podkręciło znacząco grywalność tej produkcji, co pozwala przymknąć oko na niektóre braki w wykonaniu gry, np. efekt bezrozumnej masy ludzi przechadzającej się ulicami miasta bądź biegającej wszędzie bez wyraźnego celu.
Podsumowanie
Zarówno inFamous jak i Prototype to całkiem udane produkcje. Oczywiście nie są to gry doskonałe i wiele im można zarzucić. Zestawiając je ze sobą, tak jak to uczyniłem, można pokusić się o pewne porównania i próbę wyłonienia ewentualnego zwycięzcy takiego pojedynku. Ma on jednak sens tylko dla posiadaczy PlayStation 3 (bądź też komputera i konsoli jednocześnie), bo przecież inFamous to tytuł ekskluzywny dla tej właśnie konsoli. W tym przypadku zwycięzca pojedynku może być tylko jeden i jest nim bezapelacyjnie inFamous.
W moim odczuciu zapewnia on dużo więcej wrażeń z rozgrywki (emocjonalnych i wizualnych) bez potrzeby uciekania się wzorem Prototype do epatowania przemocą. Niestety właściciele starych poczciwych pecetów nie mają zbyt dużego wyboru i dla nich Prototype może stanowić całkiem udany zakup. O ile przymkną oczy na niektóre uproszczenia.
Artykuł przygotowali:
- Daniel Poręba - recenzja inFamous
- Maciej Piotrowski - recenzja Prototype, graficzne porównanie dostępnych wersji platformowych i pojedynek inFamous vs Prototype
Komentarze
34bardzo fajny art, mnie inFamous powala :D nie bylem zbyt dobrze do tego tytulu nastawiony a po paru godzinach jestem zachwycony ;) mam nadzieje ze tak bedzie z prototype
btw inFamous mozna wyrwac na allegro za 100 zł lub nawet mniej ;D
Mała literówka.
I nie wspomniano o także znikających teksturach ;]
Grafika taka sobie chodziło na 8500GT+OC na HIGH (cienie LOW) i 800x600 to spadało do 15fps nawet ;)
Gra nawet nawet przeszedłem ją w ~6godzin i 45minut :P
Prototype- bylyem bardzo pozytywnie nastawoiny do tej gry , uwielbialem DMC ale po 2 godzinach rozgrywki bylem znuzony , caly czas to samo, tak jak wspomnieli koledzy w artykule, brak klimatu.
Jesli ktos ma wybierac miedzy Infamus a Prototype polecam ta pierwsza pozycje, przyniesie duzow wiecej przyjemnosci z gry
art na 5 :)
Grywałem swego czasu na playstation i o ile pamiętam Crashe Bandicooty były robione przez Naughty Dog a nie przez Radical Entertainment.
Cytuję:
"chociaż studio Radical Entertainment, które było odpowiedzialne za produkcje tego tytułu, nie miało na swoim koncie jakichś potężnych hitów (najbardziej znane ich gry to prawdopodobnie dwie odsłony serii Crash Bandicoot oraz Scarface)"
Nazwa twórców Crasha była na stronie opisującej konkurencyjną do prototype grze wiec osochozi ?
Bandicooty to gry Naughty Dog, tak samo było z uwielbianym przezemnie Crash Team Racing dzięki któremu zapamiętałmem ten fakt i twórców tego dzieła.
No cuż, te nazwy mnie zmyiły.