Czas mija, a Lenovo Think Pad T480s wiernie towarzyszy mi w pracy i podróży. Wciąż pamiętam ile kosztuje, ale miło mieć psychiczny komfort, że ma się ze sobą wytrzymałego laptopa, którego przez przypadek nie uszkodzimy mechanicznie, a po zalaniu wodą wystarczy go wytrzeć.
No leje, co zrobisz. Taki mamy klimat.
Przejdźmy jednak do sprawdzenia, jak ThinkPad radzi sobie z bardziej poważnymi zadaniami.
Lenovo Think Pad T480s - montujemy wideo
T480s wyposażony jest w procesor Core i7 ósmej generacji (Coffee Lake), ale nie zapominajmy, że jest model energooszczędny, oznaczony literką "U" (8550U). Może się on pochwalić czterema rzeczywistymi rdzeniami i ośmioma wątkami, ale jego TDP wynosi tylko 15 watów. Czy sprawdzi się w przypadku renderowania wideo na wyjeździe?
W ruch poszedł MAGIX Vegas PRO 16, dwuminutowy materiał 4K / UHD w 60 klatkach na sekundę. Cudów wydajności nie należy się spodziewać, ale procesor Intela wyposażony jest "tajną" broń, czyli technologię Intel Quick Sync. Jest to ni mniej ni więcej, a sprzętowy koder/dekoder wideo, który może znacznie przyśpieszyć operację na materiałach filmowych. Co istotne - Vegas potrafi go wykorzystać i robi to naprawdę dobrze. Przy renderowaniu możemy wybrać, czy chcemy korzystać z QSV, czy też nie.
Renderowanie z wykorzystanie Intel Quick Sync Video (QSV)
W przypadku renderowania z QSV procesor obciążany jest w około 80 procentach. Pozwala to nam na zajęcie się innymi czynnościami podczas gdy w tle renderuje się film.
Renderowanie bez wykorzystania Intel Quick Sync Video (QSV)
Jeśli przyjdzie nam do głowy renderować bez wsparcia Quick Sync, to procesor zostanie obciążony maksymalnie, co oczywiście utrudni inne czynności. Trzeba zaznaczyć, że pomimo maksymalnego obciążenia laptop robi się zaledwie ciepły i owszem, wentylator staje się słyszalny, ale nie w jakimś denerwującym stopniu. Ok, a co z czasem renderowania?
MAGIX Vegas Pro 16 - renderowanie wideo 4K
[minuty] mniej = lepiej
bez QSV | 48 |
QSV | 16 |
Różnica jest kolosalna - jeśli chcemy montować i renderować wideo na zintegrowanej grafice Intela upewnijmy się, że oprogramowanie będzie potrafiło wykorzystać wszystkie atuty sprzętu, czyli w tym przypadku QuickSync.
Lenovo Think Pad T480s - gramy
Tydzień temu rozpisywałem się, jak będę również grał w Bard's Tale IV. W skrócie - dostałem klucz do prasowej wersji Wojna Krwi: Wiedźmińskich Opowieści i cały plan poszedł się kochać. No, życie.
W sumie nawet lepiej się złożyło, bowiem w Bard's Tale IV dało się niby grać na tym laptopie, ale naprawdę na upartego. Mała liczba klatek na sekundę i konieczność obniżenia detali grafiki do minimum, to nie jest to, co misie lubią najbardziej. Co innego Wojna Krwi - gra ma niewielkie wymagania, którym sprostać powinna nawet zintegrowana grafika Intel UHD 620.
Nie zamierzam się więc ograniczać - jest rozdzielczość Full HD, wysokie ustawienia grafiki, włączone wygładzanie krawędzi oraz animowane karty premium.
Zgodnie z oczekiwaniami nawet zintegrowana grafika Intel UHD 620 ze swoimi 24 jednostkami daje radę, co stanowi dobrą wiadomość dla wszystkich, którzy będą chcieli zagrać w tę grę na mało wydajnym sprzęcie. Owszem, animacje na kartach premium potrafią nieco się przycinać, ale to naprawdę nie jest wielki problem.
Podczas zwykłego poruszania się po grze, framerate wahał się od 25 do 35 klatek na sekundę. Mało - ale do tego typu gry w zupełności wystarczy. Kto musi koniecznie mieć większą płynność (która nie wpłynie znacząco na komfort rozgrywki), zawsze może obniżyć detale, czy wyłączyć antyaliasing.
Jakie kolejne zadania wymyślę dla Thinkpada? O tym przekonacie się już za tydzień.