Testujemy pierwszy smartfon LG z serii Q. Model Q6, który ma być gwiazdą średniego segmentu. Czy tak się stanie?
- ładne wzornictwo rodem z LG G6,; - świetnie leży w dłoni,; - bardzo dobry ekran Full Vision 18:9,; - „bezramkowa” obudowa,; - przyzwoity główny aparat, ale zdjęcia bardzo miękkie,; - prawidłowa ekspozycja i kolorystyka zdjęć z obu aparatów,; - dobra cyfrowa stabilizacja wideo,; - rozsądna szybkość pracy,; - system Android 7.1.1.
Minusy- brak czytnika linii papilarnych,; - tylna ścianka jednak plastikowa,; - tylko jednozakresowe Wi-Fi,; - niewymienny akumulator,; - brak stabilizacji obrazu przy zdjęciach,; - w słabym oświetleniu i w cieniach zdjęcia rozmyte,; - brak szybkiego ładowania,; - tylko port microUSB 2.0.
Niespełna dwa tygodnie temu LG zaprezentowało w Polsce jako jednym z pierwszych państw na świecie, co odbieramy jako uznanie dla naszego rynku, LG Q6. To pierwszy, i już nie jedyny, przedstawiciel nowej serii smartfonów LG Q. Wyceniony jeszcze nie wiemy na ile, ale będzie to raczej średnia półka cenowa. Coś w co wszedł już pewien czas temu Samsung między innymi z modelami A3, A5, segment, w którym jest w czym wybierać. Zarówno wśród starych modeli, które spadły już z piedestału cenowego, jak i nowych smartfonów Huawei, Xiaomi, OnePlus. Jeszcze ciekawiej prezentuje się oferta w cenie około 1000 złotych.
Przed premierą mówiło się o LG Q6 jako mini wersji LG G6. Prawda jest jednak inna, to kompletnie nowy smartfon, któremu trudno przypisać odpowiednika we wcześniejszej ofercie. Gdyby LG Q6 miał być mini LG G6, to powinien mieć podwójna kamerę. Tak przynajmniej myślało LG rok temu. W tym roku zdecydowano, przynajmniej na razie, że taki aparat lepiej dać w odpowiednio wysoko pozycjonowanym smartfonie i tak powstał LG Q8 (właśnie miał premierę), który pod wieloma względami jest w stosunku do LG G6 tym czym jest Honor 9 dla Huawei P10. LG Q6 to bardziej wersja Lite G6stki.
W przypadku LG Q6 cena wyniesie 1499 złotych. Nie są to kokosy, ale nie producent nie może pozwolić sobie na rzucenie nam na pożarcie byle czego w takiej cenie. Pierwszy rzut oka na LG Q6 sugeruje, że może być ciężko, ale też nie ferujmy wyroku przed testem. Zaczynamy.
LG Q6 bezramkowiec - o co tu właściwie chodzi
LG promuje Q6 jako smartfon o smukłej obudowie bez ramek. Cóż ekran Full Vision o proporcjach 18:9 faktycznie przydaje smukłości bryle smartfona, ale tak jak w G6 nie można było powiedzieć o totalnie bezramkowej konstrukcji, tak trzeba ocenić i Q6. Inna rzecz, że ramki choć są, to tak jakby prawie ich nie było, stąd też pewnie to całe zamieszanie.
Musze przyznać, że jakość wykonania LG Q6 robi wrażenie. Wiem, wiem, tylna ścianka jest plastikowa, o czym przypomina odgłos jaki wydają uderzające w nią paznokcie. Mnie w przeciwieństwie do znajomych redaktorów jakoś nie udało się porysować jej przez dwa tygodnie. Może to kwestia sposobu obchodzenia się ze smartfonem, albo… nie wiem co.
Spasowana podobnie jak metalowa ramka, z resztą obudowy, jest bardzo dobrze. Szkoda, że nie mamy tu obudowy uszczelnianej (testy w terenie pokazały, że mimo to deszczu Q6 się nie boi), bo zastosowanie portu microUSB 2.0 nie jest jeszcze taką tragedią. Ale przeszkadza brak trybu ładowania szybkiego, choć przy wydajności jaką pokazał LG Q6 raczej nie staniemy przed wyzwaniem „doładuj mnie pod koniec dnia”.
Bez czytnika linii papilarnych
Ekran LG Q6 ma 5,5 cala przekątnej w trybie 18:9 (w trybie 16:9 efektywna przekątna wynosi niespełna 5,2 cala). Wydłużona obudowa sprawia, że leży w dłoni wyjątkowo dobrze. Soczewka aparatu cyfrowego na tylnej ściance znajduje się blisko narożnika, tak więc raczej jej nie pobrudzimy palcem, który instynktownie szuka czytnika linii papilarnych.
Jak już wiecie z pierwszych wrażeń, czytnika brak. Odblokowywać możemy tradycyjnie - nadal są zwolennicy tego typu rozwiązań, z pomocą kodu, kształtu. Gdy nie stosujemy blokady, aktywujemy urządzenie podwójnym stuknięciem w ekran.
Obsługiwane jest też odblokowywanie urządzeniami Bluetooth, nowością jest z kolei funkcja rozpoznawania twarzy. Funkcja również biometryczna, ale nie jest to alternatywa dla czytnika. Działa inaczej i wymaga oświetlenia naszej twarzy. Jest tu pewna zwłoka, większa niż w starszych nawet czytnikach linii papilarnych, ale problemów nie ma. Takie blokowanie działa bez zarzutu nie tylko w dzień, ale nawet w słabiej oświetlonych pomieszczeniach - warunkiem jest zapewnienie minimalnego oświetlenia twarzy. Gdy światła jest bardzo mało może to faktycznie potrwać chwilę, wtedy lepiej już wpisać PIN.
Ekran FullVision
LG Q6 wyposażono w ekran Full Vision o rozdzielczości 2160 x 1080 pikseli. Podobnie jak w G6 aplikacje możemy przystosować do pracy (o ile na to nam pozwolą) z proporcjami obrazu 18:9, w których mamy taką właśnie rozdzielczość. W trybie 16:9 mamy do dyspozycji całe FullHD, a nawet nieco więcej, dla treści, a pasek z przyciskami i panel powiadomień wykorzystują nadmiarowe piksele przy pracy w orientacji pionowej. Proporcje 18:9 w poziomie doskonale nadają się do filmów w szerszym niż 16:9 formacie.
Ramka jest szersza niż sugerują to podświetlone krawędzie
Ekran daje bardzo dobre kolory (lecz nie tak doskonałe jak w G6), szczegółowy obraz, ma świetnie działającą funkcję dotyku i wystarczającą jasność dla pracy w większości sytuacji (zauważyłem jednak, że częściej niż zwykle ustawiałem jasność na 50 i więcej procent). Przy silnym świetle słonecznym Q6 nawet po włączeniu automatyki (która potrafi podbić dodatkowo jasność) nie radzi sobie najlepiej - ale to problem też i innych smartfonów.
Światło kątowe jak zwykle powoduje odblaski
A co wewnątrz? Jakiś tam Snapdragon 435
Smartfon, który otrzymaliśmy do testów to wersja LG Q6 czyli 3 GB RAM, 32 GB pamięci wbudowanej, z której około 22 GB otrzymujemy do dyspozycji. Pamięć można rozszerzyć kartą microSD. Nie spodziewałem się dużej wydajności (więcej na następnej stronie), a mimo to poza szczególnie wymagającymi grami nie było powodu do większych narzekań.
Siłę napędową zapewnia chipset Snapdragon 435. Nie jest to szczególnie wydajna jednostka.
Na tylnej ściance znajdziemy głośnik. Gra on całkiem głośno jednak bez konkretnego charakteru. Stanowi dobre źródło dźwięku, ale po tym co pokazuje choćby G6 to element któremu w Q6 nie poświęcałbym więcej uwagi.
Wbudowany akumulator 3000 mAh jest niewymienny, co oznacza, że kartę microSD i nanoSIM umieszczamy w wysuwanej tacce.
Inne ciekawe funkcje - jest tam kto?
Hmm. Jako ciekawą funkcję zaklasyfikowałbym rozpoznawanie twarzy. A potem… Niestety nie ma tutaj za bardzo czym się chwalić. Nawet Wi-Fi jest tylko jednozakresowe. LG Q6 ma solidnie skonstruowaną listę narzędzi i system Android 7.1.1 (opisane na kolejnej stronie), które spełnią wymogi niejednego mobilnego obywatela.
Tym co ciekawe w LG Q6 to nie konkretna funkcja, ale fakt, że całość działa bardzo sprawnie (więcej na następnej stronie).
Zestaw pudełkowy nie jest wyposażony szczególnie bogato. Słuchawki standardowe (douszne), kabelek z tradycyjną ładowarką (nie mamy tu wsparcia dla QuickCharge) i szpilka by wysunąć tackę na kartę pamięci oraz nanoSIM.