Nowa seria akcesoriów Logitech z literką G jak Gaming stworzona została specjalnie z myślą o graczach. Z tej właśnie serii pochodzi opisywana mysz - G7, która wkrótce pojawi się na rynku oraz jej przewodowa siostra - G5, która jest już dostępna w normalnej sprzedaży.
Przy takiej okazji nie sposób nie porównać tychże nowych produktów Logitech'a do sprawdzonej już przez graczy konstrukcji jaka jest mysz optyczna Logitech MX518 Gaming-Grade. Ta właśnie myszka zdobyła uznanie wśród ogromnej rzeszy graczy i przez wielu (także przeze mnie) traktowana jest jako doskonałość.
Wracając jednak do G7 - przy pierwszym kontakcie z tą myszką nie sposób nie zauważyć ogromnego podobieństwo do MX518 jeśli chodzi o wygląd i ergonomie. Oczywiście, jako laserowa mysz bezprzewodowa jest ona nieznacznie cięższa od MX518. Ponadto - co odrazu rzuca się w oczy - to przemodelowanie układu dodatkowych przycisków na myszy. I tak G7 pozbawiono przycisku pod kciukiem "w przód" (pozostał jedynie "wstecz"), a przyciski do zmiany DPI są teraz nad rolką. Sama zaś rolka jest większa i grubsza.
Plastik z którego wykonano obudowę myszki jest dość śliski, ale to nie psuje zabawy. Może mieć jedynie przełożenie na ewentualne zabrudzenia myszki podczas długiej gry i poceniu się rąk. Pod tym względem troszkę lepiej wypada MX518, którego boki wykonane były z innego rodzaju plastiku. Co najważniejsze jednak - dłoń leży na G7 rewelacyjnie. Trudno się jednak dziwić skoro obudowa myszy jest dokładnie taka sama jak w MX518. W każdym razie - dla mnie i wielu innym osobom o dużych dłoniach obie myszy zapewnią podobny komfort. Gorzej, jeśli ktoś ma małe dłonie.
Wrażenia z gry
Dla pełniejszego obrazu testu postanowiłem sprawdzić myszkę zarówno w grach spokojniejszych oraz grach bardzo dynamicznych. Na początek na tapetę wziąłem wersję demonstracyjną najnowszej strategii Microsoft - Age of Empires 3.
Wydawałoby się, że testowanie takiej myszy w grach strategicznych jest pozbawione sensu, gdyż ich przeznaczeniem są w szczególności strzelaniny. Cóż, moim zdaniem jest to chybione stwierdzenie. Dobra mysz jest niezbędnym wyposażeniem każdego gracza niezależnie od preferowanego typu zabawy.
W przypadku Age of Empires 3 (jak i szeregu innych strategii RTS) jakość myszy docenia się dopiero w chwili gdy na ekranie "robi się gorąco", a już w szczególności - po kilku godzinach grania.
Logitech G7 sprawdził się w tym teście znakomicie. Gra była przyjemna już na niższym ustawieniu rozdzielczości (testowo 800 dpi). Precyzja i szybkość pracy - bardzo dobra, ale największy plus dla tej myszki należy się jednak za to, że w pewnej chwili zupełnie zapomniałem, że ją testuje i oddałem się przyjemności płynącej z gry. Wrażenia były naturalne i identyczne jak przy mojej MX518. Innymi słowy G7 sprawdziła się doskonale.
Po skończeniu zabawy z AoE 3 podjąłem decyzję, że czas na bardziej hardcore'owy test - wykorzystanie G7 w grze Battlefield 2. Założyłem bowiem, że jeśli gdziekolwiek miałyby uwidocznić się wady nowego produktu Logitech'a to tylko w czasie tak dynamicznej gry jaką jest właśnie BF2.
Katowałem myszkę łącznie przez ponad 8 godzin i cóż mogę powiedzieć - jestem mile zaskoczony. G7 sprawdziła się w tej grze niesamowicie. Dopiero teraz poczułem potęgę tej myszy.
Oczywiście mysz pokazuje swoje pazury dopiero przy rozdzielczości 2000 dpi, co ma swoje przełożenie na jakość zabawy. W tym trybie wystarczą szybkie i niewielkie ruchy dłoni dla pełnej kontroli prowadzonej postaci. Precyzja pracy myszy - bardzo dobra. Szybkość kursora przy rozdzielczości 2000 dpi - po prostu rewelacja. W tej grze można poczuć, że jakość zabawy na G7 jest nieznacznie lepsza niż przy MX518, zaś dokładność G7 jest po prostu idealna.
O dziwo - mimo, że mysz jest dość ciężka, ręka podczas gry nie męczy się zbytnio, a długotrwała gra daje później efektu bolącej dłoni i nadgarstka. Wszystko dzięki wysokiej rozdzielczości pracy i bardzo dobremu ślizgowi. Osobiście używam podkładki SteelPad QCK i na niej nie uświadczyłem żadnych problemów z G7.
Rolka, która przeszła chrzest bojowy właśnie podczas gry Battlefield 2, sprawowała się nadspodziewanie dobrze. Jej skok jest mocno wyczuwalny co mi akurat odpowiadało, gdyż podczas intensywnej gry w strzelaniny FPS, gdzie zmiana uzbrojenia odbywa się m.in. za pomocą rolki jest to wielce pomocne. W Battlefield 2 sprawdzało się to znakomicie. W MX518 tenże skok jest mało wyczuwalny co czasami potrafiło być denerwujące (przeskoki w wyborze broni).
Odnosząc się jednak do recenzji G7 Michała i kwestii głośności rolki - w grze nie ma czasu na dostrzeganie takich szczegółów jak dość głośna praca rolki czy nieprzyjemny dźwięk jaki ona wydaje. Owszem, zgadzam się, że w G7 rolka jest głośniejsza niż w MX518, jednak jest to prawdopodobnie wynikiem mocniejszego zaznaczenia "skoku rolki" (o czym wyżej wspomniałem).
Niezłym patentem wymyślonym prawdopodobnie z myślą właśnie o graczach jest wyświetlana informacja o stanie baterii i dodatkowy akumulator, który umieszczony w bazie (ładowarce) cały czas się ładuje. Wbrew pozorom ma to mieć kolosalne znaczenie dla gracza, o czym sam się przekonałem. Dzięki takiemu rozwiązaniu, gdy padło zasilanie myszki, nie musiałem przerywać gry, aby ją podładować, czy szukać nowych baterii. Wystarczyło dosłownie ok. 20 sekund, żeby zmienić akumulatorki i kontynuować grę. Co ciekawe - w pełni naładowana bateria starcza na około 8h użytkowania myszy. Istotne jest także to, iż momencie bezczynności, jak na przykład chwila odpoczynku od gry, mysz sama przechodzi w stan spoczynku, co może znacznie wydłużyć możliwość korzystania z jednej baterii.
Podsumowując
Cieszy mnie, że producenci zaczęli dostrzegać potrzeby dość wąskiej grupy użytkowników komputerów - nie graczy, ale 'zapalonych graczy' i znajduje to przełożenie w tworzeniu coraz lepszych peryferiów z tym przeznaczeniem. Nowa mysz Logitech G7 Laser Cordless jest tego doskonałym przykładem.
Czy wobec tego warto zainwestować w G7? IMHO jak najbardziej. Oczywiście przy założeniu, że kochasz grać. O G7 mogę bowiem spokojnie powiedzieć, że jest godną następczynią MX518 (bezprzewodową!). Na szczególne brawa zasługuje tutaj doskonały laser umożliwiający uzyskanie świetnej precyzji, dokładności i szybkości pracy. Nie można jednak tutaj mówić o jakichś rewolucyjnych zmianach od czasu wprowadzenia MX518. No może - niezupełnie, bo samo stworzenie bezprzewodowej myszy dla graczy i przy tym rzeczywiście nadającej się do grania jest już pewną rewolucją. Na pewno jednak rewolucją jest sposób zasilania myszki przy pomocy wymiennych akumulatorków. Rewolucją - szczególnie dla graczy!! Jeśli będziecie mieli więc okazję to przetestujcie ją sami i sprawdźcie tym samym czy jesteście gotowi na zmiany :)
Logitech G7 Laser najlepsza mysz dla wyczynowych graczy ! |
Zobacz podsumowanie myszek.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!