Jako użytkownik tych gryzoni postanowiłem napisać parę słów aby pomóc w wyborze myszy innym użytkownikom. Jak widać porównuje wyłącznie produkty Logitech'a. Przyznaję ze polecam w 100%, jeszcze nigdy nie zawiodłem się na ich produktach
Wracajac jednak do tematu porównania. Kazda z myszy używałem i testowałem dłużej niz rok, wszystkie na podkładce Steelpad QCK, przy różnorodnej pracy: począwszy od gier, przez przeglądanie stron internetowych i obróbkę grafiki, na programach typu Auto Cad kończąc co daje wyrobiona opinie o każdej z nich.
Opowieść o 3 bohaterach (bohaterkach?!)
G7
Pierwsza w moje lapki wpadla G7. Pierwsza edycja. Srebrno-Zielona.
Mysz miała tak wiele zalet jak i wad. Czułość, precyzja sterowania kursorem, odświeżanie, ślizgacze, praca na baterii, wykonanie bez zarzutu. Sensor laserowy. Oprogramowanie....hmm..powiedziałbym dyskusyjne. Czasami działało czasami nie, jednak sama konfiguracja prosta. Błędem w tej myszy było zrezygnowanie z 2 przycisków pod kciuk, montując 1. Tragiczne jak dla mnie jednak jest pokrycie- śliskie, nie gwarantujace dobrego ułożenia dłoni, po dłuższym używaniu Chwyt...nadgarstek spoczywa na podkładce, kciuk w zagłębieniu, 2 i 3 palec na przyciskach, 2 pozostałe po prawej stronie myszy. Mysz tylko dla praworęcznych i dla nich właśnie wygodna. A właśnie..podkładka. Odradzam twarde podkładki, powierzchnie biurka itp. ponieważ mocno niszczą ślizgacze. Wskaźnik ustawionej czułości i stanu baterii- w czasie pracy zasłonięty, acz przydatny. Niewielki ruch dłoni w bok pozwala sprawdzić oba te parametry. Sprawa zasilania nad wyraz przemyślana. W komplecie otrzymujemy 2 akumulatory. 1 montujemy w myszce, drugi spoczywa sobie spokojnie w ładowarce. Wymiana zajmuje max. 20s. Na w pełni naładowanym akumulatorze mysz działa ok 6-8h.
Przyszedł jednak dzień kiedy G7 zabrał mi ojciec skarżąc się ze jego mysz się zepsuła i nie ma jak pracować. Wykorzystałem to do zakupu nowiutkiej Mx518.
Mx518
Profil prawie identyczny, deczko niższa czułość, ogonek, 2 przyciski więcej. Wiedziałem czego się spodziewać. Moje zaskoczenie było jednak ogromne. Pozytywne zaskoczenie.
Sam gryzoń jest według mnie znacznie lepsza konstrukcja od G7. Składają się na to szczegóły i detale: 2 przyciski pod kciukiem, dodatkowy przycisk zastępujacy kombinacje „alt+tab”,inne umiejscowienie przycisków do regulacji czułości, brak wychylanej rolki, bardziej chropowate tworzywo w części gdzie kładziemy kciuk. Sensor optyczny- ale czy przy normalnej pracy na kablu na podkładce jest jakakolwiek różnica oprócz minimalnej w czułości. Według mnie nie ma. Wada jest mniejsza powierzchnia ślizgaczy (znacznie), dość giętki i skręcający się kabel, brak wychylanej rolki. Pojawi się pewnie pytanie dlaczego rolka widnieje w obu kategoriach. To dlatego, że osobiście lubię wychylane rolki, ale precyzja kliknięcia w Mx'ie rekompensuje brak wychylenia.Tak mijały sobie kolejne miesiące współpracy z „518-tka”. Bardzo miłe i owocne miesiące. Zaskarbiła sobie moje „zaufanie” i zmiana Jej nawet przez myśl mi nie przeszła. No dobra, przesadzam. Chciałem coś „szybszego”.
Wtedy nagle po 3 latach stara poczciwa G7'ka zawiodła. A w domku nagle pojawił(a) się ostatnia bohaterka tego porównania- G5.
G5
Na G5 spadły gromy że szorstka, że mało komfortowa, że kabel za sztywny (nadmienię że posiadam wersję „poprawiona”). Jakby nie patrzeć same plusy. Szybka wymiana i G5 była moja. Po raz kolejny się nie pomyliłem. Pierwsze podłączenie i zachwyt. Ulepszony Mx! Z tym gryzoniem polubiłem się od początku. To taki jakby..mix. Połączenie najlepszych cech G7 i 518 + coś ekstra. Pokrycie myszki...szorstkie i to dużo bardziej niż w Mx. Łapka trzyma się jak przyklejona, nawet spocona łapka. Koło kciuka 2 przyciski. Wskaźnik czułości. „Bujana” rolka, a jednocześnie łatwa do kliknięcia. Przyciski do regulacji czułości nad rolka. Sensor laserowy- ten sam co w G7. Duże ślizgacze. Sztywny kabel- nie plącze się. Wady- na siłę szukając to design/kolor, ponieważ nie każdemu może odpowiadać oraz kółko ruszające się na boki. A teraz bonus- w miejscu baterii z G7 jest kasetka na ciężarki. Pozwala to dostosować wagę i „balans” myszy. I nie jest to jakieś marketingowe coś, a naprawdę przydatna funkcja. Ta mysz ma poza tym coś czego nie miały 2 poprzednie. Dopracowane sterowniki. Nareszcie została w 100% poprawnie wykryta przez Windows, przez sterowniki Logitecha i nie ma już z nimi problemu.
Podsumowanie
Wynik konfrontacji nie jest jednak tak jasny jak odczucia z użytkowania.
Wszystkie trzy myszy przy pierwszym kontakcie lub bez jakiejkolwiek skali porównawczej będą ideałami ergonomii. G7 szczerze polecę każdemu. Każdemu kto koniecznie potrzebuje posiadać mysz bezprzewodowa. Wszystkim innym polecę G5. Jest pod każdym względem lepsza od Mx'a, aczkolwiek droższa. Wg. mnie opłaca się jednak dorzucić te kilkadziesiąt złotych za mysz lepsza i nowocześniejszą.
Co do problemów se sterownikami: mam nadzieję że były one związane tylko z moim komputerem.
Jeśli miałbym wystawić oceny
- Logitech G7: ocena 4+
- Logitech Mx518: ocena 5-
- Logitech G5: ocena 6-
Dziękuje wszystkim którzy dotrwali do końca, proszę o komentarze i konstruktywna krytykę.
Komentarze
1Nie mniej jednak sam posiadam Logitech'a od 2-ch lat i też jestem zadowolony z pracy tej myszki, dobrze leży w dłoni, nie jest za mała i można swobodnie pracować kilka godzin. Jednak ja zauważyłem w moim modelu MX'a, że rolka ma efekt "zwrotny" podczas szybkiego oddalania kamery np. w grze Lineage II czy podczas przewijania stron dokumentów.
Miłym akcentem była by wzmianka o dostarczonym z myszką oprogramowaniu Set Point, służącym do programowania przycisków do aplikacji biurowych jak i tworzenia makr w grach, czy tworzenia odpowiednich profili ustawień pod daną grę.
Ogólna ocena: dobra.