Na rynku znajdziemy projektory typu palmptop, które są na tyle małe i lekkie, że mieszczą się na dłoni. Są też projektory kieszonkowe - mniejsze i lżejsze, które można przenosić w kieszeni. BenQ GP1 jest przedstawicielem klasy palmtop i zgodnie z definicją mieści się na dłoni.
Projektor waży 0,64 kg bez zasilacza i przewodu zasilającego. Te elementy są niezbędne do poprawnej pracy, więc będziesz musiał zabierać je ze sobą. Łączna waga wynosi 1,31 kg, do której można jeszcze doliczyć wagę dołączanego do zestawu lekkiego pokrowca. GP1 nie jest najlżejszym miniprojektorem na rynku, ale nadrabia taki stan rzeczy możliwościami.
Przyciski funkcyjne umieszczono u góry, w specjalnym okręgu
Ze względu na wagę miniprojektor traci nieco na mobilności, jednak oferuje możliwość wyświetlania zdjęć i filmów bezpośrednio z pendrive'a. Dzięki temu nie musisz podróżować z komputerem lub innym większym urządzeniem, które zaoferuje dostęp do plików. Wystarczy niewielka pamięć flash USB.
Warto też wspomnieć, że konkurencyjny projektor Toshiba TDP-F10U także pozwala wyświetlać zdjęcia z pendrive'a, ale nie potrafi w taki sposób odtworzyć plików wideo.
Pokrowiec dołączany przez producenta
BenQ GP1 jest wielkości 6 opakowań po CD leżących jedno na drugim. Bez trudu zmieści się w plecaku czy małej torbie podróżnej. Jego obudowa jest wykonana z plastiku, który sprawia wrażenie wytrzymałego. Mimo to zalecana jest ostrożność i projektor należy przechowywać w pokrowcu.
Wzornictwo i kultura pracy
Góra projektora jest czarna i błyszcząca. Ma to swoje zalety (sprawia wrażenie eleganckiej) i wady (po kilku chwilach widać na niej odciski palców). Jest to również najważniejsza część obudowy, bo znajdziemy tam przyciski funkcyjne umieszczone w ładnie wyglądającym okręgu. Co ciekawe, choć na pierwszy rzut oka nie sprawiają takiego wrażenia, przyciski zastosowane w GP1 są dotykowe. Wszystkie są także podświetlane na niebiesko, co jest zarówno atrakcyjnym, jak i praktycznym elementem (są łatwo zauważalne w ciemnych pomieszczeniach).
Przyciski funkcyjne są podświetlane na niebiesko
Projektor ma gumowe stopki, dzięki którym będzie stał stabilnie na biurku. Jest też nóżka do regulowania wysokości - przydatna gdy ekran jest umieszczony stosunkowo wysoko. Wystarczy ją nieco odkręcić i gotowe. Ale uwaga! Jeśli zdecydujemy się podłączyć do projektora pendrive, powinien on być możliwie lekki i mały. Większy pendrive może przeważyć projektor i wówczas może on mieć problemy z zachowaniem odpowiedniej pozycji po odkręceniu nóżki. Co warte wzmianki, miniprojektor GP1 dobrze współpracuje również ze statywem.
Na górze znajdziemy również pokrętło do regulowania ostrości obrazu. Działa bez zarzutu. Pozostałe elementy obudowy są białe. Rogi są zaokrąglone. Sprzęt prezentuje się elegancko, estetycznie i po prostu ładnie.
Choć projektor jest mały i lekki, nie oznacza to, że nie potrzebuje systemu chłodzenia lub wystarczy rozwiązanie pasywne. GP1 jest słyszalny podczas pracy mniej więcej tak, jak mała suszarka. Trudno uznać to za wadę, ponieważ pozostałe projektory oferują podobny poziom hałasu. Nie powinno to jednak przeszkadzać gdy znajdziemy się kilka metrów od projektora i będziemy używać pilota zdalnego sterowania. Nie będzie irytować także wtedy, gdy założymy słuchawki, które można podłączyć bezpośrednio do urządzenia.
Miniprojektor, podobnie jak konkurenci, także nagrzewa się do dość wysokich temperatur. Raczej nie może być mowy o ewentualnym poparzeniu dłoni, ale obudowa po dłuższej pracy bez wątpienia staje się ciepła. Nie zaburzy to jednak poprawnego działania GP1.