Czytnik ebooków, smartfon czy tablet? Na czym czytać elektroniczne książki?
Czytniki e-booków

Czytnik ebooków, smartfon czy tablet? Na czym czytać elektroniczne książki?

przeczytasz w 5 min.

Do czytania ebooków najlepiej nadają się… Czytniki ebooków, ale czy na pewno? Co ze smartfonami i tabletami? Zgłębiłem temat, rozważyłem kilka opcji i przygotowałem dla was absolutnie nieodkrywczy tekst, który może przekona kogoś do zakupu czytnika ebooków. Albo nie przekona.

Dlaczego smartfon to dobry czytnik ebooków?

Rozważania o tym, na czym czytać ebooki zacznijmy od urządzenia, które zawsze mamy przy sobie. W kieszeni, czy innej torebce. Od smartfona. Smartfon jest doskonałym czytnikiem ebooków właśnie i tylko dlatego, że mamy go zawsze ze sobą. Towarzyszy nam w najbardziej intymnych momentach życia i tych zwyczajnych, przygodnych. Mamy go ze sobą w tramwaju, mamy w toalecie - to pokazuje, jak zespoleni jesteśmy ze swoimi smartfonami.

Jak czytać książki na smartfonie? Wystarczy pobrać odpowiednią aplikację, która obsługuje najpopularniejsze formaty e-książek (choćby .epub i .mobi) i jazda z tematem. Opcje mamy w zasadzie dwie: możemy postawić po prostu na aplikację, która będzie przede wszystkim czytnikiem, jak np. eBoox lub wybrać program zintegrowany z usługą abonamentową, jak Empik Go czy Legimi. 

Na smartonach czyta się przyjemnie, gdyż OLED-owe ekrany w trybie ciemnym zaskakująco delikatnie obchodzą się z naszymi oczami, a obsługa aplikacji jest banalna. Plusem jest tu również to, że na smartfonie bez problemu możemy sobie audiobooka posłuchać, gdy nie mamy ochoty na czytanie. Minusy? Smartfon nie ma ekranu E Ink, a ekran E Ink to najlepsza rzecz, jaka przydarzyła się książką od wynalezienia prasy drukarskiej przez Gutenberga. 

Jaki smartfon do czytania ebooków wybrać?

Jeśli ktoś szuka smartfona, który ma być urządzeniem głównie przeznaczonym do czytania książek - w co szczerze wątpię - to niech wybierze model z ekranem OLED czy tam AMOLED. Ewentualnie można postawić na urządzenia TCL z serii NXTPAPER, wyposażone w matowy ekran, przypominający w dotyku papier. To ciekawe urządzenia, choć jako smartfony niczym wybitnym się nie wyróżniają - poza ekranem.

OnePlus Nord 3

Tablet, czyli urządzenie stworzone do konsumowania treści

Z tabletami miałem pewien osobisty problem - nie miałem pojęcia, po co dziś ktokolwiek je kupuje, gdy telefony, które mamy cały czas przy sobie urosły do przekątnych rzędu 6, a nawet momentami niespełna 7 cali. Kiedy jednak dostałem na testy kilka urządzeń, a później bawiłem się MatePadem Pro 13.2" w Bieszczadach, podczas Tech Winter Challenge, przekonałem się do tabletów. Doceniłem ich mobilność, duży ekran i genialne wartości rozrywkowe. To po prostu kompletne urządzenia, stworzone do konsumowania treści wszelakich, od seriali, po czasopisma i książki. Na niektórych da się nawet pracować, co też stanowi wartość dodaną.

Tablet w roli czytnika zapewnia dużą uniwersalność - przyjmie wszystkie ebookowe formaty, a do tego do lektury plików .pdf nada się śpiewająco, dzięki dużemu ekranowi. Genialnie odnajdzie się w czytaniu portali internetowych czy subskrybowanych czasopism. Do czytania książek będzie gorszym wyborem niż czytnik z ekranem E Ink, ale lepszym niż smartfon. Ot, taka opinia, poparta czysto empirycznym doświadczeniem.

Huawei

Jaki tablet do czytania ebooków wybrać?

Szukając tabletu do konsumpcji treści, warto postawić na coś nieoczywistego. Sam szukałbym czegoś z OLED-owym ekranem, jak np. Lenovo Tab P11 Pro lub czegoś zgoła odmiennego, jak np. TCL NXTPAPER 11, który testował u nas kiedyś Wojtek. Dla tych czytających, taki matowy ekran, przypominający papier i dający dużo radości podczas konsumpcji słowa pisanego powinien być strzałem w 10. No, chyba, że ktoś chce na tablecie też oglądać seriale, wtedy niech bierze Lenovo Tab P11 Pro i będzie szczęśliwy. Rzecz jasna, świetnie sprawdzą się tu również iPady czy tablety od Samsunga lub Xiaomi - kiedy szukamy czegoś bardziej multimedialnego, a nie jesteśmy skoncentrowani wyłącznie na zakupie sprzętu do czytania rzeczy, rynek oferuje bardzo szeroki wybór. 

TCL

Do czytania ebooków wybierz… czytnik ebooków!

Nikogo pewnie nie zaskoczy to, że do czytania elektronicznych książek polecał będę czytniki do elektronicznych książek. Można się z tym oczywiście nie zgodzić, ale czytnik ebook ma milion zalet i pokonuje w przedbiegach smartfony i tablety w wyścigu o to, które urządzenie lepiej sprawdza się podczas czytania ebooków. Czytnik potrafi długo pracować na jednym ładowaniu, nie rozprasza nas podczas czytania, gdyż literalnie nadaje się tylko do czytania książek, a dzięki ekranowi wykonanemu w technologii E Ink - nie męczy wzroku. 

Czytnik ebook to zdecydowanie najlepsze urządzenie dla każdego zjadacza książek, który chce czytać ebooki i oszczędzać drzewa. Wiecie, tną drzewa, robią papier, planeta cierpi. No, gdzieś wyczytałem, że tak jest. 

Szukając czytnika dziś, serdecznie polecam wybierać tylko i wyłącznie urządzenia z podświetlanym ekranem - jeśli oczywiście mamy taki zapas odchomikowanej gotówki. E Ink, który jest delikatnie podświetlany to absolutnie rewelacyjne rozwiązanie, które sprawia, że czytanie staje się obłędnie komfortowe. Podświetlenie pomaga również w dzień, czy po prostu w ciemnych pomieszczeniach, bo człowiek nie musi siadać przy lampce, a tekst jest zawsze super wyraźny. 

Kobo

Jaki czytnik ebooków wybrać?

No dobra, czytniki ebooków są bezkonkurencyjne jeśli chodzi o czytanie ebooków. Kto by pomyślał?! Pytanie zatem, jaki czytnik wybrać? Który model, jakiego producenta, będzie okej? Po pierwsze, szukajmy czytnika z podświetlanym ekranem E Ink. Po drugie, wybierajmy urządzenia z możliwie najnowszym ekranem - im nowszy “epapierowy” ekran, tym wyższa jest jego rozdzielczość, lepsze odświeżanie i kontrast. Po trzecie, mierzmy siły na zamiary i wydaną kasę na możliwości danego urządzenia. Taki na przykład Kobo Libra Colour, czyli czytnik za mniej więcej 1000 zł, to absolutnie genialne urządzenie, ale jeśli jego zakup byłby dużym obciążeniem finansowym, to spokojnie można pójść w stronę np. używanego Kindle 10, który można dorwać gdzieś za 300 zł. Jakość ekranu jest ważna, ale nawet stary panel E Ink pozwala na komfortową lekturę.

Do polecanych czytników, obok wspomnianego Kobo, dorzuciłbym oczywiście Kindle w wersji 11, bo to klasyka i Kindle Paperwhite 5, bo choć drogi, to świetny - ma bardzo ładnie podświetlany ekran ze zmienną temperaturą barwową. Bardzo dobrym wyborem będzie też PocketBook 700 Era z fizycznymi przyciskami pozwalającymi na zmianę stron i również przemyślanym podświetleniem ekranu oraz PocketBook Verse Pro, w którym znajdziemy opcje subskrypcyjne, jak np. Legimi czy Empik Go. 

Kindle

Patent autorski - można się wzorować

Skoro tak już mam, że zawsze muszę wrzucić swoje 3 grosze i lubię się powymądrzać, zwłaszcza, jak się na czymś nie znam - podrzucę wam własny, sprawdzony patent na czytanie rzeczy, czyli artykułów, książek, no ogólnie różnych takich rzeczy, które się czyta.

Po pierwsze, nie czytam na telefonie. Wyjątek stanowi jazda tramwajem, autobusem, czy innym pojazdem transportu publicznego - wtedy faktycznie zerknę sobie na “X”, może coś przeczytam, jeśli nadarzy się ku temu sposobność. Staram się jednak na telefonie nie czytać, bo jest to dla mnie niewygodne, a do niewiele z lektury mi zostaje potem w głowie - smartfonów używamy zawsze w biegu, a jak już czytać, to na relaksie, w spokoju i skupieniu. Kontynuując, na telefonie przeglądam sobie portale, które czytam i wrzucam artykuły, które mnie interesują do Pocketa. 

Tablet i czytnik

Po drugie, w wolniejszych chwilach, biorę w łapy tablet i odpalam Pocket, w którym siedzą artykuły zakolejkowane do przeczytania z danego dnia lub dwóch, a czasem nawet trzech dni. No człowiek zabiegany i nie zawsze znajdzie ten moment spokoju, by oddać się lekturze. Jak z tabletu przeczytam, co tam mam zapisanego, to czasem zerknę sobie jeszcze na portale, które śledzę i czasem znajdę coś jeszcze, co mnie ruszy i wciągnie. Na czym czytam? Na tablecie Huawei MatePad 11.5, który uważam za genialne urządzenie (mała niespodzianka dla tych, którzy myślą, że nie lubię urządzeń Huawei), z pewną jednak wadą w postaci wsparcia dla usług Google. 

Po trzecie, książki czytam w papierze, bo jestem starym dziadem i na czytniku z ekranem E Ink, bo jestem wygodnym starym dziadem. Uważam, że lektura książki wymaga znacznie więcej uwagi niż lektura prasy, jest bardziej czasochłonna i ogólnie absorbująca, więc sięgam po książkę, kiedy faktycznie mam “zamknięty dzień”, ciszę, spokój, wolność od trosk wszelakich. Oddając się lekturze i gapiąc na coś przez godzinę czy dwie, chcę, by to coś nie męczyło mi wzroku i tu ekran E Ink z podświetleniem sprawdza się najlepiej - żaden OLED czy matowy IPS nie ma do niego podjazdu. 

Czytam na czytniku Kindle 10 generacji, który dziś jest już urządzeniem bardzo średnim, ale pokazującym, że technologia E Ink starzeje się powoli i ekran wcale nie musi być najlepszy na świecie, by wygodnie się na nim czytało książki. Rzecz jasna, jak ktoś ma hajs, to niech kupuje czytnik z możliwie najlepszym ekranem, jak choćby Kobo Libra Colour, w końcu wiadomo, że im lepszy ekran, tym, hm, lepszy ekran!

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    adamgr
    2
    Smartfon ? Żart ? W słońcu nic nie widać i po krótkim czasie bateria wyładowana. Dedykowany czytnik ebook ma ekran wyraźny w każdych warunkach i do tego ładować można co 2 tygodnie przy kilku godzinach czytania codziennie :)
    Kiedyś czytałem na telefonie, czytałem na tablecie ale tylko e-ink jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Reszta to protezy jeśli już nie mamy wyjkścia.
    • avatar
      bromu
      -1
      "Smartfon nie ma ekranu E Ink, a ekran E Ink to najlepsza rzecz, jaka przydarzyła się książką od wynalezienia prasy drukarskiej przez Gutenberga." Chyba "książkom".
      Co do mnożenia urządzeń do jednych i tych samych zadań - kto chce czytać, będzie czytać na wszystkim, zachwyt nad technologią E Ink jest podyktowany głównie komercją. Na palmtopie z ekranem w technologii TFT przeczytałem setki książek, obecnie czytam na smartfonie. Jaki byłby sens nabywania kolejnego urządzenia do tego celu z mocno ograniczoną funkcjonalnością? Aby ujrzeć w "akcji" legendarny E Ink? A do tego zachwalanie przez autora artykułu podświetlenia w urządzeniach E Ink, coś co było od lat w tabletach i ich protoplastach - palmtopach. Zmęczenie wzroku? Błagam. Nie miałem go czytając książki na Dell Aximie, nie mam go i obecnie czytając na ekranie smartfona z ekranem Super Amoled. Książki składają się z liter, a czy one będą wyświetlane w takiej czy innej technologii, zaiste poważny problem handlarzy którzy potrafią ludziom wmówić wszystko. Nawet, że na ekranie o przekątnej kilku cali powinni mieć 4K :)
      • avatar
        denali
        -1
        e booki tak naprawdę nigdy nie zastąpią tradycyjnego czytania
        • avatar
          vacotivus
          -2
          Audiobooki FTW
          • avatar
            pawluto
            0
            Bzdury ...Bzdury...i jeszcze raz bzdury.
            Czytanie na smartfonie - bzdura - za mały ekran co przyczyni się do zepsucia wzroku.
            Czytanie na plaży...patrz foto...oczywiście najlepszym jest czytnik z E-ink ale...kto czyta na plaży i jak na tym czytać gazety ??? Tylko w kolorze...
            Czyli jednak najlepszy jest tablet z ekranem minimm 10 cali.
            Czytanie książek - bez problemu.
            Czytanie gazet - bez problemu.
            Słuchanie ebooków - bez problemu.
            Zajrzenie do netu - Bez problemu.
            Zagranie w gry - bez problemu.
            Ale jeśli ktoś tylko czyta książki to rzeczywiście najlepszy jest czytnik ebook...Ale kto czyta tylko książki ?
            • avatar
              Silesianus2K
              0
              Smartfon jest doskonałym wyborem... jeśli komuś nie potrzebny jest wzrok po czterdziestce.

              Witaj!

              Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
              Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

              Połącz konto już teraz.

              Zaloguj przez 1Login