Wydajność jaka jest każdy widzi
Nokia 7.1, którą miałem okazję testować wyposażona jest w:
- chipset Snapdragon 636 (14 nm, 8 rdzeni 1,8 GHz) z GPU Adreno 509
- pamięć RAM 3 GB
- pamięć wbudowaną 32 GB (dla użytkownika pozostaje na starcie niespełna 22 GB), którą można rozszerzyć kartą pamięci microSD
- podwójny slot (drugi hybrydowy) na 2 x karta nanoSIM lub nanoSIM + microSD
Co z tego wynikło? W porównaniu ze smartfonami sprzed kilku lat Nokia 7.1 to tytan wydajności, na tle obecnych flagowców i modeli z flagowymi chipsetami w benchmarkach wypada mizernie, ale nie miałem powodów do narzekania. Snapdragon 636 dla czujnego testera jest wolniejszy niż 845 (czy jego odpowiednik) nie tylko w testach syntetycznych, a nawet wyżej taktowany 660, ale i tak byłem (jestem) zadowolony z komfortu pracy z Nokią 7.1.
By lepiej to zobrazować - Nokia 7.1 wypada dużo słabiej niż Honor Play czyli średniak z flagowym sercem. A i tak w codziennej pracy nie czułem wielkiej przepaści pomiędzy Nokią a Honorem. Dokładne wyniki znajdziecie w naszym rankingu smartfonów.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Przy okazji wydajności dwa słowa należą się technologii LTE. W przypadku Nokii 7.1 mamy wsparcie dla kategorii 6 czyli download/upload do maksymalnie 300/50 Mbps. Wydaje się, że to powód do wstydu, bo taki Honor Play wspiera kategorię 16. Tylko że w codziennym użytkowaniu jakoś ciężko natrafić na okazję do odczucia tej wydajności.
3060 mAh na cały dzień pracy, ale jest pewien zgrzyt
Nokia 7.1 nie grzeszy super pojemnym akumulatorem. Biorąc jednak pod uwagę, że należy do mniejszych (dziś) konstrukcji pojemność 3060 mAh nie jest aż tak mała. W trakcie codziennego użytkowania uzyskiwałem SOTy na poziomie od 5 do 6 godzin. Mocniejsze obciążenie, na przykład grami, potrafi obniżyć SOT do nawet 4 godzin. Ale nadal twierdzę, że Nokia 7.1 nada się do całodziennej pracy, chwilami nawet intensywnej, mimo że akumulator nie jest mocną jej stroną.
Zaniepokoił mnie stosunkowo krótki czas odtwarzania wideo (tylko 10 godzin, sprawdzane wielokrotnie). Nie przeszkadzało mi to zbytnio, ale trzeba o tym wspomnieć bo jest to feler.
Bardzo intensywny dzień - ciągłe fotografowanie, oglądanie filmów, benchmarkowanie i granie (SOT przekroczył 6 godzin)
Ładowanie odbywa się zgodnie z zapowiedziami szybko, czyli w ciągu niewiele ponad pół godziny akumulator wzbogacił się o 45% naładowania (zaczynałem zwykle ładować przy 7-10 %). Dalsze zapełnianie akumulatora szło trochę wolniej. Tym o czym należy wspomnieć jest grzanie się obudowy podczas ładowania. Z kolei podczas pracy nie zauważyłem by coś takiego miało miejsce.
Jeszcze „tylko” Android 8.1, ale 9 na horyzoncie
Android 8.1 obecnie (połowa listopada 2018) dostępny jest na Nokię 7.1 z październikowymi aktualizacjami zabezpieczeń. Nadal czekamy na dziewiątkę. Zestaw aplikacji jest bardzo standardowy - znalazły się tutaj najważniejsze aplikacje Google, w tym menedżer plików Pliki Go (po aktualizacji Files).
Okno ustawień po pierwszym uruchomieniu - aż 32% pamięci zajęte przez system
To właśnie to narzędzie pozwoli dotrzeć do różnego typu plików w pamięci smartfona. Fotografie podejrzymy poprzez aplikację Zdjęcia, która potrafi odczytać wideo, ale nie robi tego idealnie. Brak w standardzie dedykowanej aplikacji do odtwarzania muzyki, pozostaje nam Google Music. Nie ma też radia.
Z narzędzi charakterystycznych dla Nokii mamy dedykowaną aplikację aparatu oraz skrót do pobrania narzędzia Nokia mobile care (po aktualizacji Pomoc techniczna). A w nim jak się spodziewacie mamy instrukcję użytkownika, porady jak radzić sobie z podstawowymi zadaniami i podsumowanie kondycji smartfona z odnośnikami do narzędzi naprawczych.
Dla pracy z usługami Google wyjęta z pudełka Nokia 7.1 jest wyposażona wystarczająco (warto od razu zaktualizować oprogramowanie). Gdybym oczekiwał innych narzędzi (dyktafon) lub miał własny ich zestaw (co w końcu miało miejsce), musiałbym wszystko pobrać z Google Play lub zaimportować z poprzedniego smartfona. Odpowiednie opcje są dostępne podczas pierwszego uruchomienia.
Ta czystość Androida mnie nie przeraża, za to irytuje mnie ciągłe umieszczanie przycisku usuwania aplikacji z ich zasobnika na górze listy. Musimy wyświetlić ich listę, przewinąć i dopiero mamy upragnione Usuń.