Namco Bandai przywiozło do Kolonii cały pakiet gier – od Soul Calibur VI, poprzez Ace Combat 7, aż po Jump Force. Największym zaskoczeniem okazały się jednak nie te szumnie zapowiadane produkcje, a 3 mało znane tytuły. Dacie wiarę?
Uważnie śledzący poczynania firmy Namco Bandai zapewne wiedzą doskonale co szykuje ona dla nas w nadchodzących miesiącach. Ale choć najgłośniej jest obecnie o powracającym Soul Caliburze i zbliżającym się wielkimi krokami Ace Combat 7, to warto przychylniejszym okiem spojrzeć na 3 niepozorne tytuły – Twin Mirror, 11-11: Memories Retold i Man of Medan.
Podczas trwających właśnie targów Gamescom 2018 pograłem chwilę w każdy z nich…i dobrze Wam radzę, bacznie przyglądajcie się tym tytułom, bo to potencjalne hity. Choć na pierwszy rzut oka wcale na to nie wyglądają.
Czarne konie ze stajni Namco Bandai
O Twin Mirror i 11-11: Memories Retold mogliście już słyszeć, bo obie gry zostały zapowiedziane już jakiś czas temu. Do tej pory jednak brakowało szczegółów. Teraz wiemy już całkiem sporo.
I tak Twin Mirror, wzorem pierwszej pamiętnej produkcji DontNod zatytułowanej Remember Me, oferować będzie bardzo podobny do niej system reaktywacji wspomnień.
W tym przypadku jednak twórcy Life is Strange poszli znacznie dalej, pozwalając nam bawić się w odtwarzanie minionych zdarzeń, kolejnych możliwych ścieżek, tak aby dojść do tej jednej prawdziwej wersji naszej historii. I co by nie mówić, takie manipulowanie możliwymi wspomnieniami mocno intryguje i wciąga niczym bagno.
Nie mniej ciekawie zapowiada się 11-11: Memories Retold. Niby kłuje w oczy jej „malarska” oprawa graficzna, ale jest coś takiego w tej produkcji, że już od pierwszych minut czuć, że będzie to poruszająca do głębi opowieść.
Szczególnie, że jej akcja toczyć się będzie podczas I Wojny Światowej, a bohaterami będą dwaj żołnierze i towarzyszące im zwierzaki, których los rzucił na przeciwne strony burzliwego frontu.
Coś Wam już świta? Tak, tak, 11-11: Memories Retold może być drugim Valiant Hearts. Nieco inaczej opowiedzianym i zaprezentowanym, ale podobnie chwytającym za serce. Pomogą w tym także zapewne dwaj aktorzy wcielający się w główne postaci gry – Elijah Wood I Sebastian Koch, bo dzięki nim bohaterowie zyskali dodatkowej głębi.
Wisienką na torcie będzie Man of Medan, pierwszy z trzech horrorów z serii The Dark Pictures Anthology. Za tą produkcją stoją, uwaga, studio Supermassive Games, twórcy świetnego Until Dawn. I podobnie jak tam, tak i tutaj to od naszych decyzji zależeć będzie życie każdego z 5 bohaterów.
A jeśli zastanawiacie się czy będzie strasznie….to odpowiadam – tak, i to bardzo. Pamiętacie film „Statek widmo”? To tutaj jest podobnie, ale dużo bardziej przerażająco.
I ma mam tu na myśli tych mocniejszych scen z poniżej umieszczonego trailera. Man of Medan potrafi nieźle przerazić już samą atmosferą. Dość powiedzieć, że nie tylko ja nie wytrzymałem do końca zaprezentowanej wersji demonstracyjnej.
A wiecie co jest najlepsze? Że cała seria The Dark Pictures Anthology trafi nie tylko na PlayStation 4, ale i na pecety oraz Xbox One.
Mocne uderzenie Namco Bandai
Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się po Namco Bandai takiej otwartości na nowe pomysły. Wszak, co by nie mówić, w ich ofercie od dawna królują (z nielicznymi wyjątkami) stale te same serie, choć w nowych wariantach. Tymczasem wraz z Twin Mirror, 11-11: Memories Retold i Man of Medan czuć wyraźny powiew świeżości.
To prawie tak jakby japoński producent postawił na produkcję indie. I coś w tym jest, bo w każdej z nich widać pewne „indycze” elementy. Czy to źle? Bynajmniej. Po cichu liczę, że to jeszcze nie koniec. A na tę chwile zabieram się za czekanie na premiery tych 3 potencjalnych perełek. Ktoś czeka ze mną?
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!