NZXT atakuje rynek sprzętu audio. Oto recenzja NZXT Capsule - mikrofonu (nie tylko) dla graczy
Rynek mikrofonów do komputerów powiększył się właśnie o nowego, dobrze znanego wśród graczy producenta - NZXT. Capsule jest mikrofonem USB, który ma spełniać dwa warunki - oferować najlepszą jakość nagrań i być prosty w obsłudze. Czy to się udało?
Mikrofony wolnostojące coraz częściej goszczą na biurkach użytkowników. Niewątpliwie istotny wpływ ma na to przeniesienie się wielu pracowników z biur do domów. Trudno również nie zauważyć rosnącej liczby graczy transmitujących swoje poczynania z gier w sieci. Jakby tego było mało - coraz większą popularnością cieszą się również podcasty (o filmach nagrywanych na YouTube nie wspominając).
Trudno zatem nie zgodzić się z faktem, że konkurencja w tej kategorii produktów jest potrzebna. Na szczęście dla nas, użytkowników, na rynku pojawił się producent, którego znamy z dostarczania komputerów dla graczy. NZXT przedstawia swoją propozycję mikrofonu dla graczy i streamerów - model Capsule. Jak się spisuje na co dzień i czy jest realnym zagrożeniem dla konkurentów o ugruntowanej już pozycji na rynku? Sprawdźmy.
Choć to tylko opakowanie, które pewnie wyląduje w koszu - to przyznaję, że w sklepie przykułoby moją uwagę
Bez zbędnych udziwnień i fajerwerków - tej zasady NZXT trzyma się nawet w przypadku opakowania
NZXT Capsule dociera do nas w opakowaniu o kolorystyce typowej dla tego producenta - mamy więc połączenie bieli i fioletu. Od początku nie jesteśmy atakowani dziesiątkami zbędnych informacji i grafik na kartoniku. Trzeba przyznać, że jest minimalistycznie, ale to zdecydowanie na plus. Nie wszystko, co gamingowe musi być okraszone mnóstwem kolorów i mniej lub bardziej sensownych certyfikatów świadczących zupełnie o niczym.
Mikrofon, wraz z niezbędnym zestawem akcesoriów (3-metrowy kabel ze złączem USB-C do zasilania, przejściówka ¼” - ⅜” do montażu na ramieniu NZXT Boom Arm oraz zaślepka do obudowy przy korzystaniu z mikrofonu zawieszonego w ramieniu) jest umieszczony w osobnym kartonie, którego to wnętrze stanowi miękka gąbka. Ryzyko uszkodzenia sprzętu jest więc maksymalnie zminimalizowane.
Wyciągnięcie mikrofonu ze statywu ułatwia specjalny przycisk. Szkoda jednak, że trzeba się przy tym odrobinę namęczyć
Wielbiciele czytania fizycznych instrukcji nie będą pocieszeni, ponieważ NZXT (w trosce o środowisko albo własny budżet) zrezygnowało ze standardowej “książeczki” na rzecz niewielkiej kartki z kodem QR prowadzącym do oficjalnego sklepu producenta. Z pewnością można go było umieścić w którymkolwiek miejscu na kartonie, aby było jeszcze bardziej eko.
Specyfikacja produktu NZXT Capsule
Na pierwszy rzut oka - ciężki i solidny mikrofon
Po wyjęciu mikrofonu z opakowania, pierwsze co odczuwamy to jego waga, która razem ze statywem wynosi 883 g. To naprawdę solidny kawał mikrofonu. Całość wrażenia dopełnia aluminiowa obudowa (w przypadku której sugeruję uważać i nie narażać jej na kontakt z ostrymi, mogącymi ją zarysować narzędziami). Producent oferuje dwie wersje kolorystyczne - czarną oraz białą. Ta druga moim zdaniem wygląda ładniej, a ewentualne zarysowania nie będą na niej aż tak widoczne. Wszystko to jednak kwestia gustu.
Który wybieracie? Biały, czy czarny? ;)
Gumowa podkładka w statywie w połączeniu z dużą wagą mikrofonu gwarantuje stabilną pozycję na biurku. Nawet przypadkowe uderzenie w Capsule nie powinno go przesunąć lub przewrócić.
Na spodzie NZXT Capsule znajdziemy niewiele. Jest tutaj oczywiście port USB-C do podłączenia przewodu zasilającego, gwint na mocowanie wysięgnika Boom Arm oraz złącze 3,5 mm Mini Jack do podłączenia słuchawek. Tych możemy użyć do nasłuchu naszego głosu na żywo (real-time monitoring).
Gumowa podkładka na spodzie ma jeszcze jedną zaletę - doskonale ściera się z niej kurz. W wielu produktach to wcale nie takie oczywiste
Front mikrofonu jest równie minimalistyczny. Mamy tutaj tylko dwa pokrętła, ledwo widoczny napis NZXT i podświetlany w dwóch kolorach pierścień LED.
Podświetlenie NZXT Capsule ma tylko dwa kolory i nie pełni wyłącznie funkcji dekoracyjnej. Czerwony kolor oznacza wyciszenie urządzenia, z kolei biały (wchodzący w niebieski) zapala się, kiedy mikrofon rejestruje dźwięk. Niestety podświetlenia w żaden sposób nie można wyłączyć.
Przycisk do wyciszania jest świetnym rozwiązaniem, ale jego jakość pozostawia wiele do życzenia
Dwa pokrętła służą do obsługi trzech najważniejszych funkcji mikrofonu - dolnym reguluje się głośność odsłuchu w słuchawkach, natomiast górnym ustawiamy czułość nagrywania oraz wyciszamy urządzenie (poprzez kliknięcie potencjometru).
W mojej opinii właśnie owe pokrętła są wadą NZXT Capsule. Może się wydawać, że to przecież dwa potencjometry - co może być z nimi nie tak? Przede wszystkim nie są one ograniczone maksymalną i minimalną wartością, a więc można nimi kręcić do woli w jedną lub druga stronę. Oprócz tego, górne - "klikalne" pokrętło luźno trzyma się w otworze - można nim poruszać na boki i generalnie - byłoby to akceptowalne w sprzęcie za 100, może 200 zł, ale w tym segmencie cenowym (ponad 500 zł) od mikrofonu oczekuje się nie tylko dobrej jakości dźwięku.
Widzicie odciski palców na obudowie mikrofonu? To efekt nadmiernego macania przez redakcję. W codziennym użytkowaniu ślady nie pojawiają się zbyt często
Problemem, który może dokuczać użytkownikom często wyciszającym NZXT przez przycisk może być fakt, że podczas jego klikania zwykle delikatnie zmienimy ustawienie czułości. W efekcie, jeśli streamujemy grę, czy też gramy ze znajomymi i musimy raz na jakiś czas się wyciszyć - może się okazać, że dostarczamy nierówno nagrywany dźwięk.
Z tyłu mikrofonu znajdziemy wyłącznie przycisk do zwolnienia go z obudowy. Wysunięcie urządzenia ze statywu wymaga użycia odrobiny siły, ale biorąc pod uwagę, że nie jest to czynność wykonywana często - można to pominąć.
Odsłuch rejestrowanego dźwięku (real-time monitoring) mógłby być bardziej dopracowany
Funkcja real-time monitoring staje się powoli standardem w nowych konstrukcjach, nie mogło jej zatem zabraknąć w nowym NZXT Capsule. Niestety jej funkcjonalność w tym przypadku jest nieco wątpliwa - szczególnie, jeśli mikrofon jest ustawiony w odległości większej, niż 10 cm od mówiącego.
Białe podświetlenie wskazuje na gotowość do rejestrowania dźwięku. Musicie mi uwierzyć na słowo, że w rzeczywistości ten kolor ma zauważalnie niebieskie zabarwienie
Z czym dokładnie jest problem? Nasłuchiwany głos usłyszymy w słuchawkach tylko pod warunkiem ustawienia maksymalnej ich głośności, ale także maksymalnej czułości mikrofonu. W efekcie, aby cokolwiek usłyszeć - musimy pogodzić się z obecnością delikatnego szumu w tle. Ostatecznie jesteśmy zmuszeni do ustawienia czułości urządzenia w inny sposób, niż poprzez opcję real-time monitoring.
Według specyfikacji - powinno być całkiem dobrze
Producent chwali Capsule za jego gotowość do pracy natychmiast po podłączeniu i tak też jest w rzeczywistości. Nie potrzebujemy instalować żadnego dodatkowego oprogramowania do obsługi mikrofonu. W ciągu kilku sekund od podłączenia możemy rozpocząć nagrywanie. To zdecydowanie działa na korzyść sprzętu, który nie jest przeznaczony dla profesjonalistów, a po prostu osób, które oczekują dobrej jakości dźwięku bez konieczności poświęcania dodatkowej uwagi na jego konfigurację.
Jeśli chodzi o konkretne dane ze specyfikacji technicznej - NZXT Capsule jest mikrofonem o charakterystyce kardioidalnej (z 25-milimetrową kapsułą pojemnościową), z wbudowanym pop-filtrem, który ma eliminować rejestrację niechcianych dźwięków podczas wymawiania tzw. wybuchowych głosek. Maksymalna rozdzielczość nagrań wynosząca 24 bity i 96 kHz, pasmo przenoszenia w zakresie 20 Hz - 20 kHz i czułość SPL 120 dB “na papierze” wyglądają całkiem przyzwoicie, a oczekiwania względem dobrej jakości dźwięku nie powinny być przesadzone. Jak to wygląda (i brzmi) w praktyce?
Jak nagrywa NZXT Capsule?
Nie przedłużając odpowiedzi - NZXT Capsule rejestruje dźwięk w naprawdę dobrej jakości. Oczywiście należy mieć na uwadze, że jest to mikrofon przeznaczony raczej do amatorskiego zastosowania, a więc w profesjonalnym studio nagraniowym raczej go nie znajdziemy.
Kardioidalna charakterystyka sprawia, że jedynym dźwiękiem, który zostaje przechwytywany przez mikrofon będzie wyłącznie głos użytkownika. Wszelkie zakłócenia z otoczenia, takie jak wentylacja komputera, czy dźwięki klawiatury i myszki powinny być wyeliminowane.
Niestety nie jest w 100% idealnie - i o ile szumy z otoczenia właściwie nie występują na nagraniach, tak klawiatura i myszka niekiedy mogą dawać o sobie znak. Te, które mogliście usłyszeć na nagraniu są efektem umiejscowienia mikrofonu niecałe 10 cm od klawiatury. Zwiększenie dystansu do 20 - 30 cm powinno rozwiązać problem. Jeśli jednak brakuje nam miejsca na biurku - warto zainwestować w wysięgnik, dzięki któremu unikniemy zakłóceń z klawiatury, ale również tych, pochodzących od uderzeń o biurko po przegranym meczu w LoL-a, czy inną grę sieciową.
Głos, który jest rejestrowany przez Capsule jest bardzo zbliżony do rzeczywistego. Nie sprawia wrażenia ocieplonego, ani bardziej basowego. Mimo braku obecności paneli akustycznych w moim domowym “studio” - trudno wychwycić na nagraniu niechciany pogłos.
Nową konstrukcją NZXT warto się zainteresować, jeśli nie mieszkacie sami i musicie pogodzić się z dźwiękami czynności wykonywanych na co dzień przez domowników. Capsule doskonale radzi sobie z tym problemem i jakiekolwiek zakłócenia spowodowane otwieraniem drzwi w osobnych pomieszczeniach, pracą pralki, czy nawet rozmową w pokoju obok - są całkowicie eliminowane.
Podczas gry, każde zakłócenie polegające na przebiciu się dźwięku z klawiatury lub myszki było spowodowane zbyt nerwową sytuacją podczas rozgrywki. W normalnych warunkach zakłócenia właściwie nie istnieją.
W trakcie gry przez sieć i komunikowanie się za pośrednictwem Discorda oraz TeamSpeak-a, nikt mi nie zgłosił zastrzeżeń co do jakości dźwięku.
Dla kogo jest NZXT Capsule i czy warto go kupić?
Trudno jednoznacznie określić dla kogo jest przeznaczony NZXT Capsule. Z pewnością najczęściej sięgać po niego będą streamerzy i będzie to w pełni sensowny zakup. Z kolei dzięki eleganckiemu i minimalistycznemu wzornictwu będzie on również dobrym wyborem dla osób, które dysponują budżetem ponad 500 zł i chcą po prostu dobrze brzmieć podczas wszelkich rozmów przez komunikatory internetowe.
Jasne, że jeśli mikrofonu potrzebujesz wyłącznie do zagrania raz na jakiś czas ze znajomymi - to nie jest urządzenie dla Ciebie. Jeśli natomiast będzie to narzędzie pracy, dzięki któremu dostarczysz treść szerokiemu gronu odbiorców - zdecydowanie weź pod uwagę NZXT Capsule. Jakby nie patrzeć - to produkt dobrze znanej na świecie marki.
Opinia o NZXT Capsule
- eleganckie, minimalistyczne wzornictwo,
- świetna jakość wykonania,
- waga i konstrukcja zapewniająca stabilną pozycję,
- plug&play - gotowość do pracy po podłączeniu,
- rejestrowanie głosu w dobrej jakości,
- wbudowany pop filtr,
- wygodny sposób odłączania od statywu...
- ... chociaż wymaga użycia siły,
- brak ograniczników w pokrętłach,
- poruszające się na boki pokrętło regulowania czułości,
- brak opcji wyłączenia podświetlenia,
- niekiedy wychwytywanie niechcianych dźwięków z otoczenia (można je wyeliminować dzięki wysięgnikowi)
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!